Lean Customer Development : Bardziej opłacalne niż minimum

Firmy z obecnymi klientami muszą definiować MVP nieco inaczej niż startupy. W firmie Aetna przy opracowywaniu produktów używa się terminu „produkt o minimalnej sprzedaży”. W Yammerze kładziemy nacisk na słowo wykonalne. W porządku – nawet wymagane – jest nieco ponad minimum, aby stworzyć spójne doświadczenie.

Inaczej jest w przypadku start-upów

W przypadku startupów MVP to minimalna ilość produktu, która wywołuje nieneutralną reakcję. Dzieje się tak, ponieważ nowe firmy są narażone na inne ryzyko niż firmy o ugruntowanej pozycji. Jak mówi Steve Blank: „Pierwszego dnia startup nie ma klientów … Pierwszego dnia startup to inicjatywa oparta na wierze i domysłach”. W przypadku startupu pierwszym ryzykiem, które należy przezwyciężyć, jest: „Czy ktoś będzie wystarczająco zainteresowany, aby odpowiedzieć na ten pomysł?” Nawet najmniejsze potwierdzenie zainteresowania, takie jak kliknięcie linku lub przewinięcie strony, to coś, na co startup nie może liczyć. W przykładzie ze strony TripAdvisor może to być baner reklamowy, który użytkownicy klikają lub nie. Brak klikania jest reakcją neutralną: pokazuje, że ludzie nie są nawet na tyle ciekawi, by zauważyć potencjalny produkt. Z drugiej strony, klikanie tak naprawdę niewiele mówi. Mówi ci, że ludzie są zaciekawieni, trochę zainteresowani lub że zauważyli reklamę. Nie mówi ci, że prawdopodobnie wyciągną kartę kredytową i zarezerwują podróż.

Wiesz, że kogoś to obchodzi

Jeśli masz już produkt i klientów, złagodziłeś już pytanie „Czy kogoś to w ogóle obchodzi?” ryzyko. Możesz spokojnie założyć, że Twoim klientom przynajmniej trochę zależy. Musisz dowiedzieć się więcej od swojego MVP. W Yammerze, obecnie będącej częścią firmy Microsoft, MVP definiujemy jako „najmniejszą ilość produktu, jaką musimy zbudować, aby zapewnić wartość i dowiedzieć się czegoś o tym, jak osoba zachowuje się w tym kontekście”. Minimalna funkcjonalna funkcja umożliwia klientowi zakończenie interakcji. Możemy użyć narzędzi analitycznych, aby zmierzyć, czy wrócili i powtórzyli tę interakcję, lub możemy wykorzystać jakościowe badania użytkowników, aby dowiedzieć się, co o tym myśleli. Najbardziej udane podejście jest często połączeniem obu. W przypadku usługi Yammer odnoszący sukcesy MVP to taki, który pozwala nam stwierdzić, że „jest to prawdopodobnie pomysł, w który warto zainwestować więcej wysiłku, i oto dlaczego” (lub „prawdopodobnie nie warto się tym zajmować, a oto dlaczego”).

Nieco ponad minimum: skargi użytkowników, ale nie frustracja

Jeśli klient czuje się zawiedziony lub sfrustrowany, nie jest to wystarczający MVP. Z drugiej strony, jeśli klient narzeka, to dobrze. Narzekanie jest oznaką zainteresowania. Pokazuje, że klient ceni sobie doświadczenie na tyle, że chce, aby było ono lepsze, aby mogła nadal z niego korzystać.

Uważaj na tych, którzy nie mogą poprzestać na minimum

Jeśli menedżerowie produktu lub projektanci zaczną dodawać „ale co jeśli…?” przypadków użycia, które zdecydowanie wykraczają poza minimum. Ogólnie rzecz biorąc, menedżerowie produktu i projektanci, którzy nie są przyzwyczajeni do zasad lean startup, mają trudności z zatrzymaniem się na minimum. Są przyzwyczajeni do projektowania w pełni przemyślanych, działających produktów. Minimalne wersje nie będą dla nich wygodne. W rzeczywistości wersje minimalne nie są dla nikogo wygodne. Oto przypadek, w którym dokładnie rozróżniliśmy funkcje minimalne i kompleksowe. Kiedy Yammer wprowadził lekką funkcję edycji zespołowej, przed utworzeniem pełnej funkcji chcieliśmy odpowiedzieć na dwa pytania: Czy użytkownicy będą korzystać z tej funkcji? Czy edycja zespołowa byłaby wygodna i dostarczałaby wartości? Aby odpowiedzieć na te pytania, musieliśmy zapewnić kompletny, nieprzerwany przepływ pracy dla kilku kluczowych zadań:

  • Tworzenie dokumentu
  • Edycja dokumentu
  • Zapraszanie innych do współredagowania dokumentu
  • Odróżnianie zmian wprowadzanych przez jedną osobę od zmian wprowadzanych przez inną osobę
  • Zapisywania zmian

Wiele dodatkowych zadań zostało wykluczonych z pierwszej wersji. Nie było możliwości usuwania, historii wersji ani metody udostępniania lub wysyłania dokumentu pocztą e-mail. To było niewygodne uwolnienie! Nikomu nie podobał się pomysł tworzenia notatki, a następnie niemożności jej usunięcia. Uznaliśmy jednak, że naszym największym ryzykiem było to, że nikt w ogóle nie użyje tej funkcji. Gdyby nikt nie używał tej funkcji do edycji dokumentów, nikt nigdy nie miałby dokumentów do usunięcia lub udostępnienia. Brak funkcji usuwania był denerwujący, ale coś, co użytkownicy odkryliby dopiero po użyciu tej funkcji. Te możliwości były potrzebne do stworzenia dojrzałej funkcji, ale nie do zweryfikowania początkowej propozycji wartości. Dopiero po zweryfikowaniu początkowej potrzeby zainwestowaliśmy dalsze wysiłki w tworzenie tych wtórnych przypadków użycia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *