jack-o′-lantern (latarnia z dyni)
Fosforyzujące światło widziane na terenach bagiennych i bagiennych, które w folklorze jest albo manifestacją złośliwej zagubionej duszy, albo omenem śmierci. Latarnia Jacko znana jest pod różnymi nazwami, m.in. bajkowe światło i ogień wróżki (Irlandia). Według większości legend jack-o'-lantern to wędrująca dusza, której odmówiono wejścia zarówno do nieba, jak i do piekła. Odziany w świetlistą szatę lub niosący rozświetlony snop słomy, dryfuje w nocy, strasząc podróżników i zachęcając ich do podążania za nim na bagna. Zaklęcia chroniące przed duchem obejmują noszenie przedmiotu z żelaza, który podobno odstrasza złe duchy, czy wbijanie żelaznego noża w ziemię. W Irlandii dzieciom przyłapanym na świeżym powietrzu po zmroku mówi się, aby nosiły kurtki wywrócone na lewą stronę, aby nie dać się zwabić przez latarnię z dyni. W Szwecji uważa się, że duch jest duszą nieochrzczonego dziecka, które próbuje zaprowadzić podróżników do wody w nadziei na przyjęcie chrztu. Jack-o'-lantern pojawia się również w folklorze Indian amerykańskich i Appalachów. Indianie z Penobscot nazywają go "demonem ognia", który zapala koniuszki palców, które obraca się na kole, i w nocy zbiera mleko w mleczarni. W Appalachach tajemnicze, ogniste kule światła pojawiają się nocą na wzgórzach i unoszą się, poruszają i podskakują po okolicy. Niektóre są dość duże i wznoszą się wysoko w powietrze; inne rozświetlają otoczenie jak światło dzienne. W Afryce światło z latarnią nazywa się "ogniem czarownic" i uważa się, że jest to sama wiedźma lecąca w powietrzu lub światło wysyłane przez wiedźmę, aby przestraszyć złoczyńców. Jako światło trupa, niesamowity blask zapowiada śmierć w gospodarstwie domowym, unosząc się nad dachem lub nawet pojawiając się na klatce piersiowej osoby, która ma umrzeć. W amerykańskiej tradycji dynia kojarzy się z czarownicami i halloweenowym zwyczajem cukierka albo psikusa. Zwyczajem cukierników jest noszenie lampionów dyniowych, aby odstraszyć złe duchy.
Jakub I (1566-1625)
Król Szkocji i Anglii, który w 1604 r. wzmocnił prawa przeciw czarownicom. Własne przekonania Jakuba na temat czarów odzwierciedlały popularne poglądy tamtych czasów i chociaż zezwolił na ściganie oskarżonych czarownic, nie poprowadził przeciwko nim oskarżenia. Kiedy publiczna histeria groziła, że wymknie się spod kontroli, przeniósł się do łagodzenia napięć. "Jakb nie szedł jak burza jak Odyn" - zauważa George Lyman Kittredge w Witchcraft in Old and New England (1929). "Był tylko śmiertelnikiem, porwanym przez przypływ". Jakub urodził się w Szkocji w 1566 roku jako syn Marii Królowej Szkotów i jej drugiego męża, lorda Henry′ego Stuarta Darnleya, człowieka złośliwego i rozproszonego. W 1567 Darnley został zamordowany przez uduszenie. Mówiono, że jego śmierć była spiskiem hrabiego Bothwella, który następnie poślubił Mary. Incydent wywołał powstanie wśród Szkotów; Maria zrzekła się tronu na rzecz Jakuba, który rządził pod rządami regentów do 1583 roku, kiedy to rozpoczął swoje osobiste rządy jako Jakub VI. W tym samym roku szkockie duchowieństwo, pod presją rosnących publicznych obaw przed czarami, zażądało surowszego egzekwowania szkockiego prawa o czarach, które weszło w życie w 1563 roku. James, łatwowierny w swoich przekonaniach, że czarownice są złe i stanowią zagrożenie dla bogobojnych ludzi, tolerował rosnące polowania na czarownice. James był sceptycznie nastawiony do zeznań składanych przez oskarżone czarownice z North Berwick w procesach z lat 1590-92, mimo że zeznania dotyczyły rzekomego spisku czarownic w celu zamordowania jego i jego narzeczonej. W 1589 roku James zgodził się poślubić przez pełnomocnika Annę Duńską, 15-letnią księżniczkę, której nigdy nie spotkał. W tym samym roku wypłynął do Szkocji z Norwegii, ale jej statek został dwukrotnie uderzony przez straszliwe sztormy i prawie zniszczony. Dostał się do portu w Oslo, gdzie pasażerowie utknęli na długie miesiące. Jakub wypłynął na spotkanie ze statkiem. W wyniku kolejnych sztormów on i Anna zostali zmuszeni do pozostania w Skandynawii do wiosny 1590 r. Po powrocie do Szkocji zostali uderzeni przez kolejne sztormy, ale udało im się bezpiecznie wylądować. Czarownice z North Berwick twierdziły, że wywołały te burze. James jednak nazwał ich "ekstremalnymi kłamcami", dopóki jedna z oskarżonych nie przekonał go o ich nadprzyrodzonych mocach, powtarzając mu prywatną rozmowę, którą odbył z Anną w noc poślubną. Jakub zezwolił na brutalne tortury i egzekucje oskarżonych. Po aferze w North Berwick James przeprowadził studium czarnoksięstwa na kontynencie i przeczytał prace czołowych demonologów. Zaniepokoiły go kontrargumenty dotyczące "urojenia czarów" przedstawione przez Reginalda Scota w Odkryciu czarów (1584) i przez Johanna A. Weyera w De Praestigiis Daemonum (1563). Napisał swoją własną odpowiedź, Daemonologie, która pojawiła się po raz pierwszy w 1597 roku. Daemonologie obwiniano o zwiększenie publicznej histerii wokół czarownic, chociaż Kittredge wskazuje, że nie wniosła ona nic nowego do panujących wierzeń na temat czarownic. Niemniej jednak książka zrobiła wiele, aby wzmocnić panujące przekonania. W niej Jakub przyznał, że czarownice mają moc wzniecania burz; wywoływać chorobę i śmierć, paląc woskowe wizerunki; i byli zwolennikami "Diany i jej wędrującego dworu". Stwierdził, że Diabeł pojawił się na podobieństwo psa, kota, małpy lub innej "takiej podobnej bestii" i zawsze wymyślał nowe techniki oszukiwania innych. Bronił pławienia jako sprawdzianu dla czarownic i popierał szeroko rozpowszechnione przekonanie, że wiedźmami jest więcej kobiet niż mężczyzn, ponieważ kobiety są z natury słabe i predysponowane do zła. Przyjął egzekucję wiedźmy jako lecznicze lekarstwo dla ofiary. Opowiadał się za karą śmierci dla klientów przebiegłych mężczyzn. Zdefiniował wiedźmę jako "konsultanta ze znajomymi duchami". Do 1597 r. histeria wiedźm w Szkocji osiągnęła alarmujące rozmiary i istniały dowody na to, że nadgorliwi łowcy czarownic oskarżali ludzi na podstawie fałszywych dowodów. Jakub zareagował odwołaniem wszystkich aktów oskarżenia, a przez pozostałe lata jego panowania na tronie szkockim liczba egzekucji za czary spadła. Po śmierci Elżbiety I w 1603 r. Jakub objął angielski tron jako Jakub I. W tym samym roku w Londynie wznowiono jego Daemonologie i nakazał spalić kopie "Odkrycia Szkota". W 1604 roku parlament uchwalił nową ustawę o czarach, która zaostrzyła kary za czary. Impuls dla nowego prawa rozpoczął się już wiele lat wcześniej i nie był ani pomysłem, ani dziełem Jakba, ale rządzącej Anglii szlachty. Ustawa z 1604 r. była ściśle powiązana z elżbietańską ustawą o czarach. Zgodnie z kodeksem elżbietańskim czary, zaklęcia, uroki lub czary, które powodowały obrażenia ciała ludzi lub uszkodzenia ich mienia i rzeczy ruchomych, były zagrożone karą roku więzienia z kwartalną ekspozycją pod pręgierzem za pierwsze przestępstwo i śmiercią za drugie. Wyrok dożywocia w więzieniu z kwartalnym odsłonięciem pręgierza został skazany za oszpecenie skarbu i spowodowanie "bezprawnej" miłości i umyślnego zranienia. Zaczarowanie osoby na śmierć było karą śmierci. Ustawa z 1604 r. karała za czary śmiercią za pierwsze przestępstwo zamiast roku więzienia lub życia w więzieniu. Ponadto wywoływanie lub wywoływanie złych duchów w jakimkolwiek celu było karane śmiercią. Jednak prawo nie było surowsze niż reszta angielskiego kodeksu karnego, który nakazywał śmierć za kradzież owcy lub torebki lub włamanie do domu. Jak na ironię, wyrok śmierci mógł być błogosławieństwem: więzienia tamtych czasów były tak odrażające i brudne, że śmierć mogła wydawać się lepsza od życia w cuchnącej, wilgotnej i pełnej chorób dziurze. Przejście prawa nie wywołało fali polowań na czarownice; pierwsze procesy o dużym znaczeniu miały miejsce dopiero w 1612 r. Podczas całego 22-letniego panowania Jakuba stracono mniej niż 40 osób za przestępstwa czarów. Jakub ułaskawił niektóre oskarżone czarownice z powodu słabych dowodów przeciwko nim i ujawnił wiele przypadków oszukańczych oskarżeń czarownic, w tym "opętanie" chłopca w Leicester, który w 1616 r. wysłał dziewięć ofiar na szubienicę. (Niestety, Jakub nie ujawnił oszustwa aż do czasu egzekucji. Choć był bardzo niezadowolony z sędziego i sierżanta, nie ukarał ich. Ustawa o czarach z 1604 r. obowiązywała do 1736 r., kiedy została uchylona i zastąpiona przez nowe prawo pod rządami Jerzego II. Była używany do ścigania oskarżonych czarownic w Salem w stanie Massachusetts w 1692 roku. Niektóre z najgorszych nadużyć polowania na czarownice w Anglii miały miejsce dopiero kilkadziesiąt lat po śmierci Jakuba, kiedy Matthew Hopkins terroryzował wsie w poszukiwaniu ofiar.
Joanna d′Arc (1412-1431)
Francuska wieśniaczka, która pod wpływem boskich głosów i wizji walczyła z Anglikami i zapewniła koronację delfina Karola na króla Francji. Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie została stracona przez Anglików pod zarzutem czarów, ale za bycie nawracającym heretykiem, który zaprzeczał władzy Kościoła. Joanna urodziła się jako córka oracza w Domrémy, wiosce pomiędzy dzielnicami Szampanii i Lotaryngii we Francji. We wczesnym okresie życia wykazywała wyjątkową pobożność, była pracowita i pracowita. Zaczęła słyszeć głosy i mieć wizje w wieku 13 lat i zidentyfikowała ich jako świętych Michała, Katarzynę i Małgorzatę. Powiedzieli jej, żeby poszła do delfina i że obali angielskie oblężenie Orleanu. W tym czasie korona francuska była w sporze między delfinem Karolem, synem króla Karola VI, a Anglikami, którzy sprawowali kontrolę nad częściami Francji. Kiedy Joanna miała 16 lat, jej głosy zaprowadziły ją do Vaucouleurs, francuskiej twierdzy lojalistów, gdzie błagała kapitana, aby zobaczyć delfina. Odmówiono jej; rok później, w 1429, spróbowała ponownie. Przekonała kapitana, że nie jest czarownicą i że jej wizje są boskie. Karol ją przyjął, a ona zaimponowała przesądnemu delfinowi, odmawiając mu codzienną osobistą modlitwę do Boga. Jej misją, jak powiedziała, było pokonanie Anglików i koronowanie go na króla Francji. Kazał ją przesłuchać duchowieństwu; Joan zdała ich inspekcję. Delfin dał Joannie wojska, a ona poprowadziła ich do bitwy z Anglikami. Wierna swoim wizjom, w maju 1429 r. zniosła oblężenie Orleanu. Dwa miesiące później, 17 lipca, delfin został koronowany na Karola VII. Nobilitował Joannę i jej rodzinę, a ona cieszyła się ogromną popularnością wśród ludzi jako zbawicielka Francji . Francja była jednak daleka od zjednoczenia. Chociaż atak angielski był osłabiony, nie został złamany. Paryż oraz części Normandii i Burgundii pozostały wierne Anglikom. Joanna próbowała zająć Paryż, ale kazano jej się wycofać, zanim rozstrzygnięto bitwę. 23 maja 1430 r. Joanna podjęła próbę oblężenia Compiègne. Została zrzucona z konia, schwytana i uwięziona w zamku przez księcia Burgundii, sojusznika Anglików. Bezskutecznie próbowała uciec, wyskakując z wieży do fosy, ale nie zrobiła sobie poważnej krzywdy. W zamian za 10 000 franków książę Burgundii przekazał Joannę biskupowi Beauvais, również sojusznikowi Anglii. Intencją Anglików było zabicie Joanny, ale najpierw postanowili zdyskredytować ją jako czarownicę i tym samym osłabić Karola VII. Na nieformalnym przesłuchaniu kościelnym Joanna wypadła wyjątkowo dobrze. Sprawdzono, że była dziewicą, co osłabiło argumenty za czarami, ponieważ zgodnie z ówczesnym wierzeniem wszystkie czarownice miały kopulować z Diabłem. Świadkowie postaci namalowali błyszczący obraz jej pobożności i cnoty. Całe to świadectwo zostało stłumione przez biskupa Beauvais. Po nieformalnych przesłuchaniach duchowni rozpoczęli przesłuchania Joanny w jej celi więziennej. Uznała, że może zobaczyć, pocałować i objąć swoich trzech świętych. Joanna została postawiona przed 37 sędziami duchownymi pod 70 zarzutami, w tym bycie czarodziejką, wiedźmą, wróżbiarką, pseudoprorokinią, przyzywającą złe duchy, zaklinaczem i "oddaną sztukom magicznym". Została również oskarżona o herezję. Jej inkwizytorzy nie torturowali jej, aby uniknąć pozorów przymusu. Zarzuty o czary i magię nie mogły być uzasadnione i zostały odrzucone. 70 zarzutów zostało zredukowanych do 12, z których główne to herezja polegająca na odmowie uznania autorytetu Kościoła, jej noszenie męskiej odzieży i jej zdolność widzenia objawień. Joanna nie chciała się wycofać, nawet pod groźbą tortur lub oddania w ręce świeckiego angielskiego sądu za karę, co było pewną egzekucją. 24 maja 1431 Joanna została publicznie potępiona jako heretyczka i przekazana Anglikom, którzy byli gotowi spalić ją na miejscu. W ostatniej chwili odwołała się i podpisała pospiesznie napisane wyznanie, wyrzekając się swoich wizji i głosów jako fałszywych i przysięgając, że powróci i będzie posłuszna Kościołowi. To uratowało ją przed stosem i została wysłana do więzienia na całe życie. Ale w więzieniu nosiła męską odzież - rzekomo dlatego, że kazał jej to głos, ale być może dlatego, że jej angielscy strażnicy zabrali jej strój damski i zostawili ją z niczym innym do noszenia. 28 maja została skazana jako nawracająca heretyk. Odwołała swoją spowiedź. 30 maja Joanna została ekskomunikowana i ostatecznie dostarczona do świeckiego sądu angielskiego. Została spalona na stosie tego samego dnia w Rouen. Legenda głosi, że kat przeraził się jej śmiercią, twierdząc, że jej serce odmówiło spalenia i znalazł je w całości w popiele. Podczas jej gehenny Karol VII, któremu wręczyła koronę Francji, odmawiał jej pomocy. W 1450 papież Kalikst III unieważnił jej wyrok. Joanna została kanonizowana w 1920 roku przez papieża Benedykta XV. Narodowy festiwal na jej cześć odbywa się we Francji w drugą niedzielę maja.
Jones, Margaret (?-1648)
Pierwsza czarownica stracona w Massachusetts Bay Colony 15 czerwca 1648 r. w Bostonie. Margaret Jones była lekarzem oskarżonym o czary, gdy stan pacjentów pod jej opieką pogarszał się. Jones i jej mąż Thomas byli jednymi z pierwszych osadników w Massachusetts Bay Colony, osiedlając się w Charlestown. Zgodnie z zapisami jej procesu, Jones powiedziała niektórym swoim pacjentom, że jeśli odmówią przyjmowania jej leków, nigdy nie zostaną uzdrowieni. Jej akta procesowe stwierdzają: "W związku z tym ich choroby i rany trwały nadal, z nawrotem wbrew zwykłemu kursowi i poza niepokojem wszystkich lekarzy i chirurgów". Chociaż jej leki same w sobie były nieszkodliwe, lekarz był podejrzany o czarowanie jej pacjentów w cierpieniu. Kiedy ta myśl ogarnęła jej sąsiadów, "okazała się tak złośliwym Dotykiem, że wiele osób zostało dotkniętych Głuchotą, Wymiotami lub innymi brutalnymi Bólami lub Chorobami". Jones został aresztowany i osadzony w więzieniu. Na jej rozprawie pojawiło się wielu świadków, którzy zeznawali przeciwko niej. Funkcjonariusz więzienia zeznał, że widział małe dziecko wybiegające z jej pokoju, ale kiedy poszedł za nim, dziecko zniknęło. Zostało to potraktowane jako kolejny dowód na to, że jest czarownicą. Jones energicznie i gwałtownie protestował przeciwko jej niewinności, potępiając tych, którzy by ją potępili, ale bezskutecznie. Została skazana na powieszenie. Według zapisów … jej zachowanie na rozprawie było nieumiarkowane, notorycznie kłamała i urągała ławie przysięgłych i świadkom. Podobnie jak Distemper, umarła … Tego samego dnia i godziny, w którym została stracona, w Connecticut była bardzo wielka burza, która zniszczyła wiele drzew itp. Miesiąc przed aresztowaniem Jonesa i procesem w Bostonie wydano nakaz, by wszyscy mężowie oskarżonych czarownic zostali zamknięci w pokoju i sami obserwowali, czy nie ma śladów czarów. W związku z tym Thomas Jones został oskarżony o bycie czarownicą i został skazany. Nie ma zapisu jego losu.
Juan
W tradycji latynoskiej każdy mężczyzna imieniem Juan ma moc łapania czarownic. Aby to zrobić, musi narysować na ziemi magiczny okrąg i usiąść w nim. Potem zdejmuje koszulę, wywraca ją na lewą stronę i mówi: "W imię Boga wzywam cię bruja". Natychmiast wszystkie wiedźmy w pobliżu muszą pojawić się przed nim i wpaść bezradnie w krąg. Pomimo tej mocy ludzie o imieniu Juan uważano, że rzadko jej używają, ponieważ wiedzieli, że wezwane w ten sposób wiedźmy zabiją ich na śmierć. Odwrócenie koszuli na lewą stronę ma ciekawe skojarzenie z folklorem zabijania wampirów we wschodniej Europie. Łowca wampirów zdejmował koszulę, wywijał rękawy na lewą stronę i używał rękawa jako teleskopu, by "znaleźć" wampira.
Judith, Anodea (1952- )
Amerykańska wiedźma, autorka, artystka, autorka tekstów i uzdrowicielka, znana z terapeutycznej pracy z systemem czakr. Jest byłą przewodniczącą Kościoła Wszystkich Światów, założycielką Lifeways, szkoły uczącej uzdrawiania i sztuk magicznych oraz członkiem-założycielem Forever Forests . Anodea Judith urodziła się jako Judith Ann Mull 1 grudnia 1952 roku w Elyria w stanie Ohio jako najmłodsza z trójki dzieci i jedyna córka (jednym z jej braci jest komik Martin Mull). Od najmłodszych lat była blisko natury - jej babcia miała gospodarstwo rolne, gdzie spędzała dużo czasu obcując ze zwierzętami oraz zbierając kamienie i owady. Nasiona jej zainteresowania pogaństwem i czarami zostały zasiane we wczesnych latach nastoletnich, kiedy czytała o mitologii greckiej, która rekonstruowała jej obrazy Boga. Najsilniejsza religijna indoktrynacja, którą Judith otrzymała od swojej rodziny, była Chrześcijańską Nauką, która utrzymuje, że choroba jest błędem w myśleniu i może być wyleczona przez jedność umysłu, ciała i ducha. Nauczyła się uzdrawiania i dobroczynnych skutków pozytywnego myślenia i umysłu nad materią. Mówi, że Mary Baker Eddy, założycielka Christian Science, może być postrzegana jako wysiedlona czarownica. W liceum Judith była znana jako uzdrowicielka. Chrześcijaństwo jednak nie przemawiało do niej i szukała innego systemu, w którym mogłaby zastosować zasady Chrześcijańskiej Nauki. W 1971 roku Judith zapisała się na Clark University, aby studiować psychologię i zostać terapeutką, ale zamiast tego zdecydowała się zająć sztuką. W 1973 przeniosła się do Kalifornii, gdzie studiowała w California College of Arts and Crafts w Oakland oraz na Uniwersytecie Johna F. Kennedy′ego. Przez wiele lat malowała środowiskowe murale, które doprowadziły ją do pierwszych odkryć magii i związku z pierwotnymi, rasowymi wspomnieniami. W 1975 roku przeszła duchową przemianę: rzuciła palenie i mięso, stała się biseksualna, codziennie ćwiczyła jogę, wielokrotnie postała i oczyszczała. Jej praca stała się bardziej kreatywna. Pewnego dnia, medytując w pozycji lotosu na strychu artysty w Berkeley, Judith wyszła z ciała. Zobaczyła siebie medytującą, ale wyglądała na starszą niż była. Zobaczyła książkę, która spadła jej na kolana, co wstrząsnęło ją z powrotem do swojego ciała. Jej tytuł to System czakr autorstwa A. Judith Mull, imienia, którego nadal używała w tamtym czasie. Doświadczenie zapoczątkowało dziesięcioletnie badanie czakr, akupresury, bioenergetyki, gestaltu, szamanizmu, radykalnej psychiatrii, magii rytualnej, uzdrawiania i czytania psychicznego. Rezultatem była publikacja jej obszernej książki, Koła życia: przewodnik użytkownika po systemie czakr (1987). W tym formacyjnym okresie Judith spędziła bardzo dużo sporo czasu w naturze, dzięki czemu otrzymała bezpośrednie nauki od Bogini. Jej imię już nie pasowało; zmieniła go na Anodea ("jedna z bogiń") Judith. Poznała Oberona i Morning Glory Zell, założycieli Church of All Worlds (CAW), i nawiązała długoterminową przyjaźń, która doprowadziła do tego, że Judith służyła jako prezydent CAW przez siedem lat (1986-93) i arcykapłanka przez 10 lat. Ponadto wdrożyła wiele jej programów, w tym RING (Requirements Involving Network Growth), podstawowy program szkoleniowy w CAW oraz system gildii CAW, organizacyjną bazę danych talentów pogańskich. Judith była przez jakiś czas blisko związana z Gwydionem Pendderwenem, założycielem Forever Forests i współzałożycielem Nemetonu, pomagając mu rozwijać Kościół Wszystkich Światów Sanktuarium, znany jako Annwfn, dom Forever Forests. W Berkeley pracowała z Isaakiem Bonewitsem nad Pentalpha, druidyjskim czasopiśmie (obecnie nieistniejącym) i zaprzyjaźniła się z autorką fantasy i science fiction, Marion Zimmer Bradley, która jest boginią matki jej syna. Dołączyła do Zakonu Przywrócenia Wodnika Bradleya i Kręgu Ciemnego Księżyca, którego Bradley był założycielem. Judith miała krótkie małżeństwo i urodziła syna Alexa w 1982. Małżeństwo rozwiązało się w 1984. Judith i Alex przeprowadzili się do Annwfn, ziemi Pendderwen w hrabstwie Mendocino. Pendderwen, który zmarł w 1982 roku, nazwał Judith jeden z pięciu zarządców ziemi, obecnie należącej do Kościoła Wszystkich Światów. Pozostała w Annwfn przez około 18 miesięcy, podczas których miała głębokie magiczne doświadczenia z Boginią. Założyła Lifeways w 1983 roku. Była to filia i ramię nauczania CAW. W 1988 roku Judith poślubiła Richarda Ely, poganina, czarownicę i geologa, który ma troje dzieci z poprzedniego małżeństwa. Mieszkają w hrabstwie Sonoma. Judith uzyskała tytuł magistra psychologii klinicznej w Rosebridge Graduate School of Integrative Therapy w 1989 roku oraz doktorat. w zakresie zdrowia i usług dla ludzi na Columbia Pacific University w 1999 roku. Sukces Wheels of Life ustanowił Judith jako wiodącego nauczyciela czakr i uzdrawiania, a ona rozpoczęła intensywne podróże, aby prowadzić warsztaty i wykłady, zwłaszcza dla nie-pogańskiej publiczności. Jest mistrzynią Reiki i certyfikowaną terapeutką jogi. Napisała Siedmiokrotną podróż: Odzyskiwanie umysłu, ciała i ducha przez czakry z Selene Vega (1993) oraz Eastern Body, Western Mind: Psychology and the Chakra System as a Path to the Self (1996); Kontakt: Joga relacji (2006); Budząc globalne serce: Rytuał przejścia ludzkości od umiłowania mocy do potęgi miłości (2006); oraz broszury Prawda o czakrach (2002) i Prawda o neopogaństwie (2002). Judith definiuje wiedźmę jako osobę, która przejmuje aktywną kontrolę nad swoim życiem i przeznaczeniem i służy Bogini. Religia przyszłości musi mieć pojęcie Bogini i rozumieć myślenie archetypowe, a także system ekologiczny. Pogaństwo, religia przeszłości, niekoniecznie jest religią przyszłości, ale częścią szerszego synkretyzmu różnych religii, które będą razem dotyczyć umysłu, ciała i duszy. Magia, kierunek energii poprzez rozsądny system, który szuka równowagi wszystkich rzeczy, może wspomagać tę synkretyczną ewolucję.
Junius, Johannes (1573?-1628)
Burmistrz Bambergu w Niemczech, złapany wraz z innymi lokalnymi czołowymi obywatelami w jednym z najbardziej okrutnych prześladowań czarownic w Inkwizycji. Od początku XVII wieku do około 1630 setki mężczyzn i kobiet w Bambergu zostało oskarżonych o czary, torturowanych przy użyciu najbardziej barbarzyńskich środków i straconych. Wszyscy burmistrzowie Bambergu padli ofiarą inkwizytorów. Proces Johannesa Juniusa ma znaczenie historyczne dla relacji o jego męce, którą udało mu się opuścić. Juniusz miał 55 lat, kiedy został oskarżony o czary przez władze, którym przewodził wikariusz generalny sufragana biskup Friedrich Forner i książę-biskup Bambergu Gottfried Johann Georg II Fuchs von Dornheim. Junius został nazwany przez kilka osób, w tym prorektora Bambergu, dr Georga Adama Haana. 28 czerwca 1628 Junius został przesłuchany bez tortur. ZPrzekonywał o swojej niewinności, mówiąc, że nigdy nie wyrzekł się Boga i został pokrzywdzony tym oskarżeniem. Nazwał blef inkwizytorów, mówiąc, że chciałby dowodów na istnienie jednej osoby, która kiedykolwiek widziała go podczas sabatu wiedźmy. Inkwizytorzy z zadowoleniem zastosowali się do niego, pokazując Haana i Hapffensa Elsse, którzy stwierdzili w obecności Juniusa, że byli świadkami jego złych działań. Haan przysiągł na swoje życie, że około dwa lata wcześniej Junius uczestniczył w sabacie czarownic w sali rady wyborczej, do której wszedł lewicą. Tam Junius, Haan i inni jedli i pili. Inny człowiek, Hopffens Elsse, zeznał, że widział Juniusa na Hauptsmoor na tańcu czarownic, podczas którego zbezczeszczono święty opłatek. Junius energicznie zaprzeczył zeznaniom, ale inkwizytorzy powiedzieli mu, że inni "wspólnicy" się przyznali. Dano mu czas na kontemplację swojej sytuacji. W sumie postawiono przeciwko niemu sześciu świadków, w tym syna Haana. Dwa dni później, 30 czerwca, Junius został poproszony o przyznanie się do winy, ale odmówił. Rozpoczęły się tortury. Najpierw został włożony w śruby skrzydełkowe. Mimo to zaprzeczył wyrzeczenia się Boga i przyjęcia chrztu przez diabła. Inkwizytorzy zauważyli, że nie odczuwał bólu w śrubach skrzydełkowych. Taka niewrażliwość na ból była często uważana za znak, że diabeł pomaga wiedźmie znosić ból. Inkwizytorzy następnie zmiażdżyli mu nogi śrubami do nóg. Juniusz ponownie wskazywał na swoją niewinność, a inkwizytorzy ponownie zauważyli, że wydawał się nie odczuwać bólu. Po śrubach do nogi inkwizytorzy rozebrali go, ogolili i szukali znaku wiedźmy, który, jak sądzili, znaleźli w niebieskawej plamie skóry w kształcie liścia koniczyny, która wydawała się niewrażliwa na ból po trzykrotnym nakłuciu. W końcu Junius otrzymał strappado, torturę, w której ręce ofiary są związane liną za plecami, która jest połączona z bloczkiem. Ofiara jest podnoszona do sufitu i opuszczana. Junius nadal wskazywał swoją niewinność. 5 lipca inkwizytorzy ponownie wezwali go do złożenia pełnej spowiedzi. Wyczerpany i zdruzgotany niesamowitym bólem, Junius poddał się i wymyślił historię, która, jak sądził, zadowoli jego prześladowców: Powiedział, że jego kontakty z Diabłem rozpoczęły się w 1624 roku. Proces, w którym był zaangażowany, kosztował go 600 florenów. Pewnego dnia wyszedł, aby posiedzieć w swoim sadzie, aby kontemplować, kiedy pojawiła się kobieta, która wyglądała jak pokojówka i zapytała go, dlaczego jest taki smutny. Odpowiedział, że nie. Przemówiła do niego uwodzicielsko, po czym zamieniła się w kozę, która powiedziała: "Teraz widzisz, z kim masz do czynienia. Musisz być moja, bo inaczej skręcę ci kark. Junius się przestraszył. Kozioł chwycił go za gardło i kazał wyrzec się Boga. - Nie daj Boże - odparł Juniusz. Kozioł zniknął, ale wkrótce pojawił się ponownie w towarzystwie wielu ludzi, którzy grozili mu i domagali się wyrzeczenia się Boga. Zrobił to, mówiąc: "Wyrzekam się Boga w niebie i jego zastępów i odtąd będę rozpoznawał Diabła jako mojego Boga". Junius został następnie ochrzczony i ochrzczony jako Krix, z kochanką imieniem Vixen, złym duchem. Został pogratulowany przez inne czarownice, które nazwał mieszkańcami Bambergu, i otrzymał dukata, który później obrócił się w skorupę. Ilekroć chciał wziąć udział w sabatach, pojawiał się duży czarny pies i unosił go w powietrzu. Vixen obiecał dać mu pieniądze. Ta opowieść nie do końca zadowoliła inkwizytorów, którzy dali Juniusowi więcej czasu na "kontemplację". 7 lipca został poproszony o dalsze wyznanie. Zobowiązał ich, opisując sabat i przyznając, że usiłował zabić za namową Vixena. Kazała mu zabić młodszego syna i dała mu szary proszek. Nie mógł się do tego zmusić i zamiast tego zabił konia syna. Vixen kazał mu również zabić córkę. Kiedy odmówił, pobiła go. Junius powiedział również, że diabeł pojawił się przed nim jako koza na tydzień przed jego aresztowaniem i powiedział mu, że zostanie aresztowany, ale nie martw się, że zostanie zwolniony. Sama sugestia Juniusa nie wystarczała. Inkwizytorzy zabrali go ulicami Bambergu, nakazując mu wymienić inne czarownice. Zgodził się, ale ponownie był torturowany, gdy nie wymienił wystarczającej liczby osób. Po tej poniżającej męce Junius został skazany na śmierć na stosie pod koniec lipca. Skazani byli również ci, których fałszywie nazwał czcicielami diabła, w tym Haan i inni, którzy pierwotnie oskarżali go o to samo. W więzieniu Junius napisał list do swojej córki Weroniki, który udało mu się przemycić i jej dostarczyć. Jest napisany drżącą ręką; to, że w ogóle udało mu się to napisać, jest zdumiewające, biorąc pod uwagę, że jego ręce zostały zmiażdżone w śrubach kciukowych i był poddawany innym torturom. List Juniusa dostarcza jednych z najbardziej obciążających świadectw o złych ekscesach łowców czarownic. Oto fragment:
Wiele setek tysięcy dobrych nocy, szczerze ukochana córko Veronico. Niewinny wszedłem do więzienia, niewinny byłem torturowany, niewinny muszę umrzeć. Bo ktokolwiek wchodzi do więzienia wiedźm, musi zostać wiedźmą lub być torturowany, dopóki nie wymyśli czegoś z głowy i - ulituj się nad nim - pomyśli o czymś. Powiem ci, jak mi poszło … A potem przyszedł też - Boże na najwyższych niebiosach - zmiłuj się - kat, i nałożył na mnie śruby do kciuków, obie ręce skrępowane, żeby krew wypłynęła po paznokciach i wszędzie, żebym przez cztery tygodnie nie mogła używać moje ręce, jak widać z pisma … Potem najpierw rozebrali mnie, związali mi ręce za mną i wciągnęli mnie w torturę [strappado]. Wtedy myślałem, że niebo i ziemia się skończyły, osiem razy mnie podciągnęli i znowu upadłem, tak że strasznie cierpiałem … Kiedy w końcu kat zaprowadził mnie z powrotem do więzienia, powiedział do mnie: "Proszę pana, na litość boską, wyznaj coś, czy to prawda, czy nie. Wymyśl coś, bo nie możesz znieść męki, której zostaniesz poddany; a nawet jeśli zniesiesz to wszystko, nie uciekniesz, nawet gdybyś był hrabią, ale jedna tortura będzie następować po drugiej, aż powiesz, że jesteś czarownicą … A więc błagałem, bo byłem w nędznym położeniu, żebym dał jeden dzień na namysł i księdza. Księdzu odmówiono, ale dano czas na namysł … w końcu przyszedł mi do głowy nowy pomysł … Wymyśliłbym coś, co mógłbym powiedzieć i to powiedzieć … I tak się wyspowiadałem, ale to wszystko było kłamstwem. Teraz następuje, drogie dziecko, to, co wyznałam, aby uniknąć wielkiej udręki i gorzkiej męki, której nie mogłam dłużej znieść … Potem musiałem opowiedzieć, jakich ludzi widziałem [w sabat]. Powiedziałem, że ich nie poznałem. "Ty stary draniu, muszę nastawić na ciebie kata. Powiedzmy, czy nie było tam kanclerza? Więc powiedziałem tak. "Kto poza tym?" Nikogo nie poznałem. Powiedział więc: "Jedź jedną ulicą za drugą, zacznij od targu, wyjdź jedną ulicą i z powrotem drugą … I tak ciągle pytali mnie na wszystkich ulicach, chociaż więcej nie mogłem i nie chciałem powiedzieć. Więc oddali mnie katowi, kazali mnie rozebrać, ogolić mnie całego i poddać torturom …. Potem musiałem opowiedzieć, jakie zbrodnie popełniłem. I nic nie powiedziałem … "Wyciągnij łobuza!" Powiedziałem więc, że mam zabić swoje dzieci, ale zamiast tego zabiłem konia. To nie pomogło …Teraz drogie dziecko, oto masz całą moją spowiedź, za którą bardzo umieram. I to są zwykłe kłamstwa i wymyślone rzeczy, więc dopomóż mi Boże. To wszystko musiałem powiedzieć ze strachu przed torturami, które były zagrożone ponad to, co już przeszedłem … Drogie dziecko, zachowaj ten list w tajemnicy, aby ludzie go nie znaleźli, bo inaczej będę torturowany jak najbardziej żałośnie, a dozorcy zostaną ścięci. Tak surowo jest to zabronione …Napisanie tego zajęło mi kilka dni: moje ręce są obiekiepski. Jestem w smutnym położeniu … Dobranoc, bo twój ojciec Johannes Junius nigdy więcej cię nie zobaczy. 24 lipca 1628 r.
Junius dodał dopisek na marginesie:
Drogie dziecko, sześciu przyznało się przeciwko mnie naraz … wszyscy fałszywe, pod przymusem, jak wszyscy mi powiedzieli, i błagali mnie o przebaczenie w imieniu Boga, zanim zostali straceni … Nie wiedzą o mnie nic poza dobrem. Musieli to powiedzieć, tak jak ja sam…