Te dwie odrębne struktury organizacyjne – hierarchia i sieć – mają bardzo różne konsekwencje dla myślenia o strategii. W hierarchii wyzwaniem jest przekazanie informacji o tym, co należy zrobić, i uzyskanie informacji o wynikach. Z drugiej strony w sieci wyzwaniem jest dostosowanie zasobów i wysiłków członków do wybranego celu. Zdolność do realizacji określonej strategii w sieci może być bardzo duża, ale tylko wtedy, gdy zasoby sieci mogą być efektywnie zorganizowane. To jest kluczowa różnica – i wymaga innego myślenia o „robieniu” strategii. Sieć sama w sobie jest złożonym systemem, który często działa w ramach większego złożonego systemu – czy to w środowisku branżowym, regionalnym ekosystemie, szkolnictwie wyższym, czy też w sieci wpływów, które są częścią określonego wyzwania społecznego. Jednak nasze podstawowe podejście do strategii – planowanie strategiczne – nie zostało jeszcze dostosowane do tej ogromnej transformacji. W rzeczywistości uważamy, że nie może (przynajmniej tak, jak tradycyjnie myśleliśmy o tym podejściu). Planowanie strategiczne ma swoje korzenie w II wojnie światowej, kiedy przywódcy wojskowi nauczyli się stosować myślenie systemowe do złożonych problemów, takich jak inwazja na Normandię w D-Day. To podejście znalazło wówczas zastosowanie w korporacjach w okresie powojennym. W latach sześćdziesiątych racjonalna, linearna szkoła planowania strategicznego zakorzeniła się w szkołach biznesowych. Innymi słowy, został zaprojektowany w epoce, w której hierarchia była dominującym paradygmatem organizacyjnym. Podobnie jak w przypadku branży filmowej, planowanie strategiczne sprawdza się, gdy spełnione są dwa warunki. Po pierwsze, otoczenie musi być widoczne i stabilne. To niewiele się zmienia. Po drugie, musi istnieć komenda i kontrola która wprowadzona strukturę ułatwiającą komunikację. Mała grupa liderów może być pewna, że wszyscy inni pójdą w ich kierunku. Innymi słowy, mała grupa ludzi na szczycie organizacji myśli, a reszta organizacji to robi. Większość świata już tak nie działa, co jest jednym z głównych powodów, dla których planowanie strategiczne jest tak często nieskuteczne. Zamiast tego świat jest coraz bardziej zdominowany – zarówno w naszych organizacjach, jak i poza nimi – przez otwarte, luźno połączone sieci. Oznacza to, że sieci są mniej lub bardziej dobrowolne, ponieważ ludzie (lub organizacje) łączą się nie dlatego, że wszyscy są częścią jednej hierarchii, ale dlatego, że mają do wykonania określone zadanie, które najlepiej może wykonać wszyscy pracując razem. . Zarówno przykłady Apple, jak i Hobbit opisują właśnie takie sieci.