Kiedy w starożytnej Grecji toczyła się wojna, w grę wchodzili wszyscy mężczyźni w wieku bojowym. Większość współczesnych państw dysponuje siłami zbrojnymi, które toczą dla nich wojny, a walka, patrolowanie i ostatecznie utrzymywanie pokoju po bitwie to praca tych ludzi. Ale w starożytnej Grecji odpowiedzialność nie była dzielona w ten sposób. Jeśli miasto zostało zaatakowane, musiało się bronić, a to oznaczało, że każdy mężczyzna, który był wystarczająco (i nie za stary), by trzymać miecz, brał udział w wysiłku. Rzeczywiście, oficerowie i (w przypadku Sparty królowie) musieli walczyć na linii frontu w taki sam sposób, jak zwykli ludzie. Wojna była wielkim niwelatorem w starożytnej Grecji. Doświadczenia na polu bitwy były takie same dla każdego człowieka, niezależnie od stanowiska. Krótko mówiąc, zdecydowana większość miasteczek, broniła się za pomocą milicji obywatelskiej, armii złożonej z ludności męskiej i kierowanej przez urzędników wybranych przez państwo lub wybranych przez lud. Na przykład, jeśli chciałeś powstrzymać kogoś przed atakiem na twoją farmę i kradzieżą twojej własności, musiałeś sam ją chronić. Jedynym wyjątkiem od tego systemu kierowanego przez obywateli była Sparta, miasto-państwo, którego cały system został zbudowany wokół budowy i utrzymywania przerażającej stałej armii (grupy ludzi, którzy nie mieli innych obowiązków niż wojna, siła zawodowa). Fascynującym aspektem starożytnych greckich działań wojennych jest to, jak niewiele się zmieniło przez wiele stuleci. Tak, poprawiła się taktyka, podobnie jak kaliber broni, ale jeśli wziąć żołnierza z 750 r. p.n.e. i umieścić go w środku bitwy z Aleksandrem Wielkim w 350 r. p.n.e,, podstawowe doświadczenie było zdumiewająco podobne – mimo że minęło 400 lat. Więc to, co piszę o broni, zbroi i taktyce, dotyczy większości okresu historycznego od 750 do 350 r. p.n.e.. (Oczywiście wspominam o wszelkich zmianach i różnicach, gdy jest to właściwe.)