Niektórzy z was poważnie rozważają pominięcie całego rozdziału – słowa „wyniki” i „wymierne” nie brzmią jak pomysły, nad którymi chcielibyście zbyt dużo myśleć. Czytaj dalej i daj nam szansę na zmianę zdania. Oto deklaracja wizji dużej organizacji, z którą ostatnio się spotkaliśmy (nazwy zostały zmienione, aby chronić niewinnych): Bądź światowym liderem pod względem wartości dla klientów. To stwierdzenie jest, szczerze mówiąc, tylko zbiorem słów, które nie mówią nic o podstawowej misji organizacji. Co gorsza, wykonanie prac zajęło prawdopodobnie tygodnie lub miesiące i jest bardzo prawdopodobne, że była to droga umowa z konsultantem, który zapewnił fachową pomoc. Możemy się śmiać, ale większość z nas była w jednej z takich grup. Patrząc z perspektywy czasu, nie możemy uwierzyć, że byliśmy częścią tego rodzaju procesu. Jak to się stało? Zaczyna się od najlepszych intencji. Jesteś na pierwszym spotkaniu nowej sieci lub organizacji. Niedługo ktoś mówi: „Wiem, czego potrzebujemy – wizji”. Wokół stołu jest dużo kiwania głową – to konkretne zadanie po początkowej, meandrującej rozmowie. „Wreszcie”, mówi do siebie każda osoba, „mamy jakiś kierunek”. Wszyscy chętnie się w to zanurzają. Ale po jakimś czasie – czasami nie do końca kilku spotkań – grupa wciąż próbuje znaleźć język, który wszyscy zaakceptują. Przechodzą od konkretnych słów opisowych do bardziej ogólnych pojęć. Zanim się zorientują, mają wizję, taką jak ta powyżej. I zbyt często tak naprawdę nie wiedzą, co zrobić po „ratyfikowaniu” wizji. Dzięki tej umiejętności sugerujemy, abyś podchodził do rzeczy zupełnie inaczej. Może być czas i miejsce na stworzenie deklaracji wizji dla zupełnie nowej organizacji, ale w każdym innym miejscu nie oszukujmy się: deklaracja wizji nie pomoże ci w zrobieniu niczego. Jeśli masz podstawowy kierunek, to wystarczy, aby iść do przodu. Zwinni liderzy wiedzą, jak przełożyć pomysły na znaczące, mierzalne wyniki, które, jeśli zostaną zastosowane, pomogą organizacjom osiągnąć ich najbardziej cenione ideały.