Kerkyra była kolonią miasta Koryntu. W 435 r. p.n.e. Kerkyranie zbuntowali się przeciwko Koryntwi i wojna szalała przez dwa lata. W 433 r. p.n.e. Kerkyrianowie poprosili Ateny o pomoc, a Ateńczycy, wyczuwając okazję, powiedzieli tak i natychmiast stali się wrogiem Koryntu. Korynt był członkiem Ligi Peloponeskiej , a kiedy Ateńczycy ponownie starli się z nimi o małe miasto Poteidaia w północnej Grecji w 432 r. p.n.e. Korynt poskarżył się Spartanom na ateńską agresję. Z pewnością, argumentowali Koryntianie, Liga Peloponeska będzie bronić interesów swoich członków? Problem polegał na tym, że Ateńczycy tak naprawdę nie złamali traktatu pokojowego, który podpisali ze Spartą, ponieważ nie zrobili nic przeciwko interesom Spartan, więc Spartanie byliby tymi, którzy łamią porozumienie, jeśli podejmą jakiekolwiek działania przeciwko Atenom. Zimą 432-31 p.n.e. Spartanie spędzali dni na debatach, czy ruszyć z Atenami. Jeden z ich królów, Arkhidamos, długo i zawzięcie argumentował, że Spartanie powinni powstrzymywać się od konfrontacji, ale pęd był już za wojną. Tak naprawdę początek wojny nie miał nic wspólnego z dobrem i złem sytuacji w Atenach i Koryncie. Jak napisał Tukidydes, Spartanie obawiali się rosnącej potęgi Aten. Właściwie ostatecznie ani Ateny, ani Sparta oficjalnie nie rozpoczęły wojny peloponeskiej – raczej było to miasto Teby, kolejne wpływowe i agresywne państwo greckie, które w tym czasie było sprzymierzone ze Spartą. Naprawdę ironiczne, ponieważ Tebanie po wojnie radzili sobie całkiem nieźle. Wiosną 431 r. p.n.e. grupie Tebańczyków udało się opanować miasto Plataia. Platajowie byli sojusznikami Aten i odmówili przejścia do zdominowanej przez Spartan Ligi Bojockiej, małej grupy miast sprzymierzonych ze Spartą na wschodzie Grecji. Działania Tebańczyków były bezpośrednim atakiem na terytorium ateńskie i zerwaniem traktatu pokojowego. Platajom udało się wyrzucić siły tebańskie, ale nie było to dobre. Wybuchła wojna. Ten wczesny etap drugiej wojny peloponeskiej (pierwsze dziesięć lat, 431-421 p.n.e.) jest często nazywany wojną Arkhidama. Raczej niesprawiedliwe, biorąc pod uwagę, że Arkhidamos był czołowym spartańskim generałem, który przede wszystkim sprzeciwiał się walce. Po rozpoczęciu wojny Arkhidamos musiał jednak dowodzić oddziałami Spartan.