W poprzednich wpisach omówiono ogromną moc Google i sposób, w jaki Google wpisuje się w szerszy obraz korzystania z internetu. Omówiono odciski palców pozostawione przez korzystanie z usług Google i innych narzędzi internetowych, w tym adresy IP, pliki cookie, pola nagłówków przeglądarki i konta użytkowników. Zawierał również przegląd danych semantycznych, które użytkownicy ujawniają podczas korzystania z samych narzędzi, takich jak zapytania wyszukiwania, treść wiadomości e-mail, lokalizacje map i preferencje. Każde z tych ujawnień ujawnia poufne informacje i można bezpiecznie założyć, że firmy internetowe będą rejestrować to, co można zarejestrować. Wystarczy jeden wyjątkowy aspekt tych rewelacji, aby powiązać je ze sobą i stworzyć profil użytkownika. Początkowo ten klaster będzie anonimowy, ale z czasem, często w bardzo krótkim okresie, suma tych danych może ujawnić tożsamość samych użytkowników lub jednoznacznie zidentyfikować je, gdy pojawią się na innym, wcześniej nieużywanym urządzeniu komputerowym. Efektem końcowym jest możliwość tworzenia kompleksowych dokumentacji dotyczących użytkowników, grup i firm. To, co mogą zawierać dossier, zależy od charakteru ujawnionych informacji, ale mogą one obejmować wszystko, od stanu zdrowia, stanu cywilnego, wieku, poziomu wykształcenia i sieci społecznościowej. Ta sama koncepcja odnosi się do kojarzenia indywidualnych użytkowników ze społecznościami o wspólnych cechach.