Nie udawaj Greka! Popijając na sympozjum

https://szkolazpieklarodem.pl/

Mówiąc najprościej, sympozjum było szykowną imprezą alkoholową dla mężczyzn tylko z odrobiną filozoficznej pogawędki i kilkoma fletuszkami. Kobiety spotykały się ze sobą, ale bardzo rzadko przychodziły na sympozjum. Jedynymi zazwyczaj obecnymi kobietami były fletówki i być może prostytutki. Sympozjum, które odbyło się w andronie prywatnego gospodarstwa domowego (zob. rozdział 14), miało charakter dwuetapowego wieczoru:

* Pierwszym etapem był deipnon, czyli uroczysta kolacja.

* Kolejnym etapem była sympozja, czyli sesja wspólnego picia.

Zazwyczaj sympozjum obejmowało od 14 do 30 gości, którzy pili ze specjalnych kielichów na wino lub kraterów, jak je nazywano (więcej informacji na temat greckiej ceramiki w rozdziale 17). Podczas sympozjum goście dyskutowali na tematy filozoficzne. Profesjonalni wykonawcy, tacy jak poeci, śpiewacy i aktorzy zabawiali gości, a niewolnicy, a czasem drogie kurtyzany, znane jako hetairai (patrz rozdział „Uznanie najstarszego zawodu”), zaspokajali wszelkie potrzeby gości. Wieczór zakończył się procesją z pochodniami ulicami znanymi jako komos, aby pokazać więź w grupie, jaka miała miejsce. W jednym ze swoich wierszy Hedylos daje przedsmak sympozjalnego nastroju:

Napijmy się: z winem, jakie oryginalne, jakie niuanse, jakie słodkie wymyślne przemowy mógłbym wpaść! Namocz mnie dzbanem Chian i powiedz: „Baw się dobrze Hedylos”. Bo nienawidzę marnować czasu, chyba że jestem na haju.

Hałaśliwe słowa Hedylos są prawdopodobnie dobrym przewodnikiem po jakości dyskusji filozoficznej po kilku kraterach wina!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *