Po części zwiększamy nasze szanse, przyjmując ideę, że tworzenie produktów to systematyczny, powtarzalny proces. Istnieją narzędzia, których możesz użyć, niezależnie od wielkości, dojrzałości lub branży firmy, aby zwiększyć swoje szanse na sukces. Rozwój klienta jest jednym z takich narzędzi. Ćwicząc rozwój klienta jako równoległy proces w połączeniu z rozwojem produktu, możesz znacznie zmaksymalizować swoją naukę i zmniejszyć ryzyko. Diagram po lewej stronie rysunku to pętla sprzężenia zwrotnego Build-Measure-Learn.
Ma na celu opisanie, w jaki sposób Twoja organizacja powinna nieustannie się uczyć i dostosowywać w oparciu o nowe informacje, które uzyskujesz podczas pomiaru wyników i uczenia się od klientów. Schemat po prawej stronie, pętla Think-Make-Check, jest odmianą wymyśloną przez CEO LUXr Janice Fraser.
Co za różnica? To tylko punkt wyjścia. Nie musisz zaczynać od fazy tworzenia – w rzeczywistości robienie tego jest często kosztownym sposobem eksperymentowania. Rozwój klienta jest ważną częścią fazy Think. Pozwala na eksplorację i iterację w najtańszej fazie rozwoju – przed napisaniem kodu lub utworzeniem makiet. Rozwój klienta dostarcza informacji niezbędnych do zbudowania najlepszego możliwego pierwszego przypuszczenia, które następnie zweryfikujesz. Mówiłem o tym, żeby dowiedzieć się więcej i zmniejszyć ryzyko – to cenne korzyści, ale nie wydają się zbyt namacalne. Co jeszcze zyskasz ćwicząc rozwój klienta?
- Uzyskasz bogatszy obraz swojego klienta i konkurencji (nie tylko firmy i produkty, ale także utrwalone nawyki i procedury)
- Odkryjesz nowe możliwości zróżnicowania
- Zmniejszysz ilość produktu, który musisz zbudować
Tak, zgadza się: prawie na pewno skończysz pisać mniej kodu! To konsekwentna korzyść, którą słyszałem od zespołów programistów: możliwość jeszcze mniejszego minimalnego opłacalnego produktu (MVP). Rozmawiając z klientami, często przekonasz się, że klienci naprawdę chcą tylko dwóch z pięciu funkcji, o których myślisz, że potrzebujesz (i mogą chcieć jeszcze jednej, o której nie pomyślałeś).
Wszystko, co wiesz, jest złe
Cóż, niezupełnie. Ale jako ludzie podlegamy wielu błędom poznawczym: nasze mózgi idą na skróty, które uniemożliwiają nam postrzeganie świata takim, jakim jest naprawdę. Zwykle działamy tak, jakbyśmy zwykle mieli rację, i interpretujemy neutralne lub niejednoznaczne dowody jako wspierające nasze przekonania, a nie kwestionujące je. Nazywa się to błędem potwierdzającym i jest odpowiedzialne za ogromny procent awarii produktów. Błąd potwierdzający to nasza wrodzona skłonność do zwracania większej uwagi na informacje, które potwierdzają nasze przekonania. Jest bardziej prawdopodobne, że ignorujemy lub bagatelizujemy fakty, które są sprzeczne z naszymi przekonaniami, lub interpretujemy subiektywne informacje w sposób sprzyjający temu, w co chcemy wierzyć. Nie robimy tego, ponieważ jesteśmy złymi lub egoistycznymi ludźmi; to jest to, co nasze mózgi naturalnie chcą robić. Niestety prowadzi nas to do subtelnego sabotowania siebie: ignorowania osoby, której opinia jest sprzeczna z jednym z naszych głównych założeń lub odrzucania osoby jako głupiego użytkownika, ponieważ nie rozumie lub nie ceni naszego produktu. Pokonanie uprzedzeń poznawczych jest trudne. Pomocne jest po prostu zapisywanie rzeczy. Dzięki obiektywnemu dokumentowaniu naszych założeń, a także informacji, które otrzymujemy od klientów, łatwiej jest dostrzec rozbieżności i zauważyć, kiedy dowody dowodzą, że się mylimy