W 337 r. p.n.e. Filip przyjął grecką delegację, która chciała prosić o pokój. Delegacja ostatecznie przyznała mu tytuł hegemona („dominującego przywódcy”) wszystkich armii greckich. Ten tytuł w zasadzie dawał Filipowi władzę, której potrzebował, aby zaatakować Persję, ponieważ robiłby to w imieniu całej Grecji – pod założeniem wyzwolenia greckich miast w Azji Mniejszej. (Tak, znowu ta stara wymówka!) Latem 336 r. p.n.e. Filip był w Pelli świętując ślub swojej córki, kiedy został zamordowany przez jednego ze swoich ochroniarzy. Podejrzenie natychmiast padło na jego żonę Olympias, która niedawno została wysłana na wygnanie po ponownym ślubie Filipa. Zabójca został zabity w walce przez Aleksandra, zanim mógł zostać przesłuchany – fakt, który wiele osób interpretowało jako próbę zatuszowania sprawy. Śmierć Filipa z pewnością przyniosła korzyść Olimpii – jej syn Aleksander został królem w wieku 20 lat. W Aleksandrze (2004), Olimpias jest obwiniana za intrygę, a Aleksander jest niewinnym obserwatorem. Trudno mi jednak uwierzyć, że nic nie wiedział. Co myślisz?