https://szkolazpieklarodem.pl/
Dzień targu w starożytnym Egipcie z pewnością różnił się od cotygodniowej wycieczki do Tesco. Fizyczny rynek jako taki nie istniał, chociaż kupcy w różnych egipskich portach ustawiali stragany, aby sprzedawać swoje towary marynarzom i zagranicznym kupcom. Reszta ludności miała możliwość sprzedawania i kupowania towarów, prawdopodobnie spotykając się na publicznych placach lub na brzegu rzeki, lub odwiedzając domy ludzi w wiosce i oferując usługę lub produkt. Negocjowanie ceny to sytuacja, w której sprawy się komplikują. Monety nie były używane w Egipcie aż do przybycia Aleksandra w 332 rpne, więc wcześniej ludzie wymieniali towary na towary. Istniały względne ceny wag miedzi lub srebra i ludzie byliby tego świadomi. Ale przedmioty są wartościowe tylko wtedy, gdy ktoś chce je kupić, a wartość zależy od tego, jak bardzo ktoś ich potrzebuje. Wyobraź sobie zgiełk związany z wymianą: być może Egipcjanka chce kupić trochę ubrań dla swojej rodziny, ale ma do wymiany tylko cztery niesforne kozy i osła o złym humorze! Musi włóczyć się po okolicy, dopóki nie znajdzie krawcowej, tylko po to, by odkryć, że krawcowa nie interesuje się kozami ani osłami i wymieni tylko na naszyjnik. Teraz biedna gospodyni musi poszukać kogoś z naszyjnikiem, który chce mieć jedną z jej niesfornych kóz, a potem wrócić do krawcowej, gdzie okazuje się, że sprzedała już niezbędny zestaw przepasek na biodra i kilt z pasującymi sandałami. Kurczę! Zakupy zajęłyby cały dzień – i być może będziesz musiał wrócić do domu z niesfornymi kozami i złośliwym osłem.