Nie udawaj Greka! Idąc na odległość: Bitwa pod Maratonem

W 490 r. p.n.e., cztery lata po upadku Miletu, armia Dariusza przekroczyła Morze Egejskie z zamiarem inwazji i podboju Grecji kontynentalnej. Persowie wysłali przed sobą agentów, aby zbadali kraj i spróbowali zorganizować wsparcie z niektórych państw greckich. Odnieśli sukces, a miasto Eretria na wyspie Euboia pozwoliło wylądować armii perskiej. Z Eretrii na stały ląd można było po prostu popłynąć łodzią, lądując w północno-wschodniej Attyce w zatoce Marathon, zaledwie około 40 kilometrów od Aten. Gdy ogromna armia perska znajdowała się niebezpiecznie blisko Aten, Ateńczycy musieli zdecydować, czy pozostać w mieście i stawić czoła oblężeniu w nadziei, że inne greckie miasta przyjdą im z pomocą, czy też wyjdą poza mury miasta i wymaszerują na spotkanie Persowie w bitwie. Wielu uważa, że ​​pochodzenie słowa maraton odnosi się do nienazwanego biegacza, który przywiózł do Aten wiadomość o zwycięstwie – greckie słowo nike. (Ten biegacz był również pierwszym w historii elementem lokowania produktu w historii!) Jednak to nieprawda. Maraton faktycznie odnosi się do biegacza o imieniu Pheidippides, który został wysłany z Aten do Sparty, aby powiedzieć Spartanom, że przybyli Persowie. Pheidippides był pierwszym maratończykiem. Dopiero w późniejszych wersjach opowieści jego bieg został zmieniony na bieg z Maratonu do Aten. Mimo że Pheidippides przekazał swoje przesłanie, Spartanie nie przybyli w obronie Ateńczyków przed perską inwazją. Spartanie obchodzili święto religijne i odmówili wyjazdu, więc Ateńczycy byli sami. Prowadzeni przez generała Miltiadesa ruszyli do ataku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *