Kodeks Hammurabiego
Data: XVIII wiek p.n.e.
Sytuacje opisane w Kodeksie Hammurabiego dają współczesnemu czytelnikowi wgląd w funkcjonowanie mezopotamskiego społeczeństwa sprzed prawie 3800 lat. Hammurabi I rządził Babilonem w latach 1792-1750 r. p.n.e., w okresie I dynastii (ok. 1900-1595 r. p.n.e.). Był rówieśnikiem Rim-Sina I (1822-1763 r. p.n.e.), króla Larsy i Zimri-Lima (1776-1761 r. p.n.e.), władcy Mari, których obu pokonał w bitwie pod koniec swego panowania, włączając ich miasta do swego imperium. Jego kodeks prawny, który był częścią jeszcze wcześniejszej tradycji, był środkiem do narzucenia porządku na podbitych przez niego terytoriach, podobnie jak bogowie Anu (An) i Enlil nadzorowali organizację nieba i ziemi. Kodyfikacja odpowiedzi na pewne - i prawdopodobnie powracające - problemy służyłaby również uproszczeniu i ujednoliceniu administracji prawnej w jego imperium. Chociaż jego prawa istniały w różnych kopiach, wersja, która znajduje się obecnie w Luwrze, została wypisana akadyjskim pismem klinowym na steli, czyli kamiennej płycie, i umieszczona - zgodnie z samym napisem - w "E-Sagil" (pisane również jako Saggil i Esagila), świątynia Marduka w Babilonie. Kilkaset lat po upadku pierwszej dynastii Babilonu król elamicki Szutruk-Nahhunte (rządził ok. 1185-1155 r. p.n.e.) wywiózł stelę do Suzy, swojej stolicy w południowo-zachodnim Iranie, gdzie znalazł ją francuski archeolog Jacques de Morgan 3000 lat później, w 1901 roku. Napis można podzielić na trzy części: wstęp, kodeks i epilog. W pierwszej części Hammurabi uzasadnia swoją pozycję władcy Babilonu, opisując ją jako konsekwencję boskiego porządku świata i chwaląc się swoimi osiągnięciami jako pogromcy i odnowiciela świątyń. Ta sekcja zawiera nazwy znanych miast, takich jak Nippur i Sippara (Sippar), ale także miast takich jak Dur-ilu, których dziś nie można zidentyfikować. Wspomniane są również akadyjskie imiona bogów (a więc Sin zamiast Nanna; Szamasz zamiast Utu; Nebo zamiast Nabu) i ich świątynie. Główną świątynią Enlila w Nippur była E-kur ("górski dom"); E-babbar ("biała świątynia") była świątynią boga słońca Szamasza w Larsie; E-anna ("niebiański dom"), boga nieba Anu. Podobnie jak w przypadku nazw miejsc, niektórzy z wymienionych bogów i świątyń mają niepewną tożsamość. Druga sekcja to sam kod. Składa się z 282 stwierdzeń wypowiadających osądy dotyczące różnych problemów, które mogą wystąpić w złożonym społeczeństwie. Orzeczenia dotyczą szerokiego zakresu spraw, od skradzionego majątku, przez prawa spadkowe, po pracę najemną. Opisane sytuacje są bardzo specyficzne, a każde wystąpienie jest sformułowane w warunkowej klauzuli "jeśli", po której następuje odpowiednia odpowiedź na to zdarzenie. Dla współczesnych czytelników kodeksu jedną z jego najbardziej uderzających cech jest surowość wielu kar. Śmierć była przewidziana za przestępstwa, od morderstwa (numer 153) przez ukrywanie zbiegłego niewolnika (numer 16) po rozbój (numer 22). Często wskazuje się, że kodeks, zwłaszcza w prawach dotyczących obrażeń ciała (numery 194 do 214), wymaga lex talionis, czyli prawa kary wzajemności - znanego "oko za oko" (numer 196). Jednak nie wszystkie przewidziane kary są zbyt surowe, o czym świadczą te dotyczące rolników (numery 42-56) i kupców (numery 100-107). I chociaż prawa ilustrują wysoce patriarchalną organizację społeczeństwa babilońskiego, kobietom przyznaje się pewną ilość praw, jak pokazują liczby 137 i 179. Trzecią część, epilog, można podzielić na dwie części. W pierwszej połowie Hammurabi potwierdza swoją władzę jako władca, stwierdzając, że ustanowił te prawa, aby chronić ludność Akadu i Sumeru. W drugiej połowie modli się, aby bogowie uczynili życie bardzo nieprzyjemnym dla przyszłych władców, którzy odważą się zepsuć lub zniszczyć jego słowa. Oryginalna pisownia została zachowana w tym dokumencie. Poniżej znajduje się fragment.
KODEKS PRAWA
1. Jeśli ktoś usidli drugiego, nakładając na niego zakaz, ale nie może tego udowodnić, to ten, który go usidlił, zostanie skazany na śmierć.
2. Jeśli ktoś wniesie oskarżenie przeciwko człowiekowi, a oskarżony pójdzie nad rzekę i wskoczy do rzeki, jeśli utonie w rzece, jego oskarżyciel przejmie jego dom. Ale jeśli rzeka udowodni, że oskarżony nie jest winny i ucieknie bez szwanku, to ten, który wniósł oskarżenie, zostanie skazany na śmierć, a ten, który wskoczył do rzeki, obejmie w posiadanie dom, który należał do jego oskarżyciela.
3. Jeśli ktoś wniesie do starszych oskarżenie o jakiekolwiek przestępstwo i nie udowodni tego, co zarzucił, zostanie skazany na śmierć.
4. Jeżeli zadowoli starszych, aby nałożyć grzywnę zbożową lub pieniężną, otrzyma grzywnę, którą wywoła czyn.
5. Jeżeli sędzia rozpoznaje sprawę, podejmuje decyzję i przedstawia swój wyrok na piśmie; jeśli później pojawi się błąd w jego decyzji i stanie się to z jego własnej winy, wówczas zapłaci dwunastokrotność grzywny ustalonej przez niego w sprawie i zostanie publicznie usunięty ze składu sędziowskiego i nigdy więcej nie będzie tam zasiadał wydać osąd.
6. Jeśli ktoś ukradnie majątek świątyni lub sądu, zostanie skazany na śmierć, a także ten, kto odbierze skradziony przedmiot, będzie skazany na śmierć.
7. Jeśli ktoś kupi od syna lub niewolnika innego mężczyzny, bez świadków lub umowy, srebro lub złoto, niewolnika płci męskiej lub żeńskiej, wołu lub owcę, osła lub cokolwiek, lub jeśli przejmie nad nim władzę , jest uważany za złodzieja i zostanie skazany na śmierć.
8. Jeśli ktoś ukradnie bydło lub owce, osła, świnię lub kozę, jeśli należy do boga lub sądu, złodziej zapłaci za to trzydzieści razy; jeśli należeli do wyzwolonego króla, zapłaci dziesięciokrotnie; jeśli złodziej nie ma czym zapłacić, zostanie skazany na śmierć.
9. Jeśli ktoś zgubi przedmiot i znajdzie go w posiadaniu kogoś innego: jeśli osoba, w której posiadaniu rzecz została znaleziona, powie: "Kupiec mi ją sprzedał, zapłaciłem za to przed świadkami" i jeśli właściciel rzecz mówi: "Przyprowadzę świadków, którzy znają moją własność", wtedy nabywca przyprowadzi kupca, który mu ją sprzedał, i świadków, przed którymi ją kupił, a właściciel przyprowadzi świadków, którzy mogą zidentyfikować jego własność. Sędzia bada ich zeznania - zarówno świadków, przed którymi zapłacono cenę, jak i świadków, którzy zidentyfikowali zaginiony artykuł pod przysięgą. Kupiec okazuje się wówczas złodziejem i zostaje skazany na śmierć. Właściciel zgubionego przedmiotu otrzymuje swoją własność, a ten, kto go kupił, otrzymuje pieniądze, które zapłacił z majątku kupca.
10. Jeżeli kupujący nie przyprowadzi kupca i świadków, przed którymi kupił przedmiot, ale jego właściciel przyprowadzi świadków, którzy go identyfikują, wówczas kupujący jest złodziejem i zostanie skazany na śmierć, a właściciel otrzymuje zgubiony przedmiot.
11. Jeżeli właściciel nie przyprowadzi świadków w celu zidentyfikowania zaginionego przedmiotu, jest złoczyńcą, którego dokonał, i zostanie skazany na śmierć.
12. Jeżeli świadków nie ma pod ręką, sędzia wyznacza termin po upływie sześciu miesięcy. Jeśli jego świadkowie nie stawią się w ciągu sześciu miesięcy, jest on złoczyńcą i poniesie grzywnę w toczącej się sprawie.
14. Jeśli ktoś ukradnie innemu małoletniemu synowi, zostanie skazany na śmierć.
15. Jeśli ktoś zabierze niewolnika płci męskiej lub żeńskiej dworu lub niewolnika płci męskiej lub żeńskiej wyzwolonego mężczyzny poza bramami miasta, zostanie skazany na śmierć.
16. Jeżeli ktokolwiek przyjmie do swego domu zbiegłego niewolnika płci męskiej lub żeńskiej z dworu lub wyzwoleńca i nie wyjdzie tego na jaw podczas publicznego ogłoszenia głównego domus, pan domu zostanie skazany na śmierć.
17. Jeśli ktoś znajdzie zbiegłych niewolników płci męskiej lub żeńskiej na otwartym polu i przyprowadzi ich do ich panów, pan niewolników zapłaci mu dwa sykle srebra.
18. Jeśli niewolnik nie poda imienia pana, znalazca przyprowadzi go do pałacu; musi nastąpić dalsze dochodzenie, a niewolnik zostanie zwrócony swemu panu.
19. Jeśli przetrzymuje niewolników w swoim domu i zostaną tam złapani, zostanie skazany na śmierć.
20. Jeśli niewolnik, którego złapał, ucieknie od niego, wtedy przysięgnie na właścicieli niewolnika i jest wolny od wszelkiej winy.
21. Jeśli ktoś wybije dziurę w domu (włamie się, aby ukraść), zostanie uśmiercony przed tą dziurą i pochowany.
22. Jeśli ktoś popełnia napad i zostanie złapany, zostanie skazany na śmierć.
23. Jeżeli złodziej nie zostanie złapany, to ten, kto został okradziony, może żądać pod przysięgą kwoty swojej straty; wtedy społeczność, i … na czyjej ziemi i terytorium oraz w czyjej posiadłości otrzymał odszkodowanie za skradzione towary.
24. W przypadku kradzieży osób, wspólnota i … . zapłać jedną minę srebra swoim krewnym.
25. Jeśli w domu wybuchnie pożar, a ktoś, kto przyjdzie, aby go ugasić, rzuci wzrok na własność właściciela domu i zabierze własność pana domu, zostanie wrzucony do tego samego ognia.
26. Jeśli wódz lub człowiek (zwykły żołnierz), któremu nakazano iść drogą królewską na wojnę, nie idzie, ale wynajmuje najemnika, jeśli wstrzymuje rekompensatę, wówczas ten oficer lub człowiek zostanie skazany na śmierć , a ten, który go reprezentował, obejmie w posiadanie jego dom.
27. Jeśli wódz lub człowiek zostanie złapany w nieszczęściu króla (pojmany w bitwie), a jego pola i ogród zostaną oddane innemu, a on przejmie w posiadanie, jeśli wróci i dotrze na swoje miejsce, jego pole i ogród zostaną wrócił do niego, przejmie go ponownie.
28. Jeśli wódz lub człowiek zostanie złapany w nieszczęściu króla, jeśli jego syn jest w stanie wejść w posiadanie, wtedy pole i ogród zostaną mu dane, przejmie on honorarium swojego ojca.
29. Jeśli jego syn jest jeszcze młody i nie może objąć go w posiadanie, jedna trzecia pola i ogrodu zostanie oddana jego matce, a ona go wychowa.
30. Jeśli wódz lub mężczyzna opuści swój dom, ogród i pole i wynajmie go, a ktoś inny weźmie w posiadanie jego dom, ogród i pole i używa go przez trzy lata: jeśli pierwszy właściciel powróci i odbierze swoje dom, ogród i pole, nie będą mu dane, ale ten, kto je objął i używał, będzie z niego nadal korzystał.
31. Jeśli wynajmie go na rok, a potem wróci, dom, ogród i pole zostaną mu zwrócone, a on ponownie je przejmie.
32. Jeśli wódz lub człowiek zostaje schwytany na "Drodxe Króla" (w czasie wojny), a kupiec wykupuje go za darmo i sprowadza z powrotem na jego miejsce; jeśli ma w domu środki, by kupić sobie wolność, wykupi się za darmo; jeśli nie ma w swoim domu nic, za co mógłby się kupić za darmo, zostanie kupiony za darmo przez świątynię swojej społeczności; jeśli nie ma w świątyni nic, za co można by go kupić za darmo, sąd kupi jego wolność. Jego pole, ogród i dom nie będą dane na zakup jego wolności.
33. Jeśli … lub … wkracza jako wycofany z "Drogi Króla" i wysyła najemnika jako zastępcę, ale wycofuje go, a następnie … lub … zostanie skazany na śmierć.
34. Jeśli … lub …. zaszkodzić własności kapitana, zranić kapitana lub odebrać kapitanowi prezent podarowany mu przez króla, a następnie … lub …. zostanie skazany na śmierć.
35. Jeśli ktoś kupi od niego bydło lub owce, które król dał wodzom, traci pieniądze.
36. Nie można sprzedać pola, ogrodu i domu wodza, mężczyzny lub osoby, która zrezygnowała z czynszu.
37. Jeśli ktoś kupuje pole, ogród i dom wodza, człowieka lub kogoś, kto jest podatny na czynsz, jego tabliczka z umową sprzedaży zostanie złamana (uznana za nieważną) i straci pieniądze. Pole, ogród i dom wracają do właścicieli.
38. Wódz, mężczyzna lub osoba podlegająca rezygnacji z czynszu nie może scedować swojej własności pola, domu i ogrodu na żonę lub córkę, ani nie może przeznaczyć jej na dług.
39. Może jednak przydzielić pole, ogród lub dom, który kupił i posiada jako własność, swojej żonie lub córce albo oddać je na poczet długu.
40. Może sprzedać pole, ogród i dom kupcowi (agentom królewskim) lub innemu urzędnikowi publicznemu, kupującemu pole, dom i ogród w celu ich użytkowania.
41. Jeśli ktokolwiek ogrodzi pole, ogród i dom wodza, człowieka lub kogoś, kto poddaje się czynszowi, dostarczając do tego ogrodzenie; jeśli wódz, człowiek lub ktoś, kto zrezygnował z czynszu, wróci na pole, do ogrodu i do domu, podarowane mu paliki stają się jego własnością.
42. Jeśli ktoś przejmuje pole, aby je uprawiać i nie otrzymuje z niego plonów, należy udowodnić, że nie pracował na polu i musi dostarczyć zboże, tak jak jego sąsiad zebrał, właścicielowi pola .
43. Jeśli nie uprawia pola, ale ma leżeć odłogiem, odda zboże tak jak jego sąsiad właścicielowi pola, a pole, które odłoży odłogiem, musi zaorać i obsiać i zwrócić właścicielowi.
44. Jeśli ktoś przejmie nieużytki, aby je uprawiać, ale jest leniwy i nie czyni z nich ornych, w czwartym roku zaora je, zabronuje i uprawia, i odda je jego właściciel, a za każde dziesięć gan (miara powierzchni) płaci się dziesięć gur zboża.
45. Jeśli człowiek wynajmuje swoje pole do uprawy za stałą dzierżawę i otrzymuje dzierżawę za swoje pole, ale nadchodzi zła pogoda i niszczy plony, szkoda spada na rolnika.
46. Jeśli nie otrzymuje stałego czynszu za swoje pole, ale wynajmuje go na połowę lub trzecią część żniwa, ziarno na polu dzieli się proporcjonalnie między uprawiającego i właściciela.
47. Jeżeli rolnik, ponieważ nie odniósł sukcesu w pierwszym roku, kazał uprawiać ziemię innym, właściciel nie może sprzeciwić się; pole jest uprawiane i otrzymuje plony zgodnie z umową.
48. Jeśli ktoś ma dług za pożyczkę, a burza rzuca ziarno na ziemię, albo żniwa się nie udają, albo zboże nie rośnie z powodu braku wody; w tym roku nie musi dawać wierzycielowi żadnego zboża, myje w wodzie swoją tabliczkę z długiem i nie płaci czynszu za ten rok.
49. Jeśli ktoś bierze pieniądze od kupca i daje kupcowi pole uprawne na kukurydzę lub sezam i każe mu sadzić kukurydzę lub sezam na polu i zbierać plony; jeśli hodowca zasadzi zboże lub sezam na polu, podczas żniw zboże lub sezam, które są na polu, będą należeć do właściciela pola i zapłaci on zboże jako czynsz za pieniądze, które otrzymał od kupca, a środki utrzymania hodowcy będzie on oddawał kupcowi.
50. Jeśli daje uprawne pole kukurydzy lub uprawne pole sezamu, zboże lub sezam z pola będą należeć do właściciela pola, a on zwróci kupcowi pieniądze jako czynsz.
51. Jeśli nie ma pieniędzy do spłaty, zapłaci w kukurydzy lub sezamie zamiast pieniędzy jako czynsz za to, co otrzymał od kupca, zgodnie z taryfą królewską.
52. Jeśli hodowca nie sadzi kukurydzy lub sezamu na polu, umowa dłużnika nie ulega osłabieniu.
53. Jeśli ktoś jest zbyt leniwy, aby utrzymać swoją matkę w odpowiednim stanie, a nie utrzymuje jej; jeśli wtedy zapora pęknie i wszystkie pola zostaną zalane, to ten, w którego zaporze nastąpiła przerwa, zostanie sprzedany za pieniądze, a pieniądze zastąpią zboże, które spowodował zniszczenie.
54. Jeśli nie będzie w stanie wymienić zboża, wtedy on i jego dobytek zostaną podzielone między rolników, których zboże zalało.
55. Jeśli ktoś otworzy swoje rowy, aby podlać swoje plony, ale jest nieostrożny, a woda zaleje pole jego sąsiada, zapłaci sąsiadowi zboże za jego stratę.
56. Jeśli człowiek wpuści wodę, a woda wyleje się z plantacji sąsiada, zapłaci dziesięć gur kukurydzy za każde dziesięć gan ziemi.
57. Jeśli pasterz, bez pozwolenia właściciela pola i bez wiedzy właściciela owiec, wypuszcza owce na pastwisko, wówczas właściciel pola zbiera swoje plony i Kodeks Pasterz Hammurabi, który wypasał tam swoje stado bez pozwolenia właściciela pola, zapłaci właścicielowi dwadzieścia gur kukurydzy za każde dziesięć gan.
58. Jeśli po opuszczeniu pastwiska przez trzody i zamknięciu ich we wspólnej zagrodzie przy bramie miejskiej, jakiś pasterz wpuści je na pole i tam się wypasa, ten pasterz obejmie pole, na które zezwolił i przy żniwach musi zapłacić sześćdziesiąt gur kukurydzy za każde dziesięć gan.
59. Jeśli ktoś, bez wiedzy właściciela ogrodu, ściął drzewo w ogrodzie, zapłaci pół minuty pieniędzy.
60. Jeśli ktoś odda pole ogrodnikowi, aby zasadził je jako ogród, jeśli pracuje nad nim i pielęgnuje je przez cztery lata, w piątym roku właściciel i ogrodnik dzielą je, właściciel biorący udział w zarządzaniu.
61. Jeżeli ogrodnik nie dokończył sadzenia pola, pozostawiając jedną część niewykorzystaną, przypisuje się to mu jako jego.
62. Jeśli nie zasadzi pola, które zostało mu przekazane jako ogród, jeśli jest to grunt orny (na zboże lub sezam), ogrodnik zapłaci właścicielowi plon pola za lata, w których pozostawił je odłogiem , zgodnie z iloczynem sąsiednich pól, doprowadź pole do stanu ornego i zwróć je właścicielowi.
63. Jeżeli przekształci nieużytki w pola uprawne i zwróci je właścicielowi, ten zapłaci mu za rok dziesięć gur za dziesięć ganów.
64. Jeśli ktoś przekaże swój ogród ogrodnikowi do pracy, ogrodnik zapłaci właścicielowi dwie trzecie plonów ogrodu tak długo, jak jest w posiadaniu, a drugą trzecią zachowa.
65. Jeżeli ogrodnik nie pracuje w ogrodzie i produkt odpadnie, ogrodnik zapłaci proporcjonalnie do innych sąsiednich ogrodów.
[Tutaj brakuje fragmentu tekstu, najwyraźniej składającego się z trzydziestu czterech akapitów.]
Księga Umarłych
Znana również jako: pert em hru (fragmenty)
Data: 1567 - 1085 p.n.e.
Znana Egipcjanom jako pert em hru, "wychodząca za dnia", Księga Umarłych to ogólny tytuł nadawany obecnie zbiorowi egipskich tekstów pogrzebowych z Nowego Państwa (1567-1085 p.n.e.). Starożytni Egipcjanie umieszczali te zaklęcia, hymny i zaklęcia (które zostały zilustrowane winietkami) w grobowcach, aby zmarły mógł je recytować i tym samym z powodzeniem osiągnąć nowe życie w życiu pozagrobowym. Napisane na papirusach pismem hieratycznym, rozwinęły się z Tekstów Piramid Starego Państwa (2698-2181 p.n.e.) i Tekstów Trumiennych Państwa Środka (1991-1786 p.n.e.). Chociaż te wcześniejsze teksty były używane odpowiednio przez członków rodziny królewskiej i elity, zaklęcia z Księgi Umarłych były dostępne dla każdego, kto mógł sobie na nie pozwolić. Zaklęcia, zaczerpnięte z poszczególnych rozdziałów, można było urozmaicić w zależności od indywidualnych upodobań i możliwości finansowych. Pierwsze dwa fragmenty "Hymn do zachodzącego słońca" oraz fragment "Hymnu i litanii do Ozyrysa" pochodzą z papirusu Ani. Ani, skryba, był osobą, dla której powstał ten szczególny zbiór hymnów i modlitw, prawdopodobnie w okresie XVIII dynastii (1567-1320 p.n.e.). Ten papirus znajduje się obecnie w British Museum. Trzeci wybór to inna wersja "Hymnu do zachodzącego słońca" z papirusu z XIX dynastii znajdującego się obecnie w Dublinie. Ostateczny wybór pochodzi z papirusu Nu, przykładu "Rozdziału nadejścia dnia". W pierwszym i trzecim wyborze, dwóch hymnach do zachodzącego słońca, teksty odnoszą się do wędrówki boga słońca Re (Ra) od jego narodzin każdego ranka w ramionach bogini nieba Nut do jego śmierci w jej ramionach każdego wieczoru . Powtórzenie tej podróży symbolizowało odrodzenie martwej duszy. Pierwszy hymn, z rozdziału 15 papirusu Ani, można dokładniej opisać jako hymn zarówno do wschodzącego, jak i do zachodzącego słońca, jak stwierdzono w pierwszych wersach hymnu. Ani jest również nazwana w tych wierszach. Drugi hymn, z papirusu dublińskiego, mógł nie zostać przez nikogo zakupiony. Miejsce w ostatnim wierszu, w którym miałoby pojawić się nazwisko właściciela (tutaj oznaczone wielokropkami) zostało puste. Papirus ten zawiera bardziej rozbudowany opis podziemia niż hymn w papirusie Ani. Drugi wybór, również z rozdziału 15 papirusu Ani, to hymn i fragment litanii do Ozyrysa. Ozyrys, bóg podziemi, został brutalnie zamordowany przez swojego brata Seta, a następnie odrodził się z pomocą swojej żony Izydy. Litania zawiera cykl, w którym zmarły zwraca się do Ozyrysa różnymi tytułami i funkcjami, wraz z powtórzeniem modlitwy o bezpieczne przejście przez zaświaty. Powtórzenie jest również cechą czwartego wyboru, przykładem jednego z wielu rozdziałów "Coming Forth by Book of the Dead Day". Pierwsze wiersze zawierają imię zmarłego, Nu, i podają jego zawód "naczelnego kanclerza". Skupienie się w tym tekście na "panowaniu" Nu nad różnymi częściami jego ciała prawdopodobnie odnosiłoby się do tego, jak jego ka, czyli "sobowtór" jego ludzkiego ciała, istniałoby po śmierci
HYMN DO ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA
Hymn uwielbienia dla Re, gdy wznosi się na horyzoncie i gdy przebywa w krainie życia. Ozyrys, uczony w Piśmie Ani, mówi: Hołd tobie, Re, gdy wstaniesz jako Tem-Heru-khuti (Tem-Harmakhis). Uwielbiam Cię, gdy Twoje piękności są przed moimi oczami i gdy Twój blask pada na moje ciało. Wypływasz na swoje miejsce w łodzi Sektet z pięknymi wiatrami, a ich serce jest radosne; raduje się serce łodzi Matet. Przemierzasz niebiosa w pokoju, a wszyscy twoi wrogowie są powaleni; gwiazdy, które nigdy nie odpoczywają, śpiewają hymny pochwalne, a gwiazdy, które odpoczywają i gwiazdy, które nigdy nie zawodzą, wysławiają cię, gdy zapadasz się na horyzoncie Manu, o Ty, który jesteś piękny rano i wieczorem, o Ty Panie, który żyjesz i jesteś ugruntowany, o mój panie! Oddaję ci hołd, o ty, który jesteś Re, gdy wstajesz, i Tem, gdy tkwisz w piękności. Powstajesz i świecisz na grzbiecie mojej matki Nut, o ty, który zostałeś ukoronowany na króla bogów! Nut składa ci pokłon, a wieczny i niezmienny porządek ogarnia cię rano i
wieczorem. Kroczysz po niebie, radując się sercem, a Jeziora Testów są z tego zadowoleni. Diabeł Sebau upadł na ziemię; jego ręce i ręce zostały odcięte, a nóż przeciął stawy jego ciała. Re ma dobry wiatr; łódź Sektet wypływa i płynąc dalej, wpływa do portu. Bogowie południa i północy, zachodu i wschodu wychwalają cię, o boska istoto, z której rodzą się wszelkie formy życia. Ty posyłasz słowo, a ziemia jest zalana ciszą, o Ty jedyny, który mieszkałeś w niebie, zanim ziemia i góry powstały. O Panie, Jedyny, Stworzyłeś rzeczy, które są, ukształtowałeś język bogów, stworzyłeś wszystko, co wychodzi z wód, i wyskakujesz z nich nad zalaną krainą Jezioro Horusa. Pozwól mi zdmuchnąć powietrze, które wychodzi z twoich nozdrzy i północny wiatr, który wychodzi z mojej matki Nut. Och, spraw, abyś był chwalebny moją lśniącą postacią, Ozyrysie, spraw, abyś był boski, moja dusza! Czczono Cię w pokoju (lub w otoczeniu), Panie bogów, Twoimi promieniami światła na moim ciele dzień po dniu, na mnie, pisarzu Ozyrysie,
opowiadającym boskie ofiary wszystkich bogów, nadzorca spichlerza panów Abtu (Abydos), królewski pisarz w prawdzie, który cię kocha; Ani zwyciężyła w pokoju.
HYMN I LITANIA DO OZYRYSA
"Chwała Tobie, Ozyrysie, panie wieczności, Unnefer, Heru-khuti (Harmakhis), którego formy są różnorodne i którego atrybuty są majestatyczne, Ptah-Seker-Tem w Annu (Heliopolis), panie ukrytego miejsca , i twórca Het-ka-Ptah (Memfis) i bogów w nim, przewodnik podziemi, którego bogowie wysławiają, gdy usiądziesz w Nut. Izyda objęła cię w pokoju i odpędza demony z ust twoich ścieżek. Zwracasz twarz ku Amentet i sprawiasz, że ziemia świeci jak oczyszczona miedź. Ci, którzy się położyli (tj. zmarli) wstają, aby cię zobaczyć, oddychają powietrzem i patrzą na twoją twarz, gdy Dysk wznosi się na horyzoncie; ich serca są spokojne, ponieważ widzą cię, ty, który jesteś Wiecznością i Wiecznością!"
LITANIA
"Hołd tobie, o Panie gwiezdnych bóstw w Annu i niebiańskich istot w Kher-aba; ty boże Unti, który jesteś bardziej chwalebny niż bogowie ukryci w Annu; Och, daj mi drogę, po której mogę przejść w pokoju, bo jestem sprawiedliwy i prawdziwy; Nie kłamałem świadomie ani nie robiłem niczego podstępem.
"W hołdzie tobie, o An w Antes, Heru-khuti (Harmakhis), długimi krokami kroczysz po niebie, o Heru-khuti. Och, daj mi drogę, po której mogę przejść w pokoju, bo jestem sprawiedliwy i prawdziwy; Nie kłamałem świadomie ani nie robiłem niczego podstępem.
"Hołd tobie, Duszo wieczności, duszo, która mieszkasz w Tattu, Unnefer, synu Nut; jesteś panem Akert. Och, daj mi drogę, po której mogę przejść w pokoju, bo jestem sprawiedliwy i prawdziwy; Nie kłamałem świadomie ani nie robiłem niczego podstępem.
"Hołd tobie w twoim panowaniu nad Tattu; korona Ureret jest umocowana na twojej głowie; Ty jesteś Tym, który tworzy siłę, która ochrania samego siebie i mieszkasz w pokoju w Tattu. Och, daj mi drogę, po której mogę przejść w pokoju, bo jestem sprawiedliwy i prawdziwy; Nie kłamałem świadomie ani nie robiłem niczego podstępem.
"W hołdzie tobie, Panie akacji, na saniach osadzona jest łódź Sekerów; odwracasz Diabła, sprawcę zła, i sprawiasz, że Utchat spoczywa na swoim siedzeniu. Och, daj mi drogę, po której mogę przejść w pokoju, bo jestem sprawiedliwy i prawdziwy; Nie kłamałem świadomie ani nie robiłem niczego podstępem".
HYMN DO ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA
Hymn uwielbienia dla Re-Heru-Khuti (Re-Harmakhis), gdy usadowił się w zachodniej części nieba. On (tj. zmarły) mówi:
"Oddaję ci hołd, O Re, który siedzisz Tem-Heru-khuti (Tem-Harmakhis), boski boże, ty stworzony przez siebie istoto, ty pierwotna materio, z której wszystkie rzeczy zostały stworzone. Kiedy pojawisz się na łukach twej kory, ludzie wołają z radości na ciebie, stwórco bogów! Rozciągnąłeś niebiosa, po których dwoje twoich oczu może podróżować, uczyniłeś ziemię ogromną komnatą dla twoich Khusów, aby każdy człowiek mógł poznać swojego bliźniego. Łódka Sektet jest szczęśliwa, a łódź Matet raduje się; i witają cię z uniesieniem w drodze. Bóg Nu jest zadowolony, a twoi marynarze są zadowoleni; bogini Ureus powaliła twoich wrogów, a ty porwałeś nogi Apepa. Jesteś piękny, o Re, każdego dnia, a twoja matka Nut obejmuje cię; osadzasz się w pięknie, a twoje serce raduje się na horyzoncie Manu, a święte istoty tam się radują. Świecisz tam swoimi belkami, o wielki boże, Ozyrysie, wieczny Książę. Władcy stref Tuat w swoich jaskiniach wyciągają ręce w uwielbieniu przed twoim Ka (sobowtórem) i wołają do ciebie, a wszyscy wychodzą w pociągu twojej postaci, świecąc olśniewająco. Serca władców Tuat (podziemia) cieszą się, gdy wysyłasz swoje chwalebne światło w Amentet; ich dwoje oczu jest zwrócone ku Tobie i pędzą naprzód, aby Cię zobaczyć, a ich serca radują się, gdy Cię widzą. Słuchasz okrzyków tych, którzy są w skrzyni pogrzebowej, usuwasz ich bezradność i odpędzasz zło, które ich otacza. Dajesz oddech ich nozdrzom, a oni chwytają łuki twojej kory na horyzoncie Manu. Jesteś pięknay każdego dnia, O Re, i niech twoja matka Nut obejmie Ozyrysa … , zwycięsko".
WKRACZA Z DNIA
Rozdział o wychodzeniu za dnia. Nadzorca pałacu, kanclerz naczelny Nu, triumfujący, mówi: "Drzwi niebios są dla mnie otwarte, drzwi ziemi są dla mnie otwarte, zasuwy i zasuwy Seb są otwarte dla mnie, a pierwszą świątynię otworzył dla mnie bóg Petra. Oto byłem strzeżony i strzeżony, ale teraz jestem uwolniony; oto jego ręka obwiązała mnie sznurami, a jego rzucił się na mnie po ziemi. Rehent został dla mnie otwarty i Rehent został przede mną odpięty, Rehent został mi dany i za dnia wyjdę w dowolne miejsce, które mi się podoba. Zdobyłem panowanie nad moim sercem; Zdobyłem panowanie nad moją piersią; Zdobyłem panowanie nad moimi dwiema rękami; Zdobyłem panowanie nad moimi dwiema stopami; Zdobyłem panowanie nad moimi ustami; Zdobyłem władzę nad ofiarami grobowymi; Zdobyłem panowanie nad wodami; Zdobyłem panowanie nad powietrzem; Zdobyłem panowanie nad kanałem; Zdobyłem panowanie nad rzeką i ziemią; Zdobyłem panowanie nad bruzdami; Zdobyłem dla mnie panowanie nad męskimi robotnikami; Zdobyłam dla mnie panowanie nad pracownicami; Zdobyłem panowanie nad wszystkim, co mi nakazano na ziemi, zgodnie z prośbą, którą mi prosiliście, mówiąc: "Oto niech żyje chlebem Seb". obrzydliwością dla mnie, nie będę jadł; Nie, ja będę żył ciastkami z białego zboża, a moje piwo będzie zrobione z czerwonego zboża Hapi (tj. z Nilu). W czystym miejscu siedzę na ziemi pod listowiem palmy daktylowej bogini Hathor, która mieszka w przestronnym Dysku, gdy zmierza do Annu (Heliopolis), mając księgi boskich słów pism boga Thota. Zdobyłem panowanie nad moim sercem; Zdobyłem panowanie nad miejscem mojego serca (lub piersi); Zdobyłem panowanie nad moimi ustami; Zdobyłem panowanie nad moimi dwiema rękami; Zdobyłem panowanie nad wodami; Zdobyłem panowanie nad kanałem; Zdobyłem panowanie nad rzekami; Zdobyłem panowanie nad bruzdami; Zdobyłem panowanie nad ludźmi, którzy dla mnie pracują; Zdobyłem panowanie nad kobietami, które pracują dla mnie w podziemiu; Zdobyłem panowanie nad wszystkimi rzeczami, które nakazano mi zrobić na ziemi i w zaświatach. Podniosę się na lewy bok i stanę na prawym boku; Podniosę się na prawym boku i stanę na lewym boku. Usiądę, wstanę i postawię się na ścieżce wiatru jak dobrze przygotowany przewodnik". Jeśli zmarły zna ten skład, wyjdzie za dnia i będzie mógł podróżować po ziemi wśród żywych i nigdy nie dozna umniejszenia, nigdy, nigdy.
Znany również jako: Tao-te Ching; Daode Jing; Tao Te Ching
Data: ósma. wiek - III wiek p.n.e.
Taoizm (lub taoizm), jedna z trzech głównych religii Chin (konfucjanizm i buddyzm to dwie pozostałe), powstała w burzliwym okresie w historii Chin. Choć trudny do zdefiniowania w języku angielskim, taoizm kładzie nacisk na Drogę lub Ścieżkę, rodzaj energii, która przepływa przez świat, oraz koncepcję wuwei, czyli "działania poprzez bezczynność". Daodejing; (lub Tao-te Ching; tłumaczone jako Droga i jej moc) jest jednym z głównych tekstów w taoizmie. Pierwotnie przypisywany Laoziemu, tradycyjnemu założycielowi taoizmu, obecnie uważa się, że tekst został napisany gdzieś między VIII a III wiekiem p.n.e.
CZĘŚĆ I.
Ch. 1
1. Tao, które można deptać, nie jest trwałym i niezmiennym Tao. Imię, które można nazwać, nie jest imieniem trwałym i niezmiennym.
2. (Pojmowany jako) nie mający imienia, jest Twórcą nieba i ziemi; (pojmowana jako) mająca imię, jest Matką wszystkich rzeczy.
3. Zawsze bez pragnienia trzeba nas znaleźć, Jeśli byśmy wydobyli jego głęboką tajemnicę; Ale jeśli pragnienie zawsze będzie w nas, to zobaczymy tylko jego zewnętrzną krawędź.
4. Pod tymi dwoma aspektami jest naprawdę tak samo; ale w miarę rozwoju otrzymuje różne nazwy. Razem nazywamy je Tajemnicą. Tam, gdzie Tajemnica jest najgłębsza, jest brama wszystkiego, co subtelne i cudowne.
Ch. 2
1. Wszyscy na świecie znają piękno piękna, a czyniąc to mają (ideę) tego, czym jest brzydota; wszyscy oni znają zręczność wprawnych i robiąc to mają (ideę) tego, czym jest brak umiejętności.
2. Tak więc istnienie i nieistnienie rodzą jedno z (ideą) drugiego; że trudność i łatwość tworzą jedno (ideę) drugiego; że długość i krótkość kształtują jedną figurę drugiej; że (idee) wzrostu i niskiego wynikają z kontrastu jednego z drugim; że nuty i tony muzyczne stają się harmonijne poprzez wzajemne relacje; a bycie przed i za nim daje ideę, że jedno następuje po sobie.
3. Dlatego mędrzec zarządza sprawami bez robienia czegokolwiek i przekazuje swoje instrukcje bez użycia mowy.
4. Wszystkie rzeczy powstają i nie ma takiej, która by się nie ujawniła; rosną i nie ma żadnych roszczeń do ich własności; przechodzą przez swoje procesy i nie ma oczekiwania (nagrody za wyniki). Praca jest zakończona i nie ma w niej odpoczynku (jako osiągnięcie). Praca jest skończona, ale jak nikt nie może zobaczyć; "To właśnie sprawia, że moc nie przestaje istnieć."
Ch. 3
1. Nie docenianie i nie zatrudnianie ludzi o najwyższych zdolnościach jest sposobem na powstrzymanie ludzi od rywalizacji między sobą; nie nagradzanie przedmiotów, które są trudne do zdobycia, jest sposobem na uchronienie ich przed złodziejami; nie pokazywanie im, co może podniecić ich pragnienia, jest sposobem na uchronienie ich umysłów przed nieporządkiem.
2. Dlatego mędrzec, sprawując swoje rządy, opróżnia ich umysły, napełnia ich brzuchy, osłabia ich wolę i wzmacnia ich kości.
3. Nieustannie (próbuje) zatrzymać ich bez wiedzy i bez pragnień, a tam, gdzie są ci, którzy mają wiedzę, powstrzymać ich od podejmowania (na tym) działania. Kiedy istnieje ta abstynencja od działania, dobry porządek jest powszechny.
Ch. 4
1. Tao jest (jak) pustką naczynia; a używając go musimy mieć się na baczności przed wszelką pełnią. Jak głęboka i niezgłębiona jest, jak gdyby był Czczonym Przodkiem wszystkich rzeczy!
2. Powinniśmy stępić nasze ostre końce i rozwikłać komplikacje rzeczy; powinniśmy złagodzić naszą jasność i pogodzić się z ciemnością innych. Jak czyste i spokojne jest Tao, jakby miało trwać nadal!
3. Nie wiem, czyj to syn. Mogłoby się wydawać, że to było przed Bogiem.
Ch. 5
1. Niebo i ziemia nie działają z (impulsu) jakiegokolwiek pragnienia bycia życzliwym; postępują ze wszystkimi rzeczami tak, jak z psami z trawy. Mędrcy nie działają z (żadnego pragnienia) życzliwości; postępują z ludźmi tak, jak z psami z trawy.
2. Czy nie można porównać przestrzeni między niebem a ziemią do miecha? Jest pusty, ale nie traci mocy; Znowu się porusza i tym bardziej wysyła powietrze. Widzimy, że wiele mowy do szybkiego wyczerpania prowadzi; Strzeż swojej wewnętrznej istoty i trzymaj ją wolną.
Ch. 6
1. Duch doliny nie umiera, tak samo; Tak nazywamy kobiecą tajemnicę. Jego brama, z której początkowo wychodzili, nazywana jest korzeniem, z którego wyrosło niebo i ziemia. Jego moc pozostaje długo i nieprzerwana, Używana delikatnie i bez dotknięcia bólu.
Ch. 7
1. Niebo trwa długo, a ziemia trwa długo. Powodem, dla którego niebo i ziemia są w stanie przetrwać i trwać tak długo, jest to, że nie żyją dla siebie ani dla siebie. W ten sposób są w stanie kontynuować i przetrwać.
2. Dlatego mędrzec stawia swoją osobę na ostatnim miejscu, a jednak znajduje się na pierwszym miejscu; traktuje swoją osobę tak, jakby była mu obca, a jednak ta osoba jest zachowana. Czy to nie dlatego, że nie ma osobistych i prywatnych celów, dlatego takie cele są realizowane?
Konstytucja starożytnej Japonii
Data: 604 p.n.e.
Konstytucja siedemnastu artykułów (po japońsku Kenpo Jushichijo) była wczesnym tekstem japońskim i stanowiła podstawę japońskiego rządu przez większą część japońskiej historii. Konstytucja odzwierciedla zasady konfucjańskie (wraz z szeregiem elementów buddyjskich). Konstytucja podkreślała konfucjańskie wartości harmonii, regularności i znaczenia moralnego rozwoju urzędników państwowych.
Siedemnastoartykułowa konstytucji księcia Shotoku
1. Należy cenić harmonię, a unikanie bezmyślnej opozycji należy szanować. Na wszystkich ludzi wpływ mają uczucia klasowe, a niewielu jest inteligentnych. Stąd są tacy, którzy są nieposłuszni swoim panom i ojcom lub utrzymują waśnie z sąsiednimi wsiami. Ale kiedy te powyżej są harmonijne, a poniżej przyjazne, a dyskusja o biznesie jest zgodna, właściwe poglądy na sprawy spontanicznie zyskują akceptację. Cóż więc jest, czego nie można osiągnąć!
2. Z poważaniem szanuj trzy skarby. Trzy skarby: Budda, Prawo i Kapłaństwo [Budda, Prawo Dharmy i Sangha, czyli zakon mnichów i mnichów, to trzy skarby lub kluczowe elementy buddyzmu] są ostatecznym schronieniem … i są najwyższymi przedmiotami wiary we wszystkich krajach. Jaki człowiek w jakim wieku może nie szanować tego prawa? Niewielu mężczyzn jest całkowicie złych. Mogą zostać nauczeni, jak to robić. Ale jeśli nie pójdą do trzech skarbów, jak wyprostować ich krzywiznę?
3. Kiedy otrzymasz rozkazy Imperium, nie zaniedbuj ich skrupulatnie posłuszeństwa. Panem jest Niebo, wasalem jest Ziemia. Niebo się rozszerza, a Ziemia wznosi się. Kiedy tak jest, cztery pory roku idą zgodnie ze swoim biegiem, a moce Natury uzyskują swoją skuteczność. Gdyby Ziemia próbowała się rozprzestrzenić, Niebo po prostu ległoby w ruinie. Dlatego gdy Pan mówi, wasal słucha; gdy przełożony działa, gorszy ulega posłuszeństwu. W konsekwencji, gdy otrzymasz rozkazy Imperium, nie wykonuj ich skrupulatnie. Niech będzie brak opieki w tej sprawie, a naturalną konsekwencją będzie ruina.
4. Ministrowie i funkcjonariusze winni uczynić przyzwoite postępowanie za swoją naczelną zasadę, gdyż naczelną zasadą rządzenia ludem jest przyzwoite postępowanie. Jeśli przełożeni nie zachowują się przyzwoite, podwładni są nieuporządkowani: jeśli podwładni nie zachowują się właściwie, koniecznie muszą być wykroczenia. Dlatego też, gdy pan i wasal postępują zgodnie z zasadami, różnice rang nie są mylone: kiedy ludzie zachowują się zgodnie z zasadami, rząd działa sam z siebie …
6. Karć to, co złe, i zachęcaj do tego, co dobre. To była doskonała zasada starożytności. Nie ukrywaj zatem dobrych cech innych i nie zaniedbuj poprawiania tego, co jest złe, kiedy to widzisz. Pochlebcy i zwodziciele są ostrą bronią do obalenia państwa i ostrym mieczem do zniszczenia ludzi. Pochlebcy lubią też, gdy się spotykają, obszernie rozmawiać z przełożonymi o błędach ich podwładnych; wobec swoich podwładnych cenzurują błędy swoich przełożonych. Wszyscy ludzie tego rodzaju pragną wierności swemu panu i życzliwości dla ludzi. Z takiego źródła rodzą się wielkie niepokoje społeczne.
7. Niech każdy człowiek ma swoje zadanie i niech nie mieszają się sfery obowiązków. Gdy mędrcom powierza się urząd, rozbrzmiewa odgłos chwały. Jeśli urząd sprawują ludzie bez zasad, mnożą się katastrofy i zamieszki. Na tym świecie niewielu rodzi się z wiedzą: mądrość jest produktem żarliwej medytacji. We wszystkich sprawach, wielkich czy małych, znajdź właściwego człowieka, a na pewno będą dobrze zarządzane: w każdej sytuacji, czy to pilnej, czy odwrotnie, spotykaj się, ale z mądrym człowiekiem, a sami będą otwarci. W ten sposób Państwo będzie trwałe, a Świątynie Ziemi i Zboża będą wolne od niebezpieczeństw. Dlatego mądrzy władcy starożytności szukali człowieka, aby objął urząd, a nie urząd ze względu na człowieka. …
10. Przestańmy się gniewać i powstrzymajmy się od gniewnych spojrzeń. Nie bądźmy też urażeni, gdy inni się od nas różnią. Bo wszyscy ludzie mają serca, a każde serce ma swoje własne skłonności. Ich dobro jest naszym złem, a nasze dobro jest ich złem. Nie jesteśmy niekwestionowanymi mędrcami ani niekwestionowanymi głupcami. Oboje jesteśmy po prostu zwykłymi mężczyznami. Jak można ustalić regułę, według której można odróżnić dobro od -zła? Wszyscy bowiem jesteśmy razem, mądrzy i głupi, jak pierścień, który nie ma końca. Dlatego chociaż inni ustępują miejsca gniewowi, przeciwnie, bójmy się własnych błędów i chociaż tylko my możemy mieć rację, podążajmy za tłumem i postępujmy jak ludzie …
11. Wyraźnie doceniaj zasługi i przewinienia i rozdaj każdemu pewną nagrodę lub karę. W dzisiejszych czasach nagroda nie wiąże się z zasługami, a kara nie zależy od przestępstwa. Wy, wysocy funkcjonariusze, odpowiedzialni za sprawy publiczne, niech waszym zadaniem będzie jasne nagradzanie i karanie. …
15. Odwrócić się od tego, co prywatne, i skieruj twarz na pogawędkę, która jest publiczna - oto droga Ministra. Otóż, jeśli na człowieka mają wpływ pobudki prywatne, z pewnością odczuje urazę, a jeżeli jest pod wpływem uczuć urazowych, z pewnością nie będzie działał w harmonii z innymi. Jeśli nie będzie działał w harmonii z innymi, z pewnością poświęci interes publiczny na rzecz swoich prywatnych uczuć. Kiedy pojawia się uraza, ingeruje w porządek i jest wywrotem prawa. …
16. Niech ludzie będą zatrudniani [do pracy przymusowej] w okresach sezonowych. To starożytna i doskonała zasada. Niech więc będą zatrudnieni w miesiącach zimowych, kiedy mają wolny czas. Ale od wiosny do jesieni, kiedy zajmują się rolnictwem lub morwami, ludzie nie powinni być tak zatrudnieni. Bo jeśli nie zajmują się rolnictwem, to co będą musieli jeść? Jeśli nie zajmą się morwowymi drzewami, co zrobią z ubraniami?
17. Decyzje w ważnych sprawach nie powinny być podejmowane tylko przez jedną osobę. mogą poronić, że należy je załatwić. Powinny być z wieloma dyskutowane. Ale małe sprawy mają mniejsze znaczenie. Nie ma potrzeby konsultowania się z kilkoma osobami. Dopiero w przypadku omawiania ważnych spraw, gdy zachodzi podejrzenie, że mogą poronić, należy uzgodnić sprawy z innymi, aby dojść do właściwego wniosku.
Data: ok. 571 - 562 r. p.n.e.
W tym fragmencie z Biblii hebrajskiej, czyli Starego Testamentu, żydowski prorok Ezechiel opisuje zniszczenie Egiptu, a także Etiopii i Libii przez babilońskiego króla Nabuchodonozora (Nebuchadneccara). Spisany ok. 570 - 562 r. p.n.e. w okresie niewoli babilońskiej tekst odnosi się do wydarzeń, które miały miejsce prawdopodobnie ok. 593 - 570 r. p.n.e. Ten rozdział jest częścią części (rozdziały 25-32) proroctw przeciwko wrogom królestwa Judy. Egipt jest przeklęty w rozdziałach 29-32.
Ezechiel 30:1-26. Wersja Douay, 1609-1610
Spustoszenie Egiptu i jego pomocników: wszystkie jego miasta zginą.
30:1. I doszło mnie słowo Pana tej treści:
30:2. Synu człowieczy prorokuj i mów: Tak mówi Pan Bóg: Wycie, biada, biada po dziś dzień.
30:3. Bo bliski jest dzień, bliski jest dzień Pański: dzień pochmurny, to będzie czas narodów.
30:4. I przyjdzie miecz na Egipt, i będzie strach w Etiopii, gdy w Egipcie polegną ranni, a mnóstwo jego zostanie zabrane, a fundamenty jego zburzone.
30:5. Etiopia, Libia, Lidia, i cała reszta ludu, i Chub, i synowie ziemi przymierza polegną z nimi od miecza.
30:6. Tak mówi Pan Bóg: I ci, którzy podtrzymują Egipt, upadną, a pycha jego królestwa upadnie; z wieży Syene polegną w niej od miecza, mówi Pan, Bóg Zastępów.
30:7. I będą spustoszone pośród ziem opustoszałych, a ich miasta będą pośród miast opustoszałych.
30:8. I poznają, że Ja jestem Pan, gdy rozpalę ogień w Egipcie, a wszyscy jego pomocnicy zginą.
30:9. W owym dniu wyjdą z mej twarzy posłowie na okrętach, aby zniszczyć zaufanie Etiopii, i będzie wśród nich strach w dniu egipskim, ponieważ na pewno nadejdzie.
30:10. Tak mówi Pan Bóg: Sprawię, że lud Egiptu ustanie ręką Nabuchodonosa, króla babilońskiego.
30:11. On i jego lud, najpotężniejszy z narodów, zostaną sprowadzeni, aby zniszczyli ziemię, i wyciągną swe miecze na Egipt, i napełnią ziemię zabitymi.
30:12. I wysuszę koryta rzek i wydam kraj w ręce bezbożnych, i spustoszy ziemię i wszystko, co w niej jest, rękami obcych, Ja, Pan, powiedziałem to.
30:13. Tak mówi Pan Bóg: Zniszczę też bałwany i położę kres bałwanom Memfisu, i nie będzie już księcia ziemi egipskiej i sprowadzę postrach w ziemi egipskiej .
30:14. I zniszczę ziemię Fature, i rozpalę ogień w Tafnis, i wykonam sądy w Aleksandrii. Aleksandria . . . W języku hebrajskim No: była to starożytna nazwa tego miasta, które zostało później odbudowane przez Aleksandra Wielkiego i od jego imienia Aleksandria.
30:15. I wyleję moje oburzenie na Pelusium, potęgę Egiptu, i wytępię mnóstwo Aleksandrii.
30:16. I rozpalę ogień w Egipcie: Pelusium będzie cierpieć jak rodząca kobieta, Aleksandria zostanie spustoszona, a w Memfis będą codziennie udręki.
30:17. Młodzieńcy z Heliopolis i Bubastus polegli od miecza, a sami pójdą w niewolę.
30:18. A w Tafnis zaćmi się dzień, gdy tam złamię berła Egiptu i ustanie w nim duma jego potęgi, obłok ją okryje, a jej córki wprowadzą w niewolę.
30:19. I wykonam sądy w Egipcie, i poznają, że Ja jestem Pan.
30:20. I stało się w roku jedenastym, w miesiącu pierwszym, siódmego dnia tego miesiąca, stało się słowo Pańskie do mnie mówiące:
30:21. Synu człowieczy, złamałem ramię faraona, króla egipskiego, a oto nie jest ono związane, leczone, wiązane szatami i owinięte płótnem, aby odzyskało siłę i trzymało miecz.
30:22. Dlatego tak mówi Pan Bóg: Oto idę przeciwko faraonowi, królowi egipskiemu, i rozwalę jego mocne ramię, już złamane, i sprawię, że miecz wypadnie mu z ręki.
30:23. I rozproszę Egipt między narodami i rozproszę je po krajach.
30:24. Wzmocnię też ramiona króla babilońskiego i włożę mój miecz w jego rękę, i złamię ramiona faraona, tak że będą gorzko jęczeć, gdy go giną przed jego obliczem.
30:25. I wzmocnię ramiona króla babilońskiego, a ramiona faraona opadną, i poznają, że Ja jestem Pan, gdy dam miecz mój w rękę króla babilońskiego, a on będzie miał rozciągnął go na ziemi egipskiej.
Data: ok. 400 p.n.e.
Znany również jako: Sun Tzu, Sun-tzu
Chiński traktat Sunzi na temat wojny i strategii został napisany około 400 r. p.n.e. przez chińskiego generała Sunzi (Sun-Tzu). Podstawowym założeniem jest to, że jeśli dowódca zna swojego wroga tak dobrze jak własne wojska, może wygrać każdą bitwę. Ukazuje głębokie zrozumienie praktycznych i filozoficznych podstaw wojny, kładąc nacisk na politykę, taktykę i inteligencję (tajni agenci). "Wszelka wojna opiera się na oszustwie", powiedział Sunzi, który poinstruował swoich zwolenników: "Trzymaj przynęty, aby zwabić wroga. Udawać nieporządek i zmiażdżyć go". Współcześni stratedzy pozostali pod wyraźnym wpływem jego taktyki dotyczącej walki partyzanckiej: "Poznaj wroga, poznaj siebie (…) … Poznaj ziemię, poznaj pogodę; twoje zwycięstwo będzie wtedy całkowite." Sunzi napisał, że sukces bierze się z unikania siły wroga i uderzania w jego słabość. Poniżej znajduje się fragment pierwszej sekcji. Oryginalna pisownia została zachowana w tym dokumencie.
I. UKŁADANIE PLANÓW
1. Sun Tzu powiedział: Sztuka wojny ma kluczowe znaczenie dla państwa.
2. To sprawa życia i śmierci, droga albo do bezpieczeństwa, albo do ruiny. Jest to więc temat dociekania, którego w żadnym wypadku nie można pominąć.
3. Sztuką wojenną rządzi zatem pięć stałych czynników, które należy brać pod uwagę w swoich rozważaniach, gdy staramy się określić warunki panujące w terenie.
4. Są to: (1) Prawo Moralne; (2) Niebo; (3) Ziemia; (4) Dowódca; (5) Metoda i dyscyplina.
5, 6. PRAWO MORALNE sprawia, że lud pozostaje w całkowitej zgodzie ze swoim władcą, tak że bez względu na swoje życie pójdą za nim, nie przerażeni żadnym niebezpieczeństwem.
7. NIEBO oznacza noc i dzień, zimno i upał, czasy i pory roku.
8. ZIEMIA obejmuje odległości, wielkie i małe; niebezpieczeństwo i bezpieczeństwo; otwarty teren i wąskie przełęcze; szanse na życie i śmierć.
9. DOWÓDCA reprezentuje cnoty mądrości, szczerości, życzliwości, odwagi i surowości.
10. Pod pojęciem metody i dyscypliny należy rozumieć kierowanie armią we właściwych jej pododdziałach, stopniowanie stopni wśród oficerów, utrzymywanie dróg, którymi zaopatrzenie może dotrzeć do wojska, oraz kontrolę wydatków wojskowych.
11. Te pięć głów powinno być znanych każdemu generałowi: ten, kto je zna, zwycięży; kto ich nie zna, upadnie.
12. Dlatego w waszych rozważaniach, gdy staracie się określić warunki wojskowe, niech będą one podstawą porównania, w ten sposób:
13. (1) Który z dwóch władców jest nasycony prawem moralnym? (2) Który z dwóch generałów ma najwięcej umiejętności? (3) Z kim leżą korzyści płynące z nieba i ziemi? (4) Po której stronie dyscyplina jest egzekwowana najbardziej rygorystycznie? (5) Która armia jest silniejsza? (6) Po której stronie oficerowie i żołnierze są lepiej wyszkoleni? (7) W jakiej armii jest większa stałość zarówno nagrody, jak i kary?
14. Za pomocą tych siedmiu rozważań mogę przewidzieć zwycięstwo lub porażkę.
15. Generał, który posłucha mojej rady i zastosuje się do niej, zwycięży: niech taki pozostanie w dowództwie! Generał, który nie słucha mojej rady ani nie postępuje zgodnie z nią, poniesie klęskę: niech taki zostanie odprawiony!
16. Kierując się zyskiem mojej rady, korzystaj również z wszelkich pomocnych okoliczności wykraczających poza zwykłe zasady.
17. Jeśli okoliczności są sprzyjające, należy zmodyfikować swoje plany.
18. Wszystkie działania wojenne opierają się na oszustwie.
19. Dlatego, gdy jesteśmy w stanie zaatakować, musimy wydawać się niezdolni; używając naszych sił, musimy sprawiać wrażenie nieaktywnych; kiedy jesteśmy blisko, musimy sprawić, by wróg uwierzył, że jesteśmy daleko; kiedy jesteśmy daleko, musimy sprawić, by uwierzył, że jesteśmy blisko.
20. Trzymaj przynęty, aby zwabić wroga. Udawać nieład i zmiażdżyć go.
21. Jeśli jest bezpieczny we wszystkich punktach, bądź na niego przygotowany. Jeśli ma większą siłę, unikaj go.
22. Jeśli twój przeciwnik ma temperament choleryka, staraj się go drażnić. Udawaj słabego, żeby mógł stać się arogancki.
23. Jeśli jest spokojny, nie dawaj mu spokoju. Jeśli jego siły są zjednoczone, rozdziel je.
24. Atakuj go tam, gdzie jest nieprzygotowany, pojawiaj się tam, gdzie się nie spodziewasz.
25. Te urządzenia militarne, prowadzące do zwycięstwa, nie mogą być wcześniej ujawniane.
26. Teraz generał, który wygrywa bitwę, dokonuje wielu kalkulacji w swojej świątyni przed bitwą. Generał, który przegrywa bitwę, robi z góry tylko kilka kalkulacji. W ten sposób wiele kalkulacji prowadzi do zwycięstwa, a niewiele kalkulacji do pokonania: o ileż bardziej nie ma kalkulacji w ogóle! Dzięki zwróceniu uwagi na ten punkt mogę przewidzieć, kto może wygrać, a kto przegra.
Data: ok. 385-370 r. p.n.e.
Republika to długi dialog w 10 książkach o naturze sprawiedliwości. W tym fragmencie z Księgi 7 główny mówca, filozof i nauczyciel Platona, Sokrates, wykorzystuje przypowieść o jaskini, aby pokazać, jak filozof, prawdziwy "miłośnik mądrości", musi uciec z więzów świata fizycznego i zobacz "prawdziwy" świat pomysłów. Drugim mówcą jest Glaucon, przyjaciel Sokratesa. Filozofia Platona opiera się na założeniu, że rzeczywistość nie leży w tym, co oko widzi, ale w "formach" lub "ideach" tych rzeczy. Kto zrozumie te formy, zdobędzie mądrość. Przypowieść o jaskini, z jej wizerunkiem ludzi, którzy są w stanie widzieć tylko cienie przedmiotów, a nie same przedmioty, jest metodą zilustrowania tego pojęcia przez Platona.
A teraz, powiedziałem, pozwólcie, że pokażę w postaci, jak dalece nasza natura jest oświecona lub nieoświecona - Spójrz! istoty ludzkie żyjące w podziemnym legowisku, którego usta otwierają się na światło i sięgają wzdłuż całej jaskini; tutaj są od dzieciństwa, a ich nogi i szyje są przykute łańcuchami, tak że nie mogą się poruszać i mogą tylko widzieć przed sobą, ponieważ łańcuchy uniemożliwiają im obracanie się wokół głowy. Nad nimi i za nimi w oddali płonie ogień, a między ogniem a więźniami jest podniesiona droga; i zobaczysz, jeśli spojrzysz, zbudowany po drodze niski murek, podobny do ekranu, który gracze marionetek mają przed sobą, nad którym pokazują lalki.
Rozumiem.
A czy widzicie, powiedziałem, ludzi przechodzących wzdłuż muru, niosących różnego rodzaju naczynia, posągi i figury zwierząt wykonane z drewna, kamienia i różnych materiałów, które pojawiają się ponad murem? Jedni rozmawiają, inni milczą. Pokazałeś mi dziwny obraz, a oni są dziwnymi więźniami. Podobnie jak my, odpowiedziałem; i widzą tylko własne cienie, czy też cienie siebie nawzajem, które ogień rzuca na przeciwległą ścianę jaskini?
To prawda, powiedział; jak mogliby widzieć cokolwiek poza cieniami, gdyby nigdy nie pozwolono im poruszyć głowami?
A z przedmiotów, które są przenoszone w podobny sposób, widzieliby tylko cienie?
Tak, powiedział.
A gdyby mogli ze sobą rozmawiać, czy nie przypuszczaliby, że nazywają to, co było przed nimi?
Bardzo prawdziwe.
I przypuśćmy dalej, że w więzieniu słychać było echo, które dochodziło z drugiej strony, czyż nie mogliby sobie wyobrazić, gdy jeden z przechodniów powiedział, że głos, który usłyszeli, pochodził z przechodzącego cienia?
Bez pytania, odpowiedział.
Dla nich, powiedziałem, prawda byłaby dosłownie niczym innym jak cieniami obrazów.
To pewne.
A teraz spójrz ponownie i zobacz, co naturalnie nastąpi, jeśli więźniowie zostaną uwolnieni i wyprowadzeni z błędu. Na początku, gdy któryś z nich zostanie wyzwolony i nagle zmuszony do wstania, odwrócenia szyi, chodzenia i patrzenia w stronę światła, będzie cierpieć ostre bóle; blask go zasmuci i nie będzie mógł zobaczyć rzeczywistości, której w poprzednim stanie widział cienie; a potem wyobraź sobie kogoś, kto mu mówi, że to, co widział wcześniej, było iluzją, ale teraz, kiedy zbliża się do bycia, a jego oko jest zwrócone ku bardziej realnej egzystencji, ma jaśniejszą wizję, - co będzie jego Odpowiadać? I możesz dalej wyobrazić sobie, że jego instruktor wskazuje na mijane przedmioty i wymaga od niego nazwania ich, - czy nie będzie zakłopotany? Czy nie wyobraża sobie, że cienie, które wcześniej widział, są prawdziwsze niż przedmioty, które są mu teraz pokazywane?
O wiele prawdziwsze.
A jeśli jest zmuszony patrzeć prosto w światło, czy nie będzie miał bólu w oczach, który sprawi, że odwróci się, by schronić się w przedmiotach widzenia, które widzi, a które w rzeczywistości uważa za jaśniejsze? niż to, co mu teraz pokazano?
To prawda, powiedział.
I przypuśćmy jeszcze raz, że niechętnie jest wciągany na strome i nierówne podejście i trzymany mocno, aż sam zostanie zmuszony do przebywania w obecności słońca, czy nie będzie cierpieć i zirytować? Kiedy zbliży się do światła, jego oczy będą oślepione i nie będzie w stanie zobaczyć niczego z tego, co teraz nazywamy rzeczywistością.
Nie za chwilę, powiedział.
Będzie musiał przyzwyczaić się do widoku wyższego świata. I najpierw najlepiej zobaczy cienie, potem odbicia ludzi i innych przedmiotów w wodzie, a potem same przedmioty; wtedy spojrzy na światło księżyca, gwiazd i skrzące się niebo; i widzi niebo i gwiazdy nocą lepiej niż słońce czy światło słońca w dzień?
Z pewnością.
Wreszcie będzie mógł zobaczyć słońce, a nie tylko jego odbicie w wodzie, ale zobaczy go na swoim właściwym miejscu, a nie na innym; i będzie go kontemplował takim, jakim jest.
Z pewnością.
Następnie przejdzie do twierdzenia, że to ten, który daje porę roku i lata, i jest strażnikiem wszystkiego, co jest w widzialnym świecie, i w pewien sposób przyczyną wszystkich rzeczy, do których on i jego towarzysze byli przyzwyczajeni ujrzeć?
Powiedział, że najwyraźniej najpierw ujrzy słońce, a potem przemyśli go.
A kiedy przypomniał sobie swoje stare mieszkanie, mądrość legowiska i współwięźniów, czy nie sądzisz, że pozdrawia się z tej zmiany i lituje się nad nimi?
Z pewnością by to zrobił.
A jeśli mieli zwyczaj przyznawać między sobą zaszczyty tym, którzy najszybciej obserwowali przechodzące cienie i zauważali, którzy z nich szli wcześniej, a którzy następowali po nich, a którzy byli razem; i kto w związku z tym najlepiej potrafił wyciągnąć wnioski co do przyszłości, czy myślisz, że on,czy troszczyłby się o takie zaszczyty i chwały, czy zazdrościłby ich posiadaczom? Czy nie powiedziałby razem z Homerem: "Lepiej być biednym sługą biednego pana" i znosić wszystko, zamiast myśleć tak jak oni i żyć według ich manier?
Tak, powiedział, myślę, że wolałby raczej cierpieć, niż rozmyślać o tych fałszywych poglądach i żyć w tak nędzny sposób.
Słowo Mengzi zostało "zlatynizowane" na Zachodzie do Mencjusza. Mencjusz to zbiór rozmów filozofów rozwijających idee konfucjańskie, które nie są przedstawione w określonej kolejności. Chiński filozof Mencjusz kształcił się w konfucjanizmie i rozwinął wiele jego zasad we własnej pracy, zapisanej przez jego uczniów w The Sayings of Mencius, której jest to Księga I. Mencjusz żył w Okresie Walczących Królestw (403 - 221 r. p.n.e.), kiedy władza dynastyczna uległa erozji, a państwa feudalne walczyły ze sobą. Mencjusz podróżował do wielu walczących stanów, próbując przekonać panów feudalnych do szacunku dla swoich wasali i cnotliwego życia.
O rządzie
Mencjusz miał audiencję u króla Hui z Liang. Król powiedział: "Panie, nie uważałeś, że tysiąc li jest za daleko. Musisz mieć jakieś pomysły, jak przynosić korzyści mojemu państwu. Mencjusz odpowiedział: "Dlaczego Wasza Wysokość musi używać słowa "korzyść?". Wszystko, o co mnie chodzi, to dobroczynność i prawo. Jeśli Wasza Wysokość powie: "Jak mogę skorzystać na moim państwie?", twoi urzędnicy powiedzą: "Jak mogę skorzystać na mojej rodzinie?", a oficerowie i zwykli ludzie powiedzą: "Jak mogę skorzystać z samego siebie?" Kiedy przełożeni i podwładni ze sobą konkurują, dla korzyści państwo będzie w niebezpieczeństwie. Kiedy głowa stanu składającego się z dziesięciu tysięcy rydwanów zostaje zamordowana, zabójca jest niezmiennie szlachcicem z lennem tysiąca rydwanów. sto rydwanów. Ci, którzy mieli tysiąc na dziesięć tysięcy lub sto na tysiąc, mieli całkiem sporo. Ale kiedy korzyść jest przedkładana nad to, co słuszne, nie są zadowoleni bez wyrywania wszystkiego. Dla kontrastu, nigdy nie było życzliwej osoby,
która zaniedbywała swoich rodziców, ani sprawiedliwej osoby, która postawiłaby swego pana na ostatnim miejscu. Wasza Wysokość być może powie teraz także: "Wszystko, o co mnie chodzi, to życzliwość i prawo. Po co wspominać 'korzyść?'". Po spotkaniu z królem Xiang z Liang, Mencjusz do kogoś: "Kiedy zobaczyłem go z daleka, nie wyglądał na władcę, a kiedy podszedłem bliżej, nie widziałem niczego, co mogłoby wzbudzać szacunek. Ale zapytał: "Jak można zasiedlić królestwo?". Odpowiedziałem: "Można to załatwić przez jedność". "Kto może je zjednoczyć?" - zapytał. Odpowiedziałem: "Ktoś, kto nie lubi zabijać ludzi". "Kto mógłby mu to dać?" Odpowiedziałem: "Każdy na świecie mu to da. Wasza Wysokość wie, czym są rośliny ryżu? Jeśli w siódmym i ósmym miesiącu wystąpi susza, rośliny usychają, ale jeśli wilgoć gromadzi się na niebie i tworzy chmury, a deszcz pada w potokach, rośliny nagle odradzają się. Tak to jest; nikt nie może zatrzymać tego procesu. W dzisiejszym świecie nie ma władców niechętnych zabijaniu. Gdyby
istniał władca, który nie lubił zabijać ludzi, wszyscy na świecie wyciągaliby szyje, żeby go zobaczyć. To naprawdę prawda. Ludzie płynęliby w jego stronę tak, jak spływa woda. Nikt nie byłby w stanie ich represjonować". Król Xuan z Qi zapytał: "Czy to prawda, że park króla Wena miał siedemdziesiąt li kwadratów"? Mencjusz odpowiedział: "Tak mówią zapisy". Król powiedział: "Czy to nie jest duże?" Mencjusz odpowiedział: "Ludzie uważali to za małe". "Dlaczego więc ludzie uważają mój park za duży, skoro ma czterdzieści kwadratów li?" "Na czterdziestu kwadratowych li parku króla Wena ludzie mogli zbierać drewno na opał oraz łapać ptaki i króliki. Skoro podzielił się nim z ludźmi, czy nie pasuje, że uważali go za mały? Kiedy dotarłem na granicę, zanim odważyłem się wejść, zapytałem o główne zasady państwa. Dowiedziałem się, że na obrzeżach stolicy znajduje się park o powierzchni czterdziestu litrów, w którym zabicie jelenia jest karane jak zabicie człowieka. Tak więc te czterdzieści li to pułapka w centrum
państwa. Czy to nie jest właściwe, żeby ludzie uważali go za zbyt duży?" Po incydencie między Zou i Lu książę Mu zapytał: "Zginęło trzydziestu trzech moich urzędników, ale nie zginął żaden zwykły człowiek. Mogłem ich ukarać, ale nie mogłem ich wszystkich ukarać. Mogłem powstrzymać się od karania ich, ale oni ze złością patrzyli, jak ich przełożeni umierają, nie ratując ich. Jaki byłby dla mnie najlepszy kurs?" Mencjusz odpowiedział: "Kiedy żniwa się nie powiodły, mimo że twoje spichlerze były pełne, prawie tysiąc twoich poddanych zginęło - starzy i słabi wśród nich umierali w rynsztokach, a zdolni - zdolni do pracy - rozproszyli się we wszystkich kierunkach. Twoi urzędnicy nigdy nie zgłosili sytuacji, w której przełożeni bezdusznie zadają cierpienie swoim podwładnym. Zengzi powiedział: "Uważaj, uważaj! To, co zrobisz, zostanie ci zrobione". Była to pierwsza szansa, jaką ludzie mieli, aby im odpłacić. Nie powinieneś ich żałować. Jeśli Wasza Wysokość będzie praktykować dobroczynny rząd, zwykli ludzie będą
kochać swoich przełożonych i umrą za tych, którzy nimi zarządzają. Król Xuan z Qi zapytał: "Czy to prawda, że Tang wygnał Jie, a król Wu chwycił za broń przeciwko Zhou?" Mencjusz odpowiedział: "Tak mówią zapisy". - A więc czy wolno poddanym zamordować swego pana? Mencjusz powiedział: "Ktoś, kto czyni przemoc dla dobra, nazywamy łotrem; kogoś, kto stosuje przemoc po prawej stronie, nazywamy przestępcą. Osoba, która jest zarówno złoczyńcą, jak i przestępcą, którą nazywamy łajdakiem. Słyszałem, że łajdak Zhou został zabity, ale nie słyszałem, że zginął jakiś lord. Król Xuan z Qi zapytał o ministrów Mencjusz powiedział: Majesty oznacza?. Król zapytał: "Czy istnieją różne rodzaje ministrów?" "Są. Są ministrowie szlachetni spokrewnieni z władcą i ministrowie o innych nazwiskach". Król powiedział: "Chciałbym usłyszeć o szlachetnych pastorach". Mencjusz odpowiedział: "Kiedy władca popełnia poważny błąd, zwracają na niego uwagę. Jeśli nie słucha ich powtarzających się zarzutów, to umieszczają na tronie kogoś innego". Król zbladł. Mencjusz kontynuował: "Wasza Wysokość nie powinna być tym zdziwiona. Skoro mnie o to poprosiłeś, musiałem ci powiedzieć zgodnie z prawdą. Gdy król odzyskał spokój, zapytał o niepowiązanych ministrów. Mencjusz powiedział: "Kiedy król popełnia błąd, wytykają go. Jeśli nie posłucha ich powtarzających się próśb, rezygnują ze swoich stanowisk". Bo Gui powiedział: "Chcę podatku w wysokości jednej części na dwadzieścia. Co myślisz?" Mencjusz powiedział: "Twoja droga jest drogą plemion północnych. Czy jeden garncarz wystarczy na stan z dziesięcioma tysiącami gospodarstw domowych? - Nie, Mencjuszowi nie byłoby wystarczająco dużo towarów. Plemiona północne nie uprawiają wszystkich pięciu zbóż, tylko proso. Nie mają miast ani domów, nie mają rytualnych ofiar. Nie zapewniają prezentów ani bankietów dla panów feudalnych i nie mają pełnego wachlarza urzędników. Dlatego im wystarczy jedna część na dwadzieścia. Ale żyjemy w centralnych państwach Jak moglibyśmy znieść role społeczne i obejść się bez dżentelmenów? Jeśli państwo nie może obejść się bez garncarzy, o ileż mniej może obejść się bez dżentelmenów Ci, którzy chcą uczynić rząd lżejszym niż za Yao i Shuna, są do pewnego stopnia barbarzyńcami. Ci, którzy chcą uczynić rząd cięższym niż za Yao i Shuna, są do pewnego stopnia [tyrani tacy jak] Jie."
O ludzkiej naturze
Mencjusz powiedział: "Każdy ma serce wrażliwe na cierpienia innych. Wielcy królowie przeszłości mieli tego rodzaju wrażliwe serce i dlatego przyjęli współczującą politykę. Wprowadzanie porządku do królestwa jest tak proste, jak przesuwanie przedmiotu w dłoni, gdy masz wrażliwe serce i stosujesz współczujące zasady. Pozwólcie, że podam przykład tego, co mam na myśli, gdy mówię, że każdy ma serce wrażliwe na cierpienia inni. Każdy, kto dziś nagle zobaczyłby dziecko, które miało wpaść do studni, poczułby się zaniepokojony. Nie dlatego, że chciał poprawić swoje relacje z rodzicami dziecka, ani dlatego, że chciał mieć dobrą opinię wśród przyjaciół i sąsiadów, ani dlatego, że nie lubił słyszeć płaczu dziecka. Z tego wynika, że każdy, komu brakuje współczucia, wstydu, uprzejmości lub poczucia dobra i zła, nie jest człowiekiem. Z uczucia współczucia rośnie życzliwość; z poczucia wstydu wyrasta sprawiedliwość; z poczucia rytuału kurtuazyjnego wyrasta; z poczucia dobra i zła rośnie mądrość. Ludzie mają te cztery zarazki, tak jak mają cztery kończyny. Dla kogoś z tymi czterema potencjałami twierdzenie o niekompetencji oznacza okaleczenie siebie; powiedzieć, że jego władca nie jest do nich zdolny, to okaleczyć jego władcę. Ci, którzy wiedzą, jak rozwinąć w sobie cztery potencjały, wystartują jak ogień lub wybuchną jak wiosna. Ci, którzy mogą je w pełni rozwinąć, mogą chronić całą ziemię, a ci, którzy nie mogą ich rozwinąć, nie mogą nawet opiekować się rodzicami". Gaozi powiedział: "Ludzka natura jest jak wirująca woda. Kiedy wylot jest otwarty na wschód, płynie na wschód; kiedy wylot jest otwarty na zachód, płynie na zachód. Ludzka natura nie skłania się już do dobra ani zła, a woda nie skłania się już ku wschodowi ani zachodowi". Mencjusz odpowiedział: "Woda, to prawda, nie skłania się ani na wschód, ani na zachód, ale czy nie preferuje wysokiego lub niskiego? Dobroć jest dla natury ludzkiej jak spływanie w dół do wody. Nie ma ludzi, którzy nie są dobrzy i nie ma wody, która by nie spływała. Woda niegazowana, jeśli rozpryskuje się, może wznieść się wyżej niż twoja głowa; jeśli zostanie zmuszona, może zostać podniesiona na wzgórze. To nie jest natura wody; to szczególne okoliczności. Chociaż ludzie mogą być źli, ich natura się nie zmienia".
Data: ok. 230 p.n.e.
Legalizm w Chinach osiągnął swoisty szczyt pod koniec III wieku p.n.e. w pismach Han Feizi (Mistrza Han Fei) oraz w polityce cesarza Qin Shi Huangdi. Zanim popełnił samobójstwo w 233 r. p.n.e., Han Fei napisał szereg esejów o tym, jak zbudować stabilne i spokojne państwo. Poniższe wybory przedstawiają główne zasady filozofii politycznej Han Fei.
POSIADAJĄCY REGULAMIN
Żaden kraj nie jest trwale silny. Żaden kraj też nie jest trwale słaby. Jeśli zwolennicy prawa są silni, kraj jest silny; jeśli zwolennicy prawa są słabi, kraj jest słaby. Każdy władca, który jest w stanie wypędzić prywatne przewroty i stać na straży prawa publicznego, uważa, że lud jest bezpieczny, a państwo uporządkowane; a każdy władca, który jest w stanie zniweczyć prywatne działania i działać zgodnie z prawem publicznym, uważa, że jego armia jest silna, a wróg słaby. Tak więc znajdź ludzi przestrzegających dyscypliny praw i przepisów i umieść ich ponad ciałem urzędników. Wtedy suweren nie może być oszukany przez nikogo oszustwem i fałszem. Dlatego inteligentny suweren sprawia, że prawo wybiera ludzi i sam nie dokonuje samowolnego awansu. Sprawia, że środek prawny jest zasadny i sam nie wprowadza żadnych arbitralnych regulacji. W konsekwencji nie da się ukryć ludzi zdolnych, nie da się ukryć złych charakterów; fałszywie chwaleni ludzie nie mogą być awansowani, niesłusznie zniesławieni ludzie nie mogą być degradowani. Rządzenie państwem przez prawo oznacza wychwalanie dobra i obwinianie zła. Prawo nie przymila się do szlachcica. Bez względu na to, do czego odnosi się prawo, mądrzy nie mogą odrzucić ani odważni przeciwstawić się. Kara za winy nigdy nie omija ministrów, nagroda za dobro nigdy nie omija pospolitych. Dlatego, aby naprawić wady wysokiego, upominać wady niskiego, stłumić zamęt, przeciwdziałać błędom, ujarzmić aroganckich, wyrównać krzywych i zjednoczyć ludowe obyczaje mas, nic nie mogło się równać z prawo. Aby ostrzec urzędników i zastraszyć lud, aby ganić sprośność i niebezpieczeństwo oraz zabronić fałszu i oszustwa, nic nie może równać się karze. Jeśli kara jest surowa, szlachetny nie może dyskryminować pokornych. Jeśli prawo jest określone, przełożeni są szanowani i nie naruszani. Jeśli przełożeni nie zostaną naruszeni, suweren stanie się silny i będzie w stanie utrzymać właściwy tok rządzenia. Taki był powód, dla którego pierwsi królowie szanowali legalizm i przekazywali go potomnym. Gdyby władca ludzi odrzucił prawo i praktykował samolubstwo, wysokość i prawo nie miałyby różnicy.
DWA UCHWYTY
Środki, dzięki którym inteligentny władca kontroluje swoich ministrów, to tylko dwa uchwyty. Dwa uchwyty to kara i pochwała. Co oznaczają kara cielesna i pochwała? Zadawanie śmierci lub tortury winowajcom nazywa się karą cielesną; obdarzać ludzi zasłużonymi zachętami lub nagrodami, nazywa się pochwałą. Ministrowie boją się potępienia i kary, ale lubią zachęty i nagrody. Dlatego, jeśli pan ludzi użyje uchwytów karania i pochwały, wszyscy ministrowie będą obawiać się jego surowości i zwrócą się do jego hojności. Nikczemni ministrowie epoki są inni. Ludziom, których nienawidzą, zrobiliby to, zabezpieczając rękojeść kary od suwerennych przypisujących zbrodni; na ludziach, których kochają, zrobiliby to, zabezpieczając rękojeść pochwały Od suwerennego obdarowywania nagrodami. Przypuśćmy teraz, że pan ludzi umieściłby autorytet karania i korzyści nagrody nie w jego rękach, ale pozwolił ministrom zarządzać sprawami nagrody i kary zamiast tego, wtedy wszyscy w kraju baliby się ministrów i lekceważyli władcę i zwracaliby się do ministrów i z dala od władcy. Oto nieszczęście związane z utratą przez władcę uchwytów kary i pochwały.
Data: 54-51 p.n.e.
Marcus Tullius Cicero był najstarszym synem konnej, choć nie szlacheckiej rodziny. Urodził się w 105 p.n.e. i został ścięty przez żołnierzy Antoniusza w 43 r. p.n.e. Ścieżka dla "nowego człowieka" [tj. bez rodziny, która sprawowała urząd w Rzymie], aby otrzymać polityczne zaszczyty, wiodła przez prawo, a w wieku 26 lat, po gruntownej edukacji greckiej i łacińskiej, Cyceron wystąpił w pierwszej sprawie. W następnym roku skutecznie obronił Publiusza Sekstusa Rosciusa przed ulubieńcem Sulli, dyktatorem, i pomyślał, że najlepiej będzie podróżować przez resztę dyktatury Sulli w celu zdobycia wykształcenia i zdrowia. W wieku 32 lat został wybrany kwestorem Sycylii, a ze względu na swoją uczciwość podczas sprawowania tego urzędu, wkrótce potem został wybrany przez Sycylijczyków do ścigania ich byłego gubernatora Verresa za wymuszenia. Cyceron był edylem kurulnym w 69 r. p.n.e., a pretorem urbanusem w 66 r. p.n.e. W tym roku poparł Pompejusza dla dowództwa wschodniego i obaj pozostali przyjaciółmi. Cyceron był konsulem w 63 roku p.n.e. i stłumił spisek Katyliny. Cyceron napisał ważną pracę omawiającą naturę polityki, napisaną w sześciu księgach, w latach 54-51 r. p.n.e. Oryginalna nazwa łacińska to De re publica lub alternatywnie De republica, a dziś jest znana niektórym jako Republika, podobnie jak dialog Platona, którego styl skopiował Cyceron. Praca jest również znana jako O republice i O Rzeczypospolitej. Seria książek to filozoficzny dialog polityczny napisany w formie dialogu sokratejskiego. Bohaterowie Cycerona byli znanymi Rzymianami pokolenia lub dwóch przed nim. Klasyczny styl ksiąg i użycie znaków znanych Rzymianom sprawiły, że dzieło Cycerona było w swoim czasie bardzo popularne. Polityka, o której pisał, była jednak polityką dzielącą i bieżącymi sprawami jego czasów. Przedstawił poglądy swoje i swoich sojuszników politycznych, a także przeciwników politycznych. Książki Cycerona uchodziły w Rzymie za kontrowersyjne politycznie.
O Republice
Księga I.
35. Wtedy Laeliusz powiedział: "Ale nie powiedziałeś nam, Scypionie, którą z tych trzech form rządów sam najbardziej aprobujesz.
Scypion: Słusznie sformułowałeś swoje pytanie, który z tych trzech najbardziej mi się podoba, bo nie ma jednego, który sam z siebie aprobuję, ponieważ, jak ci powiedziałem, wolę ten rząd, który jest mieszany i złożony z wszystkich tych form, do każdej z nich wziętej oddzielnie. Ale jeśli muszę ograniczyć się do jednej z poszczególnych form po prostu i wyłącznie, muszę wyznać, że wolę królewską i chwalić ją jako pierwszą i najlepszą. W tej, którą tu nazywam prymitywną formą rządu, znajduję tytuł ojca połączony z tytułem króla, aby wyrazić, że czuwa on nad obywatelami jak nad swoimi dziećmi i stara się raczej zachować ich w wolności niż ograniczać. ich do niewoli. Tak więc dla tych, którzy są znikomymi pod względem majątku i zdolności, korzystniej jest być wspieranym przez opiekę jednego doskonałego i wybitnie potężnego człowieka. Przedstawiają się tu szlachcice, którzy twierdzą, że potrafią to wszystko zrobić w znacznie lepszym stylu; bo mówią, że w wielu jest o wiele więcej mądrości niż w jednym, a przynajmniej tyle samo wiary i prawości. A na koniec przyjdźcie ludzie, którzy wołają donośnym głosem, że nie będą posłuszni ani jednemu, ani kilku; że nawet dzikim zwierzętom nic nie jest tak drogie jak wolność; i że wszyscy ludzie, którzy służą królom lub szlachcie, są jej pozbawieni. Tak więc królowie przyciągają nas uczuciem, szlachta talentem, lud wolnością; a w porównaniu trudno wybrać najlepsze.
Laelius: Też tak myślę, ale nie można rozstrzygnąć innych gałęzi pytania, jeśli pozostawisz ten główny punkt nieokreślony.
36. Scypion: Musimy więc, jak sądzę, naśladować Aratosa, który, przygotowując się do rozprawienia się z wielkimi sprawami, uważał, że powinien zacząć od Jowisza.
Laelius: Dlaczego Jowisz? A co w tej dyskusji przypomina ten wiersz?
Scypion: Poucza nas to, że nie możemy lepiej rozpocząć naszych dociekań, niż wzywając tego, którego jednym głosem, zarówno uczeni, jak i niewykształceni, wychwalają jako uniwersalnego króla wszystkich bogów i ludzi.
Laelius: Jak to?
Scypion: Czy więc nie wierzysz w nic, co nie jest przed twoimi oczami? Czy te idee zostały ustanowione przez wodzów państw dla dobra społeczeństwa, aby można było wierzyć, że w niebie istnieje jeden uniwersalny monarcha, na którego skinienie (jak to wyraża Homer) drży cały Olimp, i że można go uważać za jednego i drugiego? król i ojciec wszystkich stworzeń; ponieważ istnieje wielka władza i jest wielu świadków, jeśli zdecydujesz się wezwać wszystkich wielu, którzy poświadczają, że wszystkie narody jednogłośnie uznały dekretami swoich wodzów, że nie ma nic lepszego niż król, ponieważ uważają, że wszyscy bogowie są rządzeni przez boską moc jednego władcy; lub jeśli podejrzewamy, że opinia ta opiera się na błędzie ignorantów i należy ją zaliczyć do bajek, posłuchajmy tych powszechnych świadectw ludzi uczonych, którzy niejako widzieli na własne oczy te rzeczy do wiedzy których z trudem możemy osiągnąć za pomocą raportu.
Laelius: Jakich mężczyzn masz na myśli?
Scypion: Ci, którzy badając naturę doszli do opinii, że cały wszechświat [jest ożywiony] przez jeden Umysł … [Brak tekstu].
37. Scypion: Ale jeśli chcesz, mój Laeliuszu, przedstawię dowody, które nie są ani zbyt stare, ani pod żadnym względem barbarzyńskie.
Laelius: To jest to, czego chcę.
Scypion: Wiesz, że nie minęły jeszcze cztery wieki, odkąd to nasze miasto było bez królów.
Laelius: Masz rację, mniej niż cztery stulecia.
Scypion: Cóż więc znaczy cztery stulecia w wieku państwa lub miasta; czy to długo?
Laelius: To prawie nie odpowiada wiekowi dojrzałości.
Scypion: Prawdziwie mówisz, a przecież nie upłynęły cztery stulecia, odkąd w Rzymie był król.
Laelius: I był dumnym królem.
Scypion: Ale kto był jego poprzednikiem?
Laelius: Był cudownie sprawiedliwy; i rzeczywiście, musimy obdarzyć taką samą pochwałą wszystkich jego poprzedników, aż do Romulusa, który panował około sześć wieków temu.
Scypion: Więc nawet on nie jest bardzo stary.
Laelius: Nie, panował, gdy Grecja już się starzeje.
Scypion: Zgadza się. Czy zatem Romulus był królem barbarzyńskiego ludu?
Laelius: Co do tego, jeśli mamy iść za przykładem Greków, którzy mówią, że wszyscy ludzie są albo Grekami, albo barbarzyńcami, obawiam się, że musimy wyznać, że był królem barbarzyńców; ale jeśli ta nazwa odnosi się raczej do obyczajów niż do języków, to uważam, że Grecy byli równie barbarzyńscy jak Rzymianie.
Scypion: Ale jeśli chodzi o obecną kwestię, nie tyle musimy badać naród, ile usposobienie. Bo jeśli inteligentni ludzie w tak odległych czasach pragnęli rządów królów, przyznasz, że tworzę autorytety, które nie są ani przestarzałe, ani niegrzeczne, ani nieistotne.
38. Laeliuszu: Widzę, Scypionie, że jesteś dostatecznie zaopatrzony w autorytety; ale dla mnie, jak dla każdego sprawiedliwego sędziego, autorytety są mniej warte niż argumenty.
Scypion: W takim razie, Laeliuszu, sam użyjesz argumentu wywiedzionego z własnych zmysłów.
Laelius: Jakie zmysły masz na myśli?
Scipio: Uczucia, których doświadczasz, gdy w dowolnym momencie czujesz złość na kogoś.
Laelius: To zdarza się częściej, niż bym sobie tego życzył.
Scypion: A więc, kiedy jesteś zły, czy pozwalasz, by twój gniew zatriumfował nad twoim osądem?
Laelius: Nie, na Herkulesa! Naśladuję słynnego Archytasa z Tarentu, który, gdy przybył do swojej willi i stwierdził, że wszystkie jej ustalenia są sprzeczne z jego rozkazami, powiedział do swego zarządcy: "Ach! ty nieszczęsny łajdaku, wychłostałbym cię na śmierć, gdyby nie to, że jestem na ciebie wściekły.
Scypion: Stolica. Archytas uważał więc nieuzasadniony gniew za rodzaj buntu i buntu natury, który starał się uspokoić refleksją. I tak, jeśli zbadamy chciwość, ambicję władzy lub chwały, lub żądze pożądliwości i rozpusty, znajdziemy w umyśle człowieka pewne sumienie, które jak król, mocą rady, wywiera wpływ na wszystkich podrzędnych. zdolności i skłonności; i to w istocie jest najszlachetniejszą częścią naszej natury; bo kiedy króluje sumienie, nie pozostawia miejsca spoczynku pożądaniu, przemocy ani zuchwalstwu.
Laelius: Powiedziałeś prawdę.
Scypion: A więc, czy umysł w ten sposób rządzony i regulowany spotyka się z twoją aprobatą?
Laelius: Bardziej niż cokolwiek na ziemi.
Scypion: A więc nie zgodziłbyś się, żeby złe namiętności, których jest niezliczona ilość, wypędzały sumienie i żeby żądze i zwierzęce skłonności zawładnęły nami?
Laeliusz: Co do mnie, nie mogę sobie wyobrazić nic bardziej nędznego niż umysł tak zdegradowany lub człowieka ożywionego duszą tak rozpustną.
Scypion: Chcesz więc, aby wszystkie zdolności umysłu poddały się panującej sile i aby sumienie panowało nad nimi wszystkimi?
Laelius: Oczywiście, takie jest moje życzenie.
Scypion: Jak więc możesz wątpić, jaką opinię wyrobić sobie na temat Rzeczypospolitej? w którym, jeśli państwo zostanie rzucone w wiele rąk, jest bardzo jasne, że nie będzie żadnej władzy przewodniczącej; bo jeśli władza nie będzie zjednoczona, wkrótce się rozpadnie.
39. Laelius: Ale jaka jest różnica, chciałbym wiedzieć, między jednym a wieloma, jeśli sprawiedliwość istnieje jednakowo w wielu?
Scypion: Ponieważ widzę, mój Leliuszu, że autorytety, które przytoczyłem, nie mają na ciebie wielkiego wpływu, muszę nadal występować jako mój świadek na dowód tego, co mówię.
Laelius: W jaki sposób zamierzasz zmusić mnie do ponownego poparcia twojego argumentu?
Scypion: Dlaczego tak. Przypominam sobie, że kiedy ostatnio byliśmy w Formiae, wielokrotnie mówiłeś swoim sługom, aby wykonywali rozkazy nie więcej niż jednego pana.
Laelius: Oczywiście, te mojego zarządcy.
Scypion: Co robisz w domu? czy powierzasz swoje sprawy w ręce wielu osób?
Laelius: Nie, zawierzam je tylko sobie.
Scipio: Czy w całym twoim zakładzie jest jakiś inny mistrz oprócz ciebie?
Laelius: Ani jednego.
Scypion: W takim razie musisz mi przyznać, że co do państwa, rządy pojedynczych jednostek, jeśli są sprawiedliwe, przewyższają wszelkie inne.
Laelius: Doprowadziłeś mnie do tego wniosku i jestem prawie taki sam.
40. Scypion: Zgodziłbyś się jeszcze ze mną, mój Leliuszu, gdyby, pomijając pospolite porównania, jeden pilot lepiej nadaje się do kierowania statkiem, a lekarz do leczenia chorego, byleby byli to ludzie kompetentni w swoich zawodach , niż wielu mogłoby być, powinienem od razu przejść do bardziej znamienitych przykładów.
Laelius: Jakie przykłady masz na myśli?
Scypion: Czy zauważyłeś, że to okrucieństwo i pycha tylko jednego Tarkwiniusza sprawiły, że tytuł króla stał się niepopularny wśród Rzymian?
Laelius: Tak, potwierdzam.
Scypion: Wiesz również o tym fakcie, o którym myślę, że będę dyskutował w trakcie nadchodzącej dyskusji, że po wypędzeniu króla Tarkwiniusza lud został porwany przez cudowny nadmiar wolności. Następnie niewinnych ludzi sprowadzono na wygnanie; następnie splądrowano majątki wielu osób, urząd konsulatów ustanowiono corocznie, władze publiczne były onieśmielone przez motłoch, odbywały się apele ludowe we wszystkich możliwych do wyobrażenia przypadkach; potem nastąpiły secesje niższych klas; i wreszcie te postępowania, które zmierzały do oddania całej władzy w ręce ludu.
Laelius: Muszę przyznać, że to aż nadto prawda.
Scypion: Wszystko to działo się teraz w okresach pokoju i ciszy, bo rozpusta zwykle bierze górę, gdy nie ma się czego bać, jak podczas spokojnej podróży lub błahej choroby. Ale kiedy obserwujemy podróżnika i inwalidę, błagamy o pomoc jakiegoś kompetentnego dyrektora, gdy tylko morze stanie się wzburzone i choroba zaalarmuje! tak więc nasz naród w pokoju i bezpieczeństwie rozkazuje, grozi, stawia opór, apeluje i obraża swoich urzędników, ale na wojnie jest im posłuszny tak surowo jak królom; dla bezpieczeństwa publicznego jest przecież cenniejsza niż popularna licencja. A w najpoważniejszych wojnach nasi rodacy wybrali nawet, aby całe dowództwo zostało złożone w ręce jednego wodza, bez kolegi; samo imię tego sędziego wskazuje na absolutny charakter jego władzy. Bo choć widocznie nazywa się go dyktatorem, ponieważ jest mianowany, to jednak obserwujemy go, mój Leliuszu, w naszych świętych księgach zatytułowanych Magister Populi, pan ludu.
Laelius: Z pewnością tak jest.
Scypion: Nasi przodkowie postąpili więc mądrze.
Data: ok. 29-19 r. p.n.e.
Jako autor Eklog i Georgik, Wergiliusz był już uznanym, a nawet sławnym poetą, kiedy zaczął pisać Eneidę około 29 roku p.n.e. Wiersz, epopeja w 12 księgach opublikowanych po śmierci Wergiliusza w 19 r. p.n.e., wywarł ogromny wpływ, ponieważ skutecznie stworzył polityczną, historyczną i literacką tożsamość Rzymu w sposób, jakiego nie udało się wcześniej żadnemu dziełu. Eneida opowiada historię Eneasza, ocalałego z wojny trojańskiej, który stara się dotrzeć do Włoch i założyć królestwo, które pewnego dnia będzie znane jako Cesarstwo Rzymskie. Pierwsze sześć ksiąg opisuje wędrówki Trojan w poszukiwaniu ojczyzny, a pozostałe księgi opowiadają o wojnie między Trojanami a rodowitymi Włochami. Wiersz kończy się zwycięstwem Eneasza w walce z włoskim Turnusem. Ta nieco uproszczona narracja to tylko jedna warstwa dzieła o wielkiej głębi i złożoności. Dokładne studium poematu ujawnia między innymi, że Wergiliusz miał zdumiewającą wiedzę z zakresu historii, filozofii i literatury. Tworząc epos, którego tematem było założenie Rzymu, korzystał z wielu źródeł, zarówno greckich, jak i łacińskich. Od pierwszej linijki "Śpiewam broń i człowiek" (Arma virumque cano) Eneida nawiązuje do swoich dwóch największych modeli, Iliady i Odysei Homera. W szóstej księdze Eneasz schodzi do podziemi, aby zobaczyć się ze swoim ojcem Anchizesem. Chociaż jednym z modeli tej sceny jest księga 11 Odysei, Wergiliusz pisze tę scenę jako wyraz rzymskiej kultury i ideałów, której kulminacją jest korowód rzymskiej historii. W tym fragmencie (wersy 788-853 po łacinie) Anchizes kieruje wzrok Eneasza na linię jego potomków, wśród których (według tej wymyślonej genealogii) będzie cesarz August. Po opisaniu Augusta i jego czynów Anchizes opowiada następnie krótką historię Rzymu, od czasów rządów królów przez wczesną i późną Republikę, opisując imiona i czyny sławnych mężów. Jednak po tym pokazie chwały Rzymu fragment kończy się ostrzeżeniem. Anchizes ostrzega Eneasza słowami "Romane, memento" lub "Rzymian, pamiętaj": Pamiętaj, kim jesteś i że jako władca świata, chociaż twoim obowiązkiem jest "ujarzmiać dumnych", równie ważne jest krzewić pokój i być oszczędnym dla słabych. Pod koniec wiersza, gdy Eneasz stoi z mieczem wyciągniętym nad rannego Turnusa, czytelnik może przypomnieć sobie te słowa. Chociaż Turnus błaga o życie i apeluje do Eneasza w imieniu swojego ojca, Anchizesa, Eneasz waha się tylko przez sekundę, zanim wbije miecz w pierś Turnusa. Poniżej znajduje się fragment z: Eneida, księga 6.
Teraz popraw swój wzrok i stój z intencją, aby widzieć
Wasza rasa rzymska i potomstwo juliańskie.
Potężny Cezar czeka swoją życiową godzinę,
Niecierpliwy dla świata i chwyta swoją obiecaną moc.
Ale potem oto młodość boskiej formy,
Sam Cezar, wywyższony w swojej linii;
Augustus, obiecany często i od dawna przepowiadany,
Wysłany do królestwa, którym niegdyś rządził Saturn;
Urodzony, aby przywrócić lepszy wiek złota.
Afryka i Indie będą mu posłuszne;
Rozszerzy swoją rozpropagowaną władzę
Poza rokiem słonecznym, bez gwiezdnej drogi,
Gdzie Atlas obraca falujące niebiosa,
A jego szerokie ramiona z ich światłami są ukoronowane.
Przy jego przewidywanym podejściu już się trzęsę
Królestwa kaspijskie i jezioro Maeotian:
Ich widzący widzą burzę z daleka,
A groźne wyrocznie potępiają wojnę.
Nil słyszy, jak puka do swoich siedmiorakich bram,
I szuka swego ukrytego źródła i boi się losu siostrzeńca.
Ani Herkules nie znał więcej ziem ani prac,
Nie chociaż łania o brązowych nogach zabił,
Uwolnił Erymantusa od spienionego dzika,
I zanurzył swoje strzały w lernejskiej krwi;
Ani Bachus, odwracając się od wojny z Indianami,
Przez tygrysy ciągnięte triumfalnie w jego samochodzie,
Ze szczytu Nisusa zstępującego na równiny,
Z wijącymi się winoroślami wokół jego fioletowych wodzy.
I wątpimy, czy jeszcze ścigamy niebezpieczeństwa
Ścieżki honoru i korona w zasięgu wzroku?
Ale czym jest człowiek, który pojawia się z daleka?
Jego głowa w oliwkowej koronie, jego ręka nosi kadzielnicę,
Jego siwa broda i święte szaty przynoszą
Jego utracony pomysł wrócił: znam rzymskiego króla.
Pokojowemu Rzymowi ustanowi nowe prawa,
Wezwał ze swej nędznej siedziby berło do podtrzymania.
Jemu Tullus następny w godności się udaje,
Aktywny książę i skłonny do czynów wojennych.
On przygotuje swoje wojska na pola walki,
Disus′d do trudów i triumfów wojny.
Dzięki mieczowi powiększy swoją koronę,
I oczyść jego zbroję z rdzy pokoju.
Za którym podąża Ankus, z pochlebną miną,
Ale próżny w środku i dumnie popularny.
Następnie spójrz na królów Tarquina, miecz zemsty
O Brutusie, sprawiedliwie wyciągniętym i odrestaurowanym Rzymie.
Najpierw odnawia rózgi i topór surowy,
I daje konsulom królewskie szaty do noszenia.
Jego synowie, którzy szukają oparcia dla tyrana,
I znowu tęsknić za arbitralnymi panami,
Z hańbą biczowaną, na widoku,
Skazuje na zasłużoną śmierć, domagając się prawa publicznego.
Nieszczęśliwy człowiek, łamie pobożne prawa
Z natury, wstawiając się w sprawie swoich dzieci!
Jednak wątpliwy fakt jest zrozumiały,
To jest umiłowaniem honoru, a jego kraj jest dobry:
Konsul, a nie ojciec, przelewa krew.
Spójrz, Torquatus podąża tą samą drogą;
A następnie widok dwóch oddanych Decii:
Linia druzyjska, Camillus załadowany do domu
Z dobrze odkupionymi standardami i nadchodzącymi wrogami zagranicznymi
Para, którą widzisz w równym blasku zbroi,
Teraz przyjaciele na dole, w bliskich objęciach, dołączają;
Ale kiedy opuszczają zacienione królestwa nocy,
I, odziani w ciała, oddychajcie górnym światłem,
Ze śmiertelną nienawiścią będą dążyć do:
Jakie wojny, jakie rany, jaka rzeź nastąpią!
Ojciec najpierw schodzi z alpejskich wyżyn;
Mąż jego córki na równinie uczęszcza:
Mąż jego córki uzbraja swoich wschodnich przyjaciół.
Uściskajcie się znowu, moi synowie, nie bądźcie więcej wrogami;
Ani splamić waszego kraju krwią jej dzieci!
A ty, pierwszy, złóż swoje bezprawne roszczenie,
Ty, z mojej krwi, który nosisz imię juliańskie!
Nadchodzi inny, który triumfalnie jedzie,
I do Kapitolu jego przewodnik rydwanu,
Z podbitego Koryntu, bogatego w greckie łupy.
I jeszcze inny, słynący z wojennych trudów,
Na Argos nałożą prawa rzymskie,
A na Grekach pomścić sprawę trojańską;
Zaciągną w kajdany ich achillesową rasę;
Usprawiedliwi hańbę swoich przodków,
I Pallas, za jej zgwałcone miejsce.
Wielki Cato, znany z grawitacji,
A podbój Cossusa wiąże się z ukoronowaniem laurów.
Kto może pominąć Gracchi? kto deklaruje
Wartość Scypionów, te pioruny wojny,
Podwójna zmora Kartaginy? Kto może zobaczyć
Bez szacunku dla cnotliwego ubóstwa,
Surowy Fabricius, albo może przestać podziwiać
Konsul oracz w swoim ordynarnym stroju?
Jestem zmęczony, moja chwała, żądają Fabii;
A ty, wielki bohaterze, największy z twego imienia,
Wyświęcony na wojnie, by ocalić tonący stan,
I przez opóźnienia położyć kres losowi!
Niech inni lepiej uformują biegnącą masę
Z metali i informuj oddychający mosiądz,
I zmiękcz w ciele marmurową twarz;
Błagaj lepiej przy barze; opisz niebo,
A kiedy gwiazdy schodzą i kiedy wschodzą.
Ale, Rzymie, tylko ty masz straszną władzę,
Aby rządzić ludzkością i zmusić świat do posłuszeństwa,
Rozporządzając pokojem i wojną na swój majestatyczny sposób;
Aby okiełznać dumnych, spętanych niewolnikami, aby uwolnić:
To są sztuki cesarskie i godne ciebie.
Znane również jako Dzieje Apostolskie - przypisywane Łukaszowi
Data: ok. 60-9 r. n.e.
Podobnie jak wczesnochrześcijańska Odyseja, ten fragment z Dziejów Nowego Testamentu opisuje morską podróż Pawła z Jerozolimy do Rzymu około 60 roku n.e., dostarczając fascynującej relacji naocznych świadków podróży statkiem w starożytności. Ewangelista Łukasz napisał Dzieje Apostolskie (zwane też Dziejami Apostolskimi) w koine, czyli pospolitym dialekcie greckim, między 60 a 90 rokiem n.e. 28-rozdziałowa księga dokumentuje życie naśladowców Chrystusa po ukrzyżowaniu. Znaczna część narracji Dziejów Apostolskich koncentruje się na Pawle, dawniej Szawle, z Tarsu. Po swoim nawróceniu, opisanym w rozdziale 9:1-30, Paweł odbył kilka podróży misyjnych do Grecji i Azji Mniejszej. Po powrocie do Jerozolimy został aresztowany przez władze. Jako obywatel rzymski odwołał się do Cezara i po dwóch latach został wysłany do Rzymu, by stanąć przed sądem. Rozdział 27 opisuje podróż, którą odbył Paweł i autor (zwróć uwagę, jak narracja używa zaimka "my") oraz burzę, która rozbija ich statek na wyspie Malta (Melita). Pozostała część fragmentu, rozdział 28:1-14, opisuje przyjęcie podróżnych na wyspie i ich ostateczne przybycie do Rzymu. Opis podróży Pawła:
27:13 A kiedy wiał wiatr południowy, sądząc, że osiągnęli swój cel, tracąc stamtąd, popłynęli blisko Krety. 27:14 Ale wkrótce potem zerwał się przeciw niemu gwałtowny wiatr, zwany Euroklydonem. 27:15 A kiedy statek został porwany i nie mógł stawić czoła wiatrowi, pozwoliliśmy mu płynąć. 27:16 A płynąc pod pewną wyspą, zwaną Klauda, mieliśmy wiele pracy do przebycia łodzią; i obawiając się, że wpadną w ruchome piaski, postawili żagiel i tak zostali zepchnięci. 27:18 A gdy bardzo miotała nami burza, następnego dnia odciążyli statek; 27:19 A trzeciego dnia własnoręcznie wyrzuciliśmy sprzęt ze statku. 27:20 A gdy przez wiele dni nie ukazało się ani słońce, ani gwiazda, i nie spadła na nas żadna mała burza, wszelka nadzieja na zbawienie nas zniknęła. 27:21 Ale po długiej wstrzemięźliwości Paweł stanął pośród nich i powiedział: "Panowie, powinniście byli mnie słuchać i nie wypuszczać się z Krety, i odnieść tę szkodę i stratę. 27:22 A teraz napominam was, bądźcie dobrej myśli, bo nikt z was nie straci życia oprócz statku. 27:23 Albowiem tej nocy stanął przy mnie anioł Boży, do którego należę i któremu służę, 27:24 Mówiąc: "Nie bój się, Pawle; musisz stanąć przed Cezarem, a oto Bóg dał ci wszystkich, którzy z tobą płyną." 27:25 Dlatego, panowie, bądźcie dobrej myśli, bo wierzę Bogu, że będzie tak, jak mi powiedziano . 7:26 Jednak musimy zostać rzuceni na pewną wyspę". 27:27 A kiedy nadeszła czternasta noc, gdy jechaliśmy tam i z powrotem po Adrii, około północy żeglarze uznali, że zbliżają się do jakiegoś kraju; 27:28 I sondowali, i znaleźli to na dwadzieścia sążni; a gdy odeszli trochę dalej, zbadali zysk i znaleźli to na piętnaście sążni. 27:29 Wtedy bojąc się, żebyśmy nie spadli na skały, zarzucili cztery kotwice z rufy i życzyli sobie dnia. 27:30 A kiedy żeglarze mieli już uciekać ze statku, gdy spuścili łódź na morze, tak kolorowo, jakby chcieli zarzucić kotwice z dziobu, 27:31 Paweł powiedział do setnika i do żołnierzy: "Jeżeli nie zostaną na statku, nie możecie być zbawieni". 27:32 Wtedy żołnierze odcięli liny łodzi i pozwolili jej spaść. 27:33 A gdy nadchodził dzień, Paweł prosił wszystkich, aby jedli, mówiąc: "Dzisiaj jest czternasty dzień, kiedy przebywacie i trwacie w poście, nic nie jedząc. 27:34 Dlatego proszę was, abyście przyjęli trochę mięsa, bo to jest dla waszego zdrowia, bo nikomu z was włos nie spadnie z głowy". 27:35 A gdy to powiedział, wziął chleb i podziękował Bogu w obecności wszystkich, a połamawszy zaczął jeść. 27:36 Wtedy wszyscy byli dobrej myśli i wzięli też trochę mięsa. 27:37 A było nas wszystkich na statku dwieście sześćdziesiąt szesnaście dusz. 27:38 A kiedy już się najedli, odciążyli statek i wyrzucili pszenicę do morza. 27:39 A kiedy był dzień, nie poznali lądu, ale odkryli pewien potok z brzegiem, do którego zamierzali wbić, jeśli to możliwe, łódź. 27:40 A gdy podnieśli kotwice, wyruszyli na morze, poluzowali cięgna sterowe, postawili główny żagiel na wiatr i skierowali się w stronę brzegu. 27:41 I wpadli na miejsce, gdzie spotkały się dwa morza, i statek osiadł na mieliźnie; a przednia część utknęła mocno i pozostała nieruchoma, ale zad został złamany przez gwałtowne fale. 27:42 A żołnierze postanowili zabić jeńców, żeby któryś z nich nie wypłynął i nie uciekł. 27:43 Ale setnik, chcąc uratować Pawła, powstrzymał ich od ich zamysłu; i rozkazał, aby ci, którzy umieli pływać, rzucili się pierwsi w morze i dotarli na ląd. I tak się stało, że wszyscy uciekli bezpiecznie na ląd. 28:1 A gdy uciekli, poznali, że wyspa nazywa się Melita. 28:2 A barbarzyński lud okazał nam niemałą łaskę: rozpalili bowiem ogień i przyjęli nas wszystkich z powodu obecnego deszczu i zimna. 28:3 A gdy Paweł nazbierał wiązkę chrustu i włożył ją do ognia, z gorąca wyszła żmija i uczepiła się jego ręki. 28:4 A kiedy barbarzyńcy zobaczyli jadowitą bestię wiszącą na jego ręce, mówili między sobą: Bez wątpienia ten człowiek jest mordercą, któremu, chociaż uciekł z morza, jednak zemsta nie pozwala żyć. 28:5 I strząsnął bestię w ogień, i nie odczuł krzywdy. 28:6 A jednak patrzyli, kiedy powinien był spuchnąć lub paść martwy nagle; ale gdy długo patrzyli i nie widzieli, że mu się stała krzywda, zmienili zdanie i powiedzieli, że jest bogiem. 28:7 W tych samych dzielnicach znajdowały się posiadłości naczelnika wyspy, imieniem Publiusz; który nas przyjął i gościnnie gościł przez trzy dni. 28:8 I stało się, że ojciec Publiusza leżał chory na febrę i krwotok; do którego wszedł Paweł, modlił się, włożył na niego ręce i uzdrowił go. 28:9 A kiedy to się stało, przybyli i inni, którzy mieli choroby na wyspie, i zostali uzdrowieni. a kiedy odjeżdżaliśmy, załadowali nas niezbędnymi rzeczami. 28:11 A po trzech miesiącach odpłynęliśmy na statku z Aleksandrii, który przezimował na wyspie, a którego znakiem był Kastor i Polluks. 28:12 Po wylądowaniu w Syrakuzach spędziliśmy tam trzy dni. 28:13 Stamtąd wzięliśmy kompas i przybyliśmy do Rhegium, a po jednym dniu wiał południowy wiatr i następnego dnia przybyliśmy do Puteoli. dni: i tak udaliśmy się do Rzymu.
Znany również jako: Pieśń Pana.
Data: ok. 100 n.e.
Bhagawadgita to poemat sanskrycki stanowiący część szóstej księgi hinduskiej epopei, Mahabharaty. Napisany prawdopodobnie w I lub II wieku n.e., często uważany jest za największy filozoficzny wyraz hinduizmu. Sam wiersz jest dialogiem między Panem Kryszną (jako inkarnacją Wisznu) a księciem Ardżuną w przeddzień bitwy na Kurukszetrze. Kryszna łagodzi obawy Ardżuny dotyczące nadchodzącej bitwy i poucza go o znaczeniu absolutnego oddania (bhakti) osobowemu bogu jako środka do zbawienia. Jako taka, Bhagawadgita stanowi fundamentalne odejście od doktryny wedyjskiej brahman-atman (duch świata i jaźń).
ROZDZIAŁ XIV
Gunatrayavibhagayog, czyli Księga religii przez oddzielenie od cech.
Kryszna.
Jeszcze dalej ci otworzę
Ta mądrość wszystkich mądrości, najwyższa,
Posiadając, wszyscy Moi święci przeminęli
Do doskonałości. Na tak wysokich prawdach
Polegający, wznoszący się do wspólnoty
Ze Mną nie rodzą się na nowo w momencie narodzin
Ani Kalpas, ani Pralyas nie doznają zmian!
W tym wszechświecie łono jest miejscem, w którym sieję
Nasienie wszystkich żyć! Stąd przybywa książę Indii
Narodziny dla wszystkich istot! Whoso, syn Kunti!
Matki każdej śmiertelnej postaci, poczyna Brahma,
A ja jestem tym, który jest ojcem, wysyłającym nasienie!
Sattwan, Rajas i Tamas, tak się nazywają
Cechy Natury, "Łagodność",
"Pasja" i "Ignorancja". Te trzy wiążą się
Niezmienny Duch w zmiennym ciele.
Z czego słodka "Łagodność" przez czystość
Życie nieskalane i oświecone wiąże
Bezgrzeszną Duszę do szczęścia i prawdy;
A Pasja, spokrewniona z apetytem,
I impuls hodowlany i skłonność,
Wiąże wcieloną duszę, synu Kunti!
Przez remis prac. Ale ignorancja zrodziła
Ciemności, oślepiający śmiertelników, wiąże
Ich dusze do odrętwienia, lenistwa i senności.
Tak, książę Indii! Ukojenie wiąże dusze
W przyjemny sposób dla ciała; i Pasja łączy
Przez żmudny wysiłek; ale ignorancja, która plami
Promienie mądrości przykuwają duszę do lenistwa.
Namiętność i ignorancja, raz przezwyciężone,
Opuść spokój, o Bharato! Gdzie to
Z Ignorancją są nieobecne, Pasja rządzi;
I niewiedza w sercach nie jest dobra ani szybka.
Kiedy na wszystkich bramach Ciała świeci
Lampa Wiedzy, więc niech ktoś dobrze widzi
Łagodność osiadła w tym mieście panuje;
Gdzie jest tęsknota, zapał i niepokój,
Impuls do dążenia i zdobywania oraz chciwość,
Ci, którzy wypływają z pasji - księcia! - zakorzenili się; i gdzie
Ciemność i otępienie, lenistwo i odrętwienie są,
Doprowadziła ich do tego Ignorancja, Wodzu Kuru!
Co więcej, gdy dusza odchodzi, ustalona
W Soothfastness, to idzie do miejsca-
Doskonałe i czyste - tych, którzy znają całą Prawdę.
Jeśli odejdzie w ustalonym zwyczaju
Impulsu, przejdzie w świat
Duchów przywiązanych do uczynków; a jeśli umrze
W zatwardziałej Ignorancji, ta zaślepiona dusza
Rodzi się na nowo w jakimś nieoświetlonym łonie.
Owoc Ukojenia jest prawdziwy i słodki;
Owocem pożądania jest ból i trud; owoc
Ignorancji jest głębsza ciemność. Tak!
Gdyż Światło przynosi światło, a Pasja boli;
I mrok, oszołomienie i ignorancja
Wyrośnij z ignorancji. Te z pierwszych
Wznoś się coraz wyżej; te z drugiego trybu
Zajmij środkowe miejsce; zaciemnione dusze powracają
Do niższych głębin, naładowanych bezmyślnością!
Kiedy obserwując życie, żywy człowiek postrzega
Jedynymi aktorami są Cechy,
I wie, jakie zasady wykraczają poza cechy,
Więc on zbliża się do Mnie!
Dusza,
W ten sposób wychodząc z Trzech Właściwości -
Dzięki czemu powstają wszystkie ciała - przezwycięża
Narodziny, śmierć, smutek i wiek; i pije głęboko
Nieśmiertelne wino Amrit.
Ardżuna.
O mój Panie!
Które będą znakami poznać tego, który odszedł
Przekroczyłeś trzy tryby? Jak on żyje? Jaki sposób
Czy prowadzi go bezpiecznie poza trojakie tryby?
Kryszna.
Ten, który z badaniami równowagi
Blask dobroci, walka namiętności, lenistwo
Ignorancji, nie gniewu, jeśli są,
Nie życzeniowy, gdy ich nie ma: ten, który siedzi
Przybysz i obcy pośród nich
Niewzruszony, stojący z boku, mówiący - spokojny -
Kiedy pojawiają się kłopoty, "To są cechy!"
Ten, któremu - egocentrycznemu - smutek i radość
Dźwięk jako jedno słowo; do którego głęboko widzących oczu
Bryła, marmur i złoto są jednym;
Którego równe serce posiada tę samą łagodność
Dla rzeczy uroczych i niekochanych, mocno osadzonych,
Zadowolony z pochwał i pogardy; zadowolona
Z honorem lub hańbą; do przyjaciół
I do wrogów jednakowo w tolerancji;
Oderwany od przedsięwzięć - nazywa się
Pogromca cech!
I taki-
Z jedną żarliwą wiarą adorującą Mnie,
Wykraczając poza cechy, podporządkowuje się
Do Brahmy i osiąga Mnie!
Jakożem
To, czego podobizną jest Brahma! Kopalnia
Amrita jest; i Nieśmiertelność
Jest moje; i moja doskonała Felicity!
Tacyt: Historie
Data: 106-107 n.e.
Ten fragment z Historii ilustruje, dlaczego Tacyt (ok. 56/57 - 117 n.e.) jest uważany za jednego z największych pisarzy rzymskich. Opisuje bitwę, która miała miejsce w Rzymie 20 grudnia 69 roku n.e. i śmierć cesarza Witeliusza (15-69 n.e.). W walce o kontrolę nad cesarstwem Witeliusz był trzecim cesarzem w ciągu niecałego roku i nie ostatnim. Podobnie jak jego poprzednicy Galba i Otho, padł ofiarą przywódcy potężniejszej armii. Człowiek, który miał go zastąpić, Wespazjan (9-79 n.e.), służył jako namiestnik Judei, kiedy jego armia (zwana Flawiuszami od pełnego imienia Wespazjana, Tytus Flawiusz Wespazjan) ogłosiła go cesarzem latem 69 r. Kiedy Flawiusze dotarli Rzym w grudniu, odnieśli już decydujące zwycięstwo nad Witelianami pod Bedriacum w północnych Włoszech w październiku. Po raz drugi w tym roku stoczono tam bitwę o sukcesję. Tacyt rozpoczyna swoją opowieść o wydarzeniach, które miały miejsce tego dnia w Rzymie, nie od opisu głównych aktorów, ale od skupienia się na tłumie, który zebrał się, aby oglądać. Szczegółowo opisuje ich zachowanie i walki, zwracając uwagę na historyczne znaczenie obu. Relacja z bitwy w obozie Gwardii Pretoriańskiej jest krótka, ale efektowna w swojej narracji i mieszance szczegółów wojskowych z zgłoszonymi myślami żołnierzy. Tam klęska Witeliuszów prowadzi do pałacu i opisu ostatnich poczynań samego Witeliusza. W mrożącej krew w żyłach relacji Tacyt opowiada, jak w panice cesarz próbował uciec, ale ostatecznie nie był w stanie uniknąć swojego losu.
Historie (księga 3, rozdziały 83-85) (ok. 106-107 n.e.)
Poniżej znajduje się fragment.
Ludzie przychodzili i obserwowali walkę, wiwatując i oklaskując to z jednej, to z drugiej strony, jak widzowie na zawodach gladiatorów. Ilekroć jedna strona ustępowała, a żołnierze zaczynali chować się w sklepach lub szukać schronienia w jakimś prywatnym domu, domagali się, aby ich [naszych] wywleczono i zabito, i w ten sposób zagarnęli dla siebie większą część grabieży. żołnierze byli zajęci krwawym dziełem rzezi, strach padł na tłum. Scena w całym mieście była ohydna i straszna: po jednej stronie walczący i ranni, po drugiej łaźnie i restauracje: tu leżały stosy krwawiących trupów, a w pobliżu były nierządnice i ich towarzyszki - wszystkie występki i rozpusty luksusu pokój i całą zbrodnię i horror zdobytego miasta. Równie dobrze można by pomyśleć, że miasto oszalało z wściekłości i jednocześnie oszalało z przyjemności. Armie walczyły w mieście już wcześniej, dwukrotnie, kiedy Sulla opanował Rzym, raz pod Cinna. Wtedy też nie było mniej okropności. Tym, co było teraz tak nieludzkie, była obojętność ludzi. Ani na minutę nie przerywały życia przyjemności. Walki były nową rozrywką na ich wakacje. Nie troszcząc się o żadną ze stron, bawili się w hałaśliwym rozproszeniu i znajdowali szczerą przyjemność w katastrofie ich kraju. Szturm na obóz Gwardii był najbardziej kłopotliwym zadaniem. Niektórzy z najodważniejszych wciąż traktowali ją jako zawiedzioną nadzieję, co sprawiało, że zwycięzcy jeszcze bardziej chcieli ją zdobyć, zwłaszcza ci, którzy pierwotnie służyli w Gwardii. Stosowali przeciwko niemu wszelkie środki, jakie kiedykolwiek wymyślono dla szturmu na najsilniej ufortyfikowane miasta, "żółwia", artylerię, roboty ziemne, głownie. Krzyczeli, że to ukoronowanie wszystkich trudów i niebezpieczeństw, jakie przeszli we wszystkich swoich bitwach. Zwrócili miasto senatowi i ludowi Rzymu, a świątynie bogom: dumą żołnierza jest jego obóz, to jego kraj i jego dom. Jeśli nie mogą go od razu odzyskać, muszą spędzić noc na walce. Witelianie ze swej strony mieli przeciw nim liczebność i fortunę, ale niwecząc zwycięstwo wroga, zwlekając z pokojem, plamiąc krwią domy i ołtarze, przyjęli ostatnie pociechy, którymi mogą się cieszyć pokonani. Wielu leżało bardziej martwych niż żywych na wieżach i wałach murów i tam umierało. Kiedy bramy zostały zburzone, pozostali stanęli twarzą w twarz ze zdobywcami. I tam upadli, każdy z nich zwrócony twarzą do wroga, ze wszystkimi swoimi ranami z przodu. Nawet gdy umierali, starali się zakończyć honorowo. Po zdobyciu miasta Witeliusz opuścił Pałac boczną drogą i został przewieziony w lektyce do domu żony na Awentyn. Gdyby mógł leżeć w ukryciu w ciągu dnia, miał nadzieję uciec do brata i Gwardii w Tarracinie. Ale w samej naturze terroru leży to, że chociaż każdy kurs wydaje się niebezpieczny, obecny stan rzeczy wydaje się najgorszy ze wszystkich. Jego kapryśna determinacja wkrótce się zmieniła i wrócił do ogromnego, opuszczonego pałacu, z którego uciekli nawet najniżsi z jego sług, a przynajmniej uniknęli spotkania z nim. Drżąc z powodu samotności i wyciszonej ciszy tego miejsca, włóczył się po okolicy, próbując zamknąć drzwi, przerażony, że pokoje są puste; aż w końcu, znużony żałosnymi poszukiwaniami, zakradł się do jakiejś haniebnej kryjówki. Tam Juliusz Placidus, oficer gwardii, znalazł go i wyciągnął. Ręce miał związane z tyłu, ubranie podarte i tak go wyprowadzono - odrażające widowisko, na które wielu rzucało obelgi i nikt nie uronił ani jednej łzy litości. Hańba jego końca zabiła wszelkie współczucie. Po drodze jakiś żołnierz armii niemieckiej albo zadał mu gniewny cios, albo próbował go zawstydzić, albo może zamierzał uderzyć dowódcę; w każdym razie odciął oficerowi ucho i został natychmiast pchnięty nożem. Czubkami mieczy kazali Witeliuszowi podnieść głowę i stawić czoła ich obelgom, zmuszając go raz po raz do patrzenia, jak spadają jego własne posągi, lub do patrzenia na mównicę i miejsce, w którym zginął Galba. W końcu został zaciągnięty do Drabiny Westchnień, gdzie leżało ciało Flawiusza Sabinusa. Jedno z jego powiedzeń, które zostało zapisane, miało znamiona prawdziwej szlachetności. Kiedy jakiś oficer rzucał mu wymówki, odpowiedział: "A jednak byłem kiedyś waszym cesarzem." Potem padł pod deszczem ran, a kiedy był martwy, tłum znieważył go tak głośno, jak mu schlebiał za życia. - i bez powodu.
Edykt mediolański
Data: 313 n.e.
Dekretem tym, wydanym w 313 r. n.e., współcesarze Konstantyn (ok. 285-337 n.e.) i Licyniusz (ok. 263-325 n.e.) przyznali wolność wyznania wszystkim ludziom w całym Cesarstwie Rzymskim. Dekret skierowany był przede wszystkim do chrześcijan, którzy prześladowani od czasów Nerona (37-68 n.e.) byli ostatnio poddawani niezwykle brutalnemu traktowaniu za panowania cesarzy Dioklecjana (panujący w latach 284-305 n.e.) i Galeriusza (panujący jako augustus) od 305 do jego śmierci w 311 n.e.). Chociaż Galeriusz wydał edykt tolerancyjny w ostatnim roku swego panowania, jego następca, Maksyminus II Daia, zignorował go i kontynuował prześladowania. Wspólnie wydany dekret Konstantyna i Licyniusza nie tylko potwierdził tolerancję rządu dla kultu chrześcijańskiego, ale także zwrócił skonfiskowane mienie chrześcijanom. Tekst, w którym zachował się edykt O śmierci prześladowców, jest historią prześladowców chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim. Został napisany po łacinie między 300 a 318 rokiem n.e. Lucius Caecilius Firmianus Lactantius, nawrócony chrześcijanin z Afryki Północnej. Edykt zapisany przez Laktancjusza nie jest technicznie edyktem, ale listem napisanym do gubernatora prowincji, który na końcu ma ogłosić dekret publicznie.
Konstantyn i Licyniusz
Kiedy ja, Konstantyn August, jak również ja, Licyniusz August, spotkaliśmy się szczęśliwie pod Mediolanum (Mediolanem) i rozważaliśmy wszystko, co dotyczyło dobra publicznego i bezpieczeństwa, myśleliśmy, że między innymi to, co widzieliśmy, będzie dla dobra wielu uważa, że te przepisy, które odnoszą się do czci Bóstwa, powinny być z pewnością wprowadzone najpierw, abyśmy mogli udzielić chrześcijanom i wszystkim innym pełnego upoważnienia do przestrzegania tej religii, którą każdy preferuje; stąd jakakolwiek Boskość na tronie niebios może być sprzyjająca i życzliwie usposobiona do nas i do wszystkich, którzy znajdują się pod naszą władzą. I tak przez tę zbawienną radę i najbardziej sprawiedliwe postanowienie staraliśmy się sprawić, aby nikomu nie odmówiono sposobności oddania się całym sercem przestrzeganiu religii chrześcijańskiej lub tej religii, którą uzna za najlepszą dla siebie, tak aby Najwyższe Bóstwo, któremu dobrowolnie oddajemy cześć, może okazywać we wszystkim swoją zwykłą łaskę i życzliwość. Dlatego Wasza Dostojność niech wie, że zechciało nam usunąć wszelkie warunki, które były w reskryptach przekazywanych wam oficjalnie, dotyczących chrześcijan, a teraz każdy z nich, kto chce zachować religię chrześcijańską, może to uczynić dobrowolnie i otwarcie, bez przeszkadzania i molestowania. Uznaliśmy za stosowne powierzyć te sprawy najpełniej waszej opiece, abyście wiedzieli, że daliśmy tym chrześcijanom wolną i nieograniczoną możliwość kultu religijnego. Kiedy zobaczycie, że zostało im to przez nas udzielone, Wasza Czcigodność będzie wiedzieć, że przyznaliśmy również innym religiom prawo do otwartego i swobodnego odprawiania ich kultu w imię pokoju naszych czasów, aby każdy mógł mieć swobodna możliwość oddawania czci tak, jak mu się podoba; to rozporządzenie zostało wprowadzone, aby nie wydawać się, że cokolwiek umniejsza jakiejkolwiek godności lub jakiejkolwiek religii. Co więcej, zwłaszcza w przypadku chrześcijan, uważaliśmy za najlepsze, aby jeśli zdarzyło się, że ktoś dotychczas kupił z naszego skarbca lub od kogokolwiek miejsca, w których wcześniej zwykli się gromadzić, co do których wydano pewien dekret sporządzony i list wysłany do ciebie oficjalnie, to samo zostanie zwrócone chrześcijanom bez zapłaty lub jakiejkolwiek rekompensaty i bez jakiegokolwiek oszustwa lub podstępu. Co więcej, ci, którzy otrzymali to samo w darze, powinni również natychmiast zwrócić je chrześcijanom. Poza tym zarówno ci, którzy je kupili, jak i ci, którzy je zabezpieczyli w darze, niech zwracają się do wikariusza, jeśli domagają się jakiejkolwiek rekompensaty z naszej hojności, aby dzięki naszej łasce zaopiekowali się nimi. Cały ten majątek powinien być natychmiast przekazany wspólnocie chrześcijan za Twoim wstawiennictwem i bez zwłoki. A ponieważ wiadomo, że ci chrześcijanie posiadali nie tylko miejsca, w których zwykli się gromadzić, ale także inną własność, a mianowicie kościoły, należące do nich jako korporacja, a nie jako jednostki, wszystkie te rzeczy, które włączyliśmy do powyżej prawa, rozkażecie przywrócić, bez wahania i jakichkolwiek kontrowersji, tym chrześcijanom, to jest korporacjom i ich klasztorom, pod warunkiem oczywiście, że powyższe ustalenia będą przestrzegane, aby ci, którzy zwracają to samo bez zapłaty, jak powiedzieliśmy, może liczyć na odszkodowanie z naszej hojności. We wszystkich tych okolicznościach powinniście jak najskuteczniej zainterweniować wspólnocie chrześcijan, aby nasze polecenie zostało jak najszybciej wykonane, a ponadto dzięki naszej łasce został zapewniony porządek publiczny. Niech tak się stanie, aby, jak powiedzieliśmy wyżej, łaska Boża dla nas, która w najważniejszych okolicznościach, których już doświadczyliśmy, mogła na zawsze zachować i rozwijać nasze sukcesy wraz z dobrem państwa. Ponadto, aby oświadczenie o tym dekrecie naszej dobrej woli dotarło do wiadomości wszystkich, ten reskrypt, opublikowany Twoim dekretem, będzie wszędzie ogłoszony i podany do wiadomości wszystkich, aby dekret tego, nasz życzliwości nie da się ukryć.
Wyznania św. Augustyna
Data: 397-400 n.e.
Augustyn napisał swoje Wyznania między 397 a 400 rokiem n.e., około 85 lat po podpisaniu przez Konstantyna i Licyniusza edyktu mediolańskiego, który zalegalizował chrześcijaństwo w Cesarstwie Rzymskim. Pomimo rosnącej popularności nowej religii kultura rzymska była w tym czasie nadal w dużej mierze, jeśli nie przede wszystkim, pogańska. Wielu nadal czciło starych bogów i czytało Cycerona i Homera, których teksty gloryfikowały tych bogów i śmiertelników, którzy im służyli. Wraz ze wzrostem wpływów chrześcijaństwa zakres, w jakim chrześcijanie powinni uczestniczyć w tej klasycznej kulturze, stał się problemem wśród przywódców kościelnych, takich jak Augustyn i Hieronim. W tej części swojej duchowej autobiografii Augustyn, nawrócony chrześcijanin, przeplata narrację wydarzeń z dzieciństwa z prośbami do Boga o przebaczenie mu tego, co teraz uważa za grzeszne zachowanie. Tutaj, w księdze 1, opisuje, w jaki sposób otrzymał tradycyjne wykształcenie w zakresie literatury klasycznej. Opowiada ze wstydem, że jako chłopiec kochał Eneidę, ale wyrażając frustrację każdego, kto miał trudności z nauką języka obcego, opowiada, jak nienawidził Homera za to, że nie rozumiał greki. Ale teraz, mój Boże, wołaj głośno w mojej duszy; i niech Twoja prawda powie mi: "Nie tak, nie tak. O wiele lepsze było to pierwsze badanie". Bo oto wolałbym raczej zapomnieć o wędrówkach Eneasza i całej reszcie niż o tym, jak czytać i pisać. Ale nad wejściem do Gimnazjum jest zaciągnięta zasłona! prawdziwe; jednak jest to nie tyle symbolem czegoś nierealnego, co płaszczem błędu. Niech nie krzyczą na mnie ci, których już się nie boję, gdy wyznaję Tobie, Boże mój, cokolwiek dusza moja chce, i godzę się na potępienie moich złych dróg, abym miłował Twoje dobre drogi. Niech ani kupujący, ani sprzedający naukę gramatyki nie krzyczą przeciwko mnie. Bo jeśli zapytam ich, czy to prawda, że Eneasz przybył kiedyś do Kartaginy, jak opowiada poeta, im mniej uczony odpowie, że nie wiedzą, tym bardziej uczony, że nigdy nie wiedział. Ale gdybym zapytał, jakimi literami jest napisane imię "Eneasz", każdy, kto się tego nauczył, odpowie mi dobrze, co do znaków, które ludzie konwencjonalnie ustalili. Gdybym jeszcze raz zapytał, o czym można zapomnieć z najmniejszą szkodą dla trosk życia, czytania i pisania czy tych poetyckich fikcji? kto nie przewidzi, na co muszą odpowiedzieć wszyscy, którzy nie całkiem zapomnieli o sobie? Zgrzeszyłem więc, gdy jako chłopiec wolałem puste studia od tych bardziej dochodowych, a raczej kochałem jedno, a nienawidziłem drugiego. "Raz i jeden, dwa"; "dwa i dwa, cztery"; była to dla mnie pieśń nienawistna: "drewniany koń otoczony zbrojnymi ludźmi", "spalenie Troi" i "cień Kreuzy i smutne podobieństwo" były wybornym widowiskiem mej próżności. Dlaczego więc nienawidziłem greckich klasyków, którzy mają podobne opowieści? Albowiem Homer również ciekawie tkał podobne fikcje i jest przesłodko próżny, a jednak był gorzki jak na mój chłopięcy gust. Przypuszczam, że tak samo zachowywałby się Wergiliusz dla greckich dzieci, gdyby był zmuszony uczyć się go tak, jak ja byłem Homerem. Trudność, zaprawdę, trudność obcego języka niweczyła jakby żółcią całą słodycz greckiej baśni. Bo ani jednego słowa z tego nie zrozumiałem, a abym zrozumiał, usilnie ponaglano mnie okrutnymi groźbami i karami. Czas też (jako niemowlę) nie znałem łaciny; ale tego nauczyłem się bez strachu i cierpienia, przez zwykłą obserwację, pośród pieszczot mojego pokoju dziecinnego i żartów przyjaciół, uśmiechających się i dodających mi otuchy. Nauczyłem się tego bez żadnej presji kary, która by mnie do tego nakłaniała, gdyż moje serce kazało mi zrodzić jego koncepcje, co mogłem zrobić tylko ucząc się słów nie tych, którzy nauczali, ale tych, którzy ze mną rozmawiali; w których uszach też zrodziłem myśli, cokolwiek począłem. Nie ulega więc wątpliwości, że swobodna ciekawość ma większą siłę w naszym uczeniu się tych rzeczy niż przerażający przymus. Tylko to wymuszenie powstrzymuje włóczęgi tej wolności, przez Twoje prawa, o mój Boże, Twoje prawa, od laski pana do męczeńskich prób, mogąc złagodzić dla nas zdrową gorycz, odwołując nas do siebie od tej śmiertelnej przyjemności, która wabi nas od Ciebie.
Joruba : mit o stworzeniu
Data: nieznana
Joruba to lud i kultura w Afryce Zachodniej i reprezentują jedną z największych grup językowych w Afryce. Historycznie rzecz biorąc, Joruba okupowali region południowo-zachodniej Nigerii, Beninu i Togo. Uważa się, że ludzie migrowali na te tereny około 900 roku, a królestwo Ile-Ife powstało około 1100 roku. Złoty wiek cywilizacji Joruba między 1100 a 1700 rokiem przypadł na ekspansję wpływów, potęgi i ekonomii królestwa. bogactwo. Tożsamość kulturowa i społeczna ludu Joruba opiera się na ich mitach o stworzeniu lub kosmogonii - wierzą oni, że są w bezpośrednim potomku Stwórcy. Mit o stworzeniu Joruba głosi, że na początku nie było nic oprócz ogromnego oceanu, który sięgał nieba. Bogowie i ich synowie skonsultowali się i postanowili zbudować miasto na suchym lądzie dla wszystkich żywych stworzeń. Mówi się, że w późniejszych latach dzieci tych bogów zostały królami i królowymi Yorubalandu.
Na początku było tylko niebo na górze, woda i bagna na dole. Główny bóg Olorun rządził niebem, a bogini Olokun rządziła tym, co było poniżej. Obatala, inny bóg, zastanowił się nad tą sytuacją, a następnie udał się do Olorun po pozwolenie na stworzenie suchego lądu dla wszelkiego rodzaju żywych stworzeń. Otrzymał pozwolenie, więc zwrócił się o radę do Orunmili, najstarszego syna Oloruna i boga proroctwa. Powiedziano mu, że będzie potrzebował złotego łańcuszka wystarczająco długiego, aby sięgał poniżej, muszli ślimaka wypełnionej piaskiem, białej kury, czarnego kota i orzecha palmowego, a wszystko to miał nosić w torbie. Wszyscy bogowie wnieśli tyle złota, ile mieli, a Orunmila dostarczyła artykuły do worka. Kiedy wszystko było gotowe, Obatala powiesił łańcuch z rogu nieba, założył torbę na ramię i rozpoczął wspinaczkę w dół. Kiedy dotarł do końca łańcucha, zobaczył, że ma jeszcze kawałek do przebycia. Słyszał z góry, że Orunmila polecił mu wysypać piasek z muszli ślimaka i natychmiast wypuścić białą kurę. Zrobił, jak mu kazano, po czym kura, która wylądowała na piasku, zaczęła go drapać i rozrzucać. Gdziekolwiek wylądował piasek, tworzył suchy ląd, większe stosy zamieniały się w wzgórza, a mniejsze w doliny. Obatala wskoczył na wzgórze i nazwał to miejsce Ife. Suchy ląd rozciągał się teraz tak daleko, jak mógł sięgnąć wzrokiem. Wykopał dół, zasadził palmę i zobaczył, jak w mgnieniu oka dojrzała. Dojrzała palma upuściła na ziemię więcej orzechów palmowych, z których każdy natychmiast osiągnął dojrzałość i powtórzył proces. Obatala zamieszkał z kotem w towarzystwie. Minęło wiele miesięcy, a on znudził się swoją rutyną. Postanowił stworzyć istoty takie jak on, aby dotrzymywały mu towarzystwa. Wkopał się w piasek i wkrótce znalazł glinę, z której mógł ulepić figurki podobne do siebie i zaczął swoje zadanie, ale szybko się zmęczył i postanowił zrobić sobie przerwę. Robił wino z pobliskiej palmy i pił puchar za pucharem. Nie zdając sobie sprawy, że jest pijany, Obatala powrócił do swojego zadania tworzenia nowych istot; ze względu na swój stan ukształtował wiele niedoskonałych postaci. Nie zdając sobie z tego sprawy, zawołał Olorun, by tchnął życie w swoje stworzenia. Następnego dnia zdał sobie sprawę z tego, co zrobił i przysiągł, że nigdy więcej nie będzie pił i że będzie opiekował się tymi, którzy zostali zdeformowani, stając się w ten sposób Obrońcą Zdeformowanych. Nowi ludzie budowali chaty, tak jak zrobił to Obatala, i wkrótce Ife prosperowało i stało się miastem. Wszyscy pozostali bogowie byli zadowoleni z tego, co zrobił Obatala, i często odwiedzali tę ziemię, z wyjątkiem Olokuna, władcy wszystkiego pod niebem. Obatala nie skonsultował się z nią i wpadła w złość, że uzurpował sobie tak dużą część jej królestwa. Kiedy Obatala wrócił do swojego domu na niebie z wizytą, Olokun przywołał wielkie fale jej rozległych oceanów i wysłał je przez ląd. Wypuszczała falę za falą, aż znaczna część lądu znalazła się pod wodą, a wielu ludzi utonęło. Ci, którzy uciekli do najwyższej krainy, prosili odwiedzającego boga Eshu, aby powrócił do nieba i poinformował, co się z nimi dzieje. Eshu zażądał złożenia ofiary Obatali i sobie, zanim przekaże wiadomość. Ludzie złożyli w ofierze kilka kóz, a Eshu powrócił do nieba. Kiedy Orunmila usłyszał tę wiadomość, zszedł po złotym łańcuchu na ziemię i rzucił wiele zaklęć, które spowodowały cofnięcie się wód powodziowych i ponowne pojawienie się suchego lądu. Tak zakończyła się wielka powódź.
Koran
Znany również jako: Koran; Koran.
Data: ok. 610-632
Koran jest świętą księgą islamu. Według wierzeń islamskich Koran (Koran) został objawiony przez Boga prorokowi Mahometowi. Jej zasady są ściśle przestrzegane przez pobożnych muzułmanów na całym świecie. Koran jest tak samo święty dla muzułmanów, jak Biblia dla chrześcijan i żydów. Allah to arabskie imię Najwyższej Istoty, czyli Boga. Koran w języku arabskim oznacza "recytację". Muzułmanie lub wyznawcy islamu wierzą, że Mahomet otrzymał słowo Allaha za pośrednictwem anioła Gabriela, a następnie recytował je wiernym. Islam, co oznacza "poddanie się słowu Bożemu", jest jedną z największych religii monoteistycznych na świecie, obok judaizmu i chrześcijaństwa. Pobożni muzułmanie wierzą, że Allah wysłał kilku proroków, w tym Mojżesza, Jezusa i, co najważniejsze, Mahometa, aby zbawili ludzkość od jej grzechów. Nauki Mahometa były przekazywane ustnie wśród wierzących, dopóki nie zostały spisane w formie książkowej po jego śmierci w 632 roku. Pobożni muzułmanie uważają spisany tekst Koranu za ziemską kopię księgi, która istnieje jako wieczna istota wszechświata . Zgodnie z tradycją Mahomet, będąc w niebiańskim transie, otrzymał Koran od anioła Gabriela, kilka wersetów na raz w latach 610-632, w roku śmierci Mahometa. W ten sposób nauki Koranu podążają za wydarzeniami z jego życia. Za każdym razem, gdy Mahomet budził się z transu, powtarzał objawienia Allaha po arabsku swoim wyznawcom. Legenda głosi, że skrybowie zapisali objawienia na papierze, liściach palmowych, kamieniu lub innych przedmiotach, które mieli pod ręką. Zwolennicy Mahometa zapamiętali następnie fragmenty i recytowali je innym Arabom.
Sura 1
1: 1. W imię Allaha, Łaskawego, Miłosiernego.
1:2. Wszelka chwała należy się wyłącznie BOGU, Panu wszystkich światów.
1:3. Łaskawy, Miłosierny.
1: 4. Mistrz Dnia Sądu.
1:5. Tylko CIEBIE oddajemy cześć i tylko CIEBIE błagamy o pomoc.
1:6. Prowadź nas prostą drogą,
1:7. Drogą tych, których obdarzyłeś TWOIMI łaskami, tych, którzy nie ściągnęli na siebie TWOJEGO niezadowolenia i tych, którzy nie zbłądzili.
Sura 47
47: 1. W imię Allaha, Łaskawego, Miłosiernego.
47: 2. Ci, którzy nie wierzą i którzy przeszkadzają ludziom z drogi Allacha - ON czyni daremnymi ich dzieła.
47:3. A jeśli chodzi o tych, którzy wierzą i pełnią dobre uczynki, i wierzą w to, co zostało objawione Mahometowi - a to jest prawda od ich Pana - On usuwa z nich grzechy i porządkuje ich sprawy.
47:4. Jest tak dlatego, że ci, którzy nie wierzą, postępują za kłamstwem, a ci, którzy wierzą, postępują za prawdą od ich Pana. W ten sposób ALLAH przedstawia ludziom ich lekcje poprzez przypowieści.
47:5. A kiedy spotkacie w regularnej bitwie tych, którzy nie uwierzyli, skręćcie im karki; a kiedy ich pokonasz, powodując wśród nich wielką rzeź, zawiąż kajdany - a potem albo uwolnij je jako przysługę, albo jako okup - dopóki wojna nie złoży swoich ciężarów. Takie jest rozporządzenie. A gdyby Allah był tak zadowolony, mógłby sam ich ukarać, ale ON zechciał, aby mógł wypróbować niektórych z was przez innych. A ci, którzy zostaną zabici na drodze Allaha - ON nigdy nie uczyni daremnymi ich dzieł.
47:6. ON poprowadzi ich do sukcesu i poprawi ich stan.
47:7. I wprowadzi ich do Ogrodu, który im dał poznać.
47:8. O wy, którzy wierzycie! jeśli pomożesz sprawie Allacha, ON ci pomoże i sprawi, że twoje kroki staną się pewne.
47:9. A tych, którzy nie uwierzyli, czeka zatracenie; a ON sprawi, że ich dzieła będą daremne.
47:10 Jest tak dlatego, że oni nienawidzą tego, co objawił Allah; tak obrócił wniwecz ich uczynki.
47:11. Czyż oni nie wędrowali po ziemi i nie widzieli, jaki był ostateczny koniec tych, którzy byli przed nimi? Allach całkowicie ich zniszczył, a dla niewiernych czeka coś podobnego.
47:12 Jest tak dlatego, że Allach jest opiekunem tych, którzy wierzą, a niewierni nie mają opiekuna.
47: 13. Zaprawdę, Bóg wprowadzi tych, którzy wierzą i czynią dobre uczynki, do Ogrodów, pod którymi płyną strumyki; A ci, którzy nie uwierzyli, bawią się i jedzą tak, jak jedzą bydło, a ogień będzie ich ostatnią deską ratunku.
47:14. Ileż miasteczek potężniejszych niż twoje miasto, które cię wypędziło, zniszczyliśmy i nie mieli oni żadnego pomocnika!
47:15. Czy zatem ten, kto opiera się na jasnym dowodzie pochodzącym od jego Pana, jest podobny do tych, którym wydaje się, iż zło ich uczynków jest atrakcyjne, i którzy postępują za swoimi namiętnościami?
47:16. Opis Ogrodu obiecanego sprawiedliwym: W nim są strumienie wód, które nie niszczą; i strumienie mleka, których smak się nie zmienia; i strumienie wina, rozkosz dla pijących; i strumienie sklarowanego miodu. W nim będą mieli wszelkiego rodzaju owoce i przebaczenie od ich Pana. Czy ci, którzy cieszą się taką błogością, mogą być jak ci, którzy przebywają w ogniu i którym podaje się wrzątek do picia, tak że rozdziera ich wnętrzności?
47:17. Wśród nich są tacy, którzy zdają się ciebie słuchać, aż kiedy odejdą od ciebie, powiedzą tym, którym dana jest wiedza: "O czym on przed chwilą mówił?". których serca Allah położył pieczęć i którzy postępują za swoimi złymi pragnieniami.
47:18. Ale jeśli chodzi o tych, którzy idą drogą prostą, ON dodaje do nich przewodnictwo i obdarza ich sprawiedliwością odpowiednią do ich stanu.
47:19. Ci, którzy nie uwierzyli, czekają tylko na tę godzinę, kiedy ona przyjdzie do nich nagle. Znaki tego już nadeszły. Ale jaki pożytek przyniesie im ich napomnienie, kiedy ono rzeczywiście do nich przyjdzie?
47:20. Wiedz zatem, że nie ma innego boga niż Allach, i proś o ochronę dla swoich ludzkich słabości oraz dla wierzących mężczyzn i wierzących kobiet. I Allah zna miejsce, w którym się poruszacie i miejsce, w którym przebywacie.
47:21. A ci, którzy wierza, mowia: "Dlaczego sura nie jest objawiona?" Lecz kiedy zostaje objawiona sura rozstrzygajaca i jest w niej wzmianka o walce, to widzisz tych, w których sercach jest choroba, jak patrza na ciebie jak oczy czlowieka który mdleje z powodu zbliżającej się śmierci. Więc biada wam!
47:22. Ich postawą powinno być posłuszeństwo i wzywanie ludzi do dobra. A kiedy sprawa została rozstrzygnięta, to było dla nich dobre, jeśli byli wierni Allachowi.
47:23. Czy więc, gdybyś został wyniesiony do władzy, nie spowodowałbyś zamieszania na ziemi i zerwania więzów pokrewieństwa?
47:24. To jest tych, których Allah przeklął, tak że uczynił ich głuchymi i zaślepił ich oczy.
47:25 Czy oni nie będą się zastanawiać nad Koranem, czy też są to zamki na ich sercach?
47:26 Zaprawdę, tych, którzy odwracają się plecami, kiedy stało się dla nich oczywiste przewodnictwo, szatan zwiódł ich i daje im fałszywe nadzieje.
47:27. To dlatego, że powiedzieli tym, którzy nienawidzą tego, co Allah objawił: "Będziemy wam posłuszni w niektórych sprawach, a Allah zna ich tajemnice".
47:28 Ale jak im się powodzi, kiedy aniołowie spowodują ich śmierć, bijąc ich twarze i plecy?
47:29 Jest tak dlatego, że poszli za tym, co nie podobało się Allahowi i nie podobało im się szukanie JEGO przyjemności. Więc ON uczynił daremnymi ich dzieła.
47:30. Czy ci, w których sercach jest choroba, sądzą, że Allah nie ujawni ich złości?
47:31. A jeśli nam się spodoba, możemy ci je pokazać, abyś poznał ich po znakach. I z pewnością rozpoznasz ich po tonie ich mowy. I Allah zna wasze uczynki.
47:32. Z pewnością będziemy was wystawiać na próbę, aż MY ujawnimy tych spośród was, którzy walczą na drodze Allaha, i tych, którzy są niezłomni. I MY ujawnimy prawdziwe fakty o tobie.
47:33. Ci, którzy nie uwierzyli i którzy odsuwają ludzi od drogi Allacha i sprzeciwiają się Posłańcowi, kiedy droga prosta stała się dla nich oczywista, nie zaszkodzą Allahowi w najmniejszym stopniu; a ON sprawi, że ich dzieła będą bezowocne.
47:34 O wy, którzy wierzycie! bądźcie posłuszni Allachowi i posłuszni Posłańcowi i nie czyńcie swoich dzieł daremnymi.
47:35. Zaprawdę, tym, którzy nie uwierzyli i którzy odsuwają ludzi od drogi Allacha, a potem umierają, będąc niewiernymi - Allah z pewnością im nie wybaczy.
47:36. Nie bądź więc leniwy i nie zabiegaj o pokój, bo z pewnością będziesz miał przewagę. A Allah jest z wami i ON nie pozbawi was nagrody za wasze czyny.
47:37. Życie tego świata jest tylko zabawą i rozrywką, a jeśli wierzysz i będziesz sprawiedliwy, ON da ci nagrodę i nie będzie żądał od ciebie bogactwa.
47:38 Gdyby ON poprosił was o to i naciskał, bylibyście skąpi, a ON ujawniłby wasze złe zamiary.
47:39 Oto! Jesteście tymi, którzy są wezwani do rozdawania na drodze Allaha; lecz wśród was są tacy, którzy są skąpi. A kto jest skąpy, jest skąpy tylko przeciwko własnej duszy. Allach jest samowystarczalny i to wy jesteście w potrzebie. A jeśli odwrócicie się plecami, ON wprowadzi na wasze miejsce inny lud; wtedy nie będą tacy jak wy.
Antiochus Strategos: Opis splądrowania Jerozolimy
Data: 614
Prawo bizantyjskie było tolerancyjne wobec Żydów [Kodeks Teodozjański 16.8.21], ale istniały ogólne uprzedzenia wobec Żydów. Poniżej znajduje się relacja o upadku Jerozolimy przez Persów w 614 r., sporządzona przez mnicha Antiocha Strategosa, który mieszkał w klasztorze (lavra) św. Saby w Jerozolimie i wyraża to uprzedzenie. Dostarcza bizantyjskiej wersji tego, co się wydarzyło i może również oczywiście odzwierciedlać żydowski opór wobec bizantyjskich ograniczeń i ucisku. Wreszcie, pomimo relacji Antiocha, Persowie tego okresu wydają się być znacznie bardziej tolerancyjni wobec różnorodności religijnej niż prawie każdy inny współczesny rząd. Zapoczątkowali system, długo kontynuowany, a później znany (pod Turkami) jako system prosa, za pomocą którego każda grupa religijna rządziła się sama w sprawach religijnych i rodzinnych.
Początek walki Persów z chrześcijanami jerozolimskimi nastąpił 15 kwietnia, w drugiej indykcji, w czwartym roku panowania cesarza Herakliusza. W walce spędzili dwadzieścia dni. I strzelali ze swoich balist z taką gwałtownością, że dwudziestego pierwszego dnia zburzyli mur miejski. Następnie zło; nieprzyjaciele wkroczyli do miasta w wielkiej furii, jak rozwścieczone dzikie bestie i zirytowane węże. Jednak ludzie, którzy bronili murów miejskich, uciekli i ukryli się w jaskiniach, fosach i cysternach, aby się uratować; a lud tłumnie uciekał do kościołów i ołtarzy; i tam ich zniszczyli. Bo wróg wkroczył w wielkim gniewie, zgrzytając zębami w gwałtownej furii; ryczeli jak złe bestie, ryczeli jak lwy, syczeli jak okrutne węże i zabijali wszystkich, których napotkali. [Jak] wściekłe psy rozdzierały zębami ciała wiernych i nikogo nie szanowały, ani mężczyzny, ani kobiety, ani młodego, ani starego, ani dziecka, ani niemowlęcia, ani księdza, ani mnicha, ani dziewicy, ani wdowy … Tymczasem źli Persowie, którzy nie mieli litości w sercach, rzucili się na wszystkie miejsca w mieście i jednomyślnie wytępili cały lud. Każdy, kto uciekał w przerażeniu, którego złapali; a jeśli ktoś krzyczał ze strachu, ryczeli na niego rozdzierającymi zębami i łamiąc zęby o ziemię, zmuszali go do zamknięcia ust. Zabijali delikatne niemowlęta na ziemi, a potem z głośnym okrzykiem wzywali rodziców. Rodzice opłakiwali dzieci wrzaskami i szlochami, ale szybko zostali wysłani razem z nimi. Każdy, kto został złapany z bronią, został zmasakrowany ich własną bronią. Ci, którzy biegli szybko, byli przebijani strzałami, nie stawiających oporu i cichych zabijali bez litości. Nie słuchali próśb petentów, nie żałowali młodzieńczej [piękności], nie litowali się nad wiekiem starców, ani nie rumienili się przed pokorą duchowieństwa. Wręcz przeciwnie, niszczyli ludzi w każdym wieku, masakrowali ich jak zwierzęta, rąbali na kawałki, ścinali jak kapustę, tak że wszyscy jednakowo musieli opróżniać kielich pełen goryczy. W Jerozolimie można było zobaczyć lament i przerażenie. Święte kościoły płonęły, inne burzyły, majestatyczne ołtarze padały na ziemię, święte krzyże deptano, życiodajne ikony opluwali nieczyści. Wtedy ich gniew spadł na kapłanów i diakonów; zabijali ich w swoich kościołach jak nieme zwierzęta. Wtedy nikczemni Żydzi, wrogowie prawdy i nienawidzący Chrystusa, kiedy spostrzegli, że chrześcijanie zostali wydani w ręce wroga, bardzo się uradowali, ponieważ nienawidzili chrześcijan; i uknuli zły plan zgodnie ze swoją niegodziwością wobec ludu. Albowiem w oczach Persów ich znaczenie było wielkie, ponieważ byli zdrajcami chrześcijan. I w tym czasie Żydzi zbliżyli się do brzegu zbiornika i wołali do dzieci Bożych, gdy były tam zamknięte, i powiedzieli im: "Jeśli chcecie uniknąć śmierci, stańcie się Żydami i wyrzeknijcie się Chrystusa; a wtedy wstaniecie ze swojego miejsca i dołączycie do nas. Odkupimy was naszymi pieniędzmi i odniesiecie z nas korzyść". Ale ich spisek i pragnienie nie zostały spełnione, ich trud okazał się daremny; ponieważ dzieci Kościoła Świętego wybrały raczej śmierć dla Chrystusa niż życie w bezbożności, i uważali, że lepiej będzie, gdy ich ciało zostanie ukarane, aniżeli ich dusza zginie, tak że ich dział nie był z Żydami. A kiedy nieczyści Żydzi ujrzeli niezachwianą prawość chrześcijan i ich niezachwianą wiarę, wtedy, jak złe zwierzęta, poruszeni żywym gniewem, wymyślili inny spisek. Jak dawniej kupowali Pana od Żydów za srebro, tak kupowali chrześcijan ze zbiornika; bo dali Persom srebro, a oni kupili chrześcijanina i zabili go jak owcę. Chrześcijanie jednak cieszyli się, że byli zabijani dla Chrystusa i przelali swoją krew za Jego krew, i wzięli na siebie śmierć w zamian za Jego śmierć. własnymi rękami zburzyć i spalić te święte kościoły, które pozostały na miejscu … Ile dusz zostało zabitych w zbiorniku Mamel! Iluż zginęło z głodu i pragnienia! Iluż księży i mnichów zostało zamordowanych mieczem! Ileż niemowląt zostało zmiażdżonych stopami lub umarło z głodu i pragnienia, albo marniało ze strachu i przerażenia wroga!Ileż dziewcząt, które odrzuciły swoje ohydne zniewagi, zostało wydanych przez wroga na śmierć! Iluż rodziców zginęło na własnych dzieciach! Iluż ludzi zostało wykupionych przez Żydów i wymordowanych, i stało się wyznawcami Chrystusa! Ileż osób, ojców, matek i delikatnych niemowląt, ukrywając się w dołach i cysternach, zginęło z ciemności i głodu! Jak wielu uciekło do kościoła Anastasis, do kościoła Syjonu i innych kościołów, gdzie zostało zmasakrowanych i spalonych ogniem! Któż zliczy mnogość trupów zmasakrowanych w Jerozolimie?