Miasta, które w pokoju Nikiasza czuły się ciężko pokonane, opuściły Spartę i chciały zawrzeć układ ze starożytnym miastem Argos. Argos nie brał udziału w wojnie peloponeskiej aż do tego momentu; niezadowolone miasta wierzyły, że sojusz z Argos leży w ich najlepszym interesie. Ale układanie się z Argosem dodało trzecią potencjalną siłę do miksu i pogorszyło skomplikowaną sytuację. W tym samym czasie Ateny znalazły się pod nowym, ekscytującym wpływem ekklesii – człowieka zwanego Alcybiadesem. Ten młody, czarujący i najwyraźniej niezmiernie przystojny arystokrata posiadał ogromny talent do wywierania wpływu na opinię publiczną. W 420 r. p.n.e. Alkibiadesowi udało się przekonać ekklesię, że Ateny mogą czerpać korzyści z tego, co dzieje się z Argosem. Twierdził, że miasta gromadzą się, by połączyć się z Argosem, ponieważ Sparta była teraz ich wrogiem. Logicznie rzecz biorąc, te niezadowolone państwa były teraz sojusznikami ateńskimi. Znakomitycie! Alcybiades wygrał ten dzień, a Ateny zawarły sojusz z miastami Argos, Mantineia i Elis. Chociaż technicznie nie zakłóciło to spokoju Nikias, z pewnością go nadwerężyło. Oczywiście wkrótce doszło do konfrontacji. W 418 r. p.n.e. król spartański Agis zaatakował Argos, które teraz Spartanie postrzegali jako swoje główne zagrożenie. Ten atak oznaczał, że sojusznicy Argos musieli stanąć w obronie miasta – a tymi sojusznikami były teraz Ateny! Rezultatem była bitwa poza miastem Mantineia. Spartanie solidnie pokonali połączone siły Argos i jego sojuszników. Zwycięstwo było ogromnym wzrostem zaufania Spartan, wzmacniając ich reputację niezwyciężoności.