Kiedy myślisz o wyniku, nie musi on być idealny, aby zacząć. Co równie ważne, nie musisz wyznaczać idealnej ścieżki do swojego wyniku, zanim cokolwiek zrobisz. Aby dowiedzieć się, jak dostać się stąd (gdzie stoisz) do tego (pożądanego wyniku), musisz zacząć. Zaczynasz od czegoś dość ograniczonego – kilka pierwszych ruchów wiosłem, że tak powiem – i zobacz, co się stanie. Oto dlaczego: bez rozpoczynania możesz łatwo zostać przytłoczonym. Karl Weick, psycholog z Cornell University, opublikował w 1984 roku ważny artykuł, w którym ujął ten pomysł. Weick badał, dlaczego problemy społeczne na dużą skalę mogą zamknąć innowacje. Te problemy społeczne, takie jak rosnąca bieda, rosnąca przestępczość, zanieczyszczenie środowiska, choroby serca lub korki uliczne, mogą pojawić się w naszych umysłach tak mocno, że zostajemy sparaliżowani. Sensacjonalizowanie tych problemów, wszystko w nadziei na mobilizację do działania, może przynieść coś wręcz przeciwnego. Łatwo stajemy się bardziej sfrustrowani i jesteśmy bardziej podatni na poczucie bezradności. Weick wnikliwie zauważa: „Jak na ironię, ludzie często nie potrafią rozwiązywać problemów, chyba że myślą, że to nie są problemy”. Proponuje ideę sprostania wyzwaniom dużych problemów z podejściem podkreślającym wartość „małych wygranych”. Wszyscy byliśmy w takich sytuacjach, w których zdefiniowaliśmy problem na tak dużą skalę i ogólnie, że nie mamy pojęcia, od czego zacząć. „Wrzenie oceanu” to trochę denerwujący żargon biznesowy, który oddaje ten pomysł. Nigdy nie możemy zagotować oceanu tylko dlatego, że jest za dużo wody. W tym samym duchu nigdy nie osiągniemy dużych postępów, jeśli od samego początku postawimy sobie niemożliwe zadanie. Bierzemy na siebie więcej, niż jesteśmy w stanie znieść. Ponieważ nasze zasoby są ograniczone, w końcu rozprzestrzeniamy się zbyt cienko. W końcu, jak zauważa Weick, czujemy się sfrustrowani i bezradni. Natomiast kiedy dzielimy duże wyzwania na mniejsze, łatwiejsze do wykonania zadania, nie tylko zmniejszamy ryzyko, ale także zwiększamy szansę na dobre samopoczucie po osiągnięciu czegoś. Pomysły Weicka przyjęły się, zwłaszcza w świecie projektowania i innowacji. Elizabeth Gerber, profesor projektowania na Northwestern University, podkreśla znaczenie prototypowania o niskiej wierności, która jest blisko spokrewniona. Gerber definiuje prototyp o niskiej wierności jako minimalnie szczegółowy wyraz pomysłu. W przypadku projektowania nowej strony internetowej prototyp o niskiej wierności może być po prostu rysunkiem. W przypadku nowego produktu może to być tekturowa makieta. Według Gerbera prototypowanie o niskiej wierności przyspiesza proces rozwoju. Podaje kilka powodów: przeformułowuje możliwość niepowodzenia w okazję do nauki; poprawia komunikację pomiędzy członkami zespołu; daje zespołowi poczucie postępu; i zwiększa zaufanie zespołu do własnej kreatywności. Jest jeszcze jeden powód, dla którego szybkie rozpoczęcie projektów jest ważne. Działają jak eksperymenty, aby przetestować niektóre kluczowe założenia. W świecie zarządzania dobre eksperymenty pomagają firmom radzić sobie w złożonych, dynamicznych sytuacjach. Doskonała wiedza nie jest możliwa, więc najlepszą opcją jest testowanie pomysłów. Jeanne Liedtka, profesor w Darden School of Business na University of Virginia, nazywa te eksperymenty początkami uczenia się. Ta koncepcja oddaje przedsiębiorczy sposób myślenia i skłonność do działania. Analiza może być czasochłonna, myląca i paraliżująca (pomyśl o biednej duszy próbującej przeanalizować każdy szczegół spływu kajakiem). Natomiast projektowanie eksperymentów generuje wiedzę o tym, co działa (a co nie). Ta praktyczna wiedza jest dużo bardziej bezpośrednia i istotna niż wielki plan.