W bitwie między Ateńczykami i Persami Persowie byli przeważającymi faworytami. Mieli siły około 25 000 ludzi, w tym 5000 kawalerii. Dla kontrastu Ateńczycy zebrali tylko nieco mniej niż 10 000 hoplitów i nie mieli żadnej kawalerii. Persowie rozbili obóz blisko morza w zatoce Marathon, mając za sobą duże bagna i pomaszerowali w kierunku małej armii ateńskiej, mając morze po lewej stronie, jak ilustruje Rysunek.
Dodatkowo Persowie wysłali statkiem część piechoty i całą swoją kawalerię do Aten. Szanse były prawie niemożliwe: Ateńczycy musieli pokonać Persów w pobliżu Maratonu, a następnie rzucić się z powrotem do Aten przed perskimi siłami uderzeniowymi, aby bronić swojego miasta. Tragiczna sytuacja wymusiła odważną strategię ateńską. Gdy Persowie posuwali się naprzód, Ateńczycy pobiegli w kierunku środka linii piechoty. Pomimo tego, że znajdowali się w zasięgu strzał, chroniła ich ciężka zbroja Ateńczyków. Centrum było najsłabszym punktem armii perskiej i zaczęło się rozpadać. Wielu Persów było wstrząśniętych i zaczęło uciekać – niektórzy na bagna, inni z powrotem na swoje statki. Zamiast ścigać Persów, Ateńczycy zachowali dyscyplinę i wyruszyli w niesamowity przymusowy marsz z powrotem do Aten, mimo że wszyscy właśnie stoczyli jedną z najcięższych i najbardziej nerwowych bitew w ich życiu. Wrócili około godziny przed perską flotą uderzeniową. Kiedy Persowie przybyli, zobaczyli, że mają przewagę liczebną, i popłynęli z powrotem przez Morze Śródziemne z pustymi rękami. W ostatecznym rozrachunku Persowie stracili około 6000 ludzi na rzecz Ateńczyków 192. Tych kilku ateńskich zmarłych pochowano z wielką ceremonią w kopcu, który wciąż istnieje. To było wspaniałe zwycięstwo, ale Persowie wrócą.