Pierwszymi obszarami, które przysporzyły Aleksandrowi kłopotów, były regiony przygraniczne w Ilirii i Tracji. Czasy były napięte, ponieważ żadna ze stron nie wiedziała jeszcze, czy nowy młody król skutecznie przejmie władzę po swoim ojcu. Aleksander wkrótce udowodnił, że wątpiący się mylili. W ciągu trzech miesięcy najechał Trację i całkowicie zniszczył wszelką opozycję. Gdy tam przebywał, nadeszły wieści, że plemiona iliryjskie gromadzą się teraz na granicy z Macedonią i przygotowują się do inwazji. Po raz kolejny Aleksander wyjątkowo dobrze poradził sobie z trudną kampanią. Po dwóch trudnych testach Alexander prawdopodobnie miał przerwę – ale nie dostał żadnej. Kiedy wykańczał Ilirów, nadeszły wieści o buncie w Tebach.